Posts tagged "antropogeneza"

Stworzenie pierwszych ludzi w Edenie

Stworzenie pierwszych ludzi w Edenie

Dzisiejszym wpisem w pewnym sensie podsumowujemy nieformalną serię tekstów poświęconych stworzeniu pary Pierwszych Ludzi w ujęciu tak zwanej narracji edeńskiej, która rozpoczyna się w Księdze Rodzaju 2:4b a kończy w pierwszych wersach rozdziału 5 tej samej księgi.

Do tej pory na Nie/biblijnym ukazały się następujące opracowania w tym temacie:

Wszystkie one koncentrowały się na wybranych elementach historii o Edenie, a w szczególności na dwóch starohebrajskich opisach antropogenezy – ulepieniu Pierwszego Człowieka-Mężczyzny (Rdz 2:7) oraz kreacji Pierwszej Kobiety (Rdz 2:21-22).

Obieramy sobie dziś za cel porównanie obu tych fragmentów, a następnie próbę odpowiedzi na pytanie, dlaczego autor zdecydował się posłużyć właśnie tymi terminami i motywami, jakie znamy z zachowanej do naszych czasów wersji tekstu biblijnego, a także, jaką rolę ów dobór terminologii i pierwiastków fabularnych spełnia w szerszej narracji o Pierwszych Ludziach – zarówno w samej opowieści o Edenie, jak i w całej Księdze Rodzaju. Zgodnie ze zwyczajem na Nie/biblijnym, zajrzymy również do literatury starożytnego Bliskiego Wschodu w poszukiwaniu wspólnych motywów oraz możliwych intertekstualności.

Ulepienie Pierwszego Człowieka-Mężczyzny z ziemi

Rozpocznijmy od przypomnienia najważniejszych składników mieszczącego się w Księdze Rodzaju 2:7 opisu powołania do życia pierwszego człowieka i pierwszego mężczyzny zarazem.

ב ז’ וַיִּיצֶר֩ יְהוָ֨ה אֱלֹהִ֜ים אֶת־הָֽאָדָ֗ם עָפָר֙ מִן־הָ֣אֲדָמָ֔ה וַיִּפַּ֥ח בְּאַפָּ֖יו נִשְׁמַ֣ת חַיִּ֑ים וַֽיְהִ֥י הָֽאָדָ֖ם לְנֶ֥פֶשׁ חַיָּֽה׃

Rdz 2:7 JHWH Bóg ulepił człowieka z wierzchniej warstwy gleby[1]Podoba mi się (i to bardzo!) propozycja M. Pieli dla tego wersu: „ulepił człowieka z garści ziemi”. Myślę, że razem z „wierzchnią warstwą gleby” stanowią one lepsze … Continue reading i wdmuchnął w jego nozdrza tchnienie życia. Człowiek stał się żywą istotą.

W opisie tym splatają się dwa światy: to, co niematerialne z tym, co materialne, a także to, co u góry z tym, co na dole. Produktem tej niecodziennej mieszaniny pierwiastków jest Pierwszy Człowiek – ulepiony z kleistej, zwilżonej rajską wodą ziemi golem, w którego Bóg Izraela wtłacza swoje ożywcze tchnienie.

Bóg Hebrajczyków przedstawiony jest w tym wersie niczym wyrabiający cegły rzemieślnik lub tworzący ceramikę garncarz. Czasownik וַיִּיצֶר, wajjîṣer, „ukształtował, ulepił, uformował”[2]Forma wajjiqtol czasownika prostego 3 os. l. poj. r. męskiego z rdzenia יצר, jṣr (jod-cade-resz). wskazuje na rzemieślniczo-artystyczną pracę z różnymi materiałami i surowcami, wyrażającą się w nadawaniu kształtu, modelowaniu, lepieniu, rzeźbieniu, tworzeniu rękodzieł. Korzeń tego czasownika – יצר, jṣr (jod-cade-resz) – związany jest najczęściej z profesją garncarza: יוֹצֵר, jōṣēr, „garncarz”, בֵּית־הַיּוֹצֵר, bēṯ-hajjôṣēr, „garncarnia, pracownia garncarska”, יֵצֶר, jēṣer, „twór z gliny”.

Z kolei czasownik וַיִּפַּח, wajjippaḥ, „wdmuchał, tchnął, wtłoczył (powietrze)”[3]Forma wajjiqtol czasownika prostego 3 os. l. poj. r. męskiego z rdzenia נפח, npḥ (nun-pe-chet). przywołuje konteksty, w których opisywany jest fach metalurgów, wytapiaczy rud i kowali, rozdmuchujących żar, podsycających temperaturę w piecu służącym do wytapiania rud lub piecu kowalskim[4]Szersze omówienie wykorzystanych w Rdz 2:7 terminów znajdziecie w tych trzech wpisach: tutaj, tutaj i tutaj..

Praca w kleistej ziemi, formowanie sylwetki ludzkiej własnymi rękami, wreszcie napełnienie nowo powstałej figury życiodajnym oddechem – wszystkie te czynności malują przed naszymi oczami bardzo przyziemny, prozaiczny obrazek.

Dzięki dobranym czasownikom pisarzowi udaje się nadać opisowi stworzenia Pierwszego Człowieka nie tylko głęboko antropomorficzny, ale i wręcz intymny charakter. W pewnym sensie stanowi on przeciwwagę dla majestatycznego w swoim wymiarze, ale oszczędnego w wykorzystanym słownictwie Heksaemeronu z Rdz 1:1-2:4a. To trochę tak, jakby autor chciał powiedzieć: „No dobra, teraz schodzimy na ziemię”.

Nie zapominajmy też, że ten sam motyw ulepienia człowieka z ziemi lub gliny pojawia się w co najmniej siedmiu odnalezionych do tej pory starowschodnich tekstach[5]Czterech z Mezopotamii, dwóch z Egiptu i jednym ze starożytnego Ugarit (kultura kananejska). Do nich dodać możemy jeszcze mity Hellenów.. Z kolei motyw tchnięcia ducha życia przez bóstwo widzimy w co najmniej sześciu takich utworach i tradycjach[6]W pięciu z Egiptu i jednym z Mezopotamii.. Wszystkie one, rzecz jasna, są starsze od kompozycji biblijnej.

Pisarze starohebrajscy nie tylko nie obawiali się korzystać z ówczesnego sztafażu wyobrażeń i tematów literackich – korzystali z nich chętnie i często. Podobnie jak pozostałe ludy tamtego regionu, czerpali ze wspólnego repozytorium kulturowego. Nie ma potrzeby wyważać otwartych drzwi.

Ziemski padół jako kolebka, praca i miejsce spoczynku

Wróćmy jeszcze na chwilę do biblijnego obrazu stworzenia człowieka z ziemi.

Ktoś mógłby postawić następujące pytanie: „Pomijając ewidentne odwołanie się do starszej, utrwalonej tradycji z tamtego miejsca i czasu, czym w zasadzie kieruje się tu pisarz hebrajski? Co chce uzmysłowić swoim odbiorcom?”

Otóż autorowi zależy na tym, aby zarysować wyraźne połączenie między człowiekiem (hebr. אָדָם, ʾâḏâm) a ziemią, z której zostaje on ulepiony (hebr. אֲדָמָה, ʾăḏâmâ). W tym celu posługuje się on grą słów אָדָם, ʾâḏâm, „ziemianin” – אֲדָמָה, ʾăḏâmâ, „ziemia”, która ma za zadanie zasugerować słuchaczom, że owo „ziemskie” pochodzenie człowieka odbywa się już wręcz na poziomie języka[7]Z perspektywy językoznawczej oba te terminy mają wspólną etymologię – rdzeń אדם, ʾdm (alef-dalet-mem), ale אָדָם, ʾâḏâm nie jest derywatem słowa אֲדָמָה, … Continue reading.

Relacja między אָדָם, ʾâḏâm, „człowiekiem, ziemianinem, rodzajem ludzkim” a אֲדָמָה, ʾăḏâmâ, „ziemią, gruntem” jest motywem przewodnim Księgi Rodzaju i wiele historii w niej zawartych zasadza się właśnie na tej współzależności.

„No dobrze, ale w czym wyraża się ta relacja?” – ktoś mógłby zapytać.

Ma ona dwojaki wymiar.

Primo, ziemia jest nie tylko fundamentem stworzenia rodzaju ludzkiego, ale również miejscem jego ostatecznego spoczynku. Człowiek jest istotą kruchą, śmiertelną, jego egzystencja rozpada się dzień po dniu i zmierza ku nieuchronnemu końcowi. Archetypiczny praczłowiek zatoczyć ma swoiste koło: z ziemi wyjęty, na ziemi i z ziemi żyjący, do ziemi ostatecznie powraca – na nowo stając się jej częścią. W narracji edeńskiej obraz ten zwerbalizowany jest w wersach Rdz 3:19 i Rdz 3:23[8]Nie są to jedyne miejsca w Biblii hebrajskiej, gdzie taka koncepcja jest sformułowana. Obok nich wymienić należy również: Hi 10:9, Hi 34:15, Ps 104:29, Ps 146:4 oraz Koh 3:20..

ג יט’ בְּזֵעַ֤ת אַפֶּ֨יךָ֙ תֹּ֣אכַל לֶ֔חֶם עַ֤ד שֽׁוּבְךָ֙ אֶל־הָ֣אֲדָמָ֔ה כִּ֥י מִמֶּ֖נָּה לֻקָּ֑חְתָּ כִּֽי־עָפָ֣ר אַ֔תָּה וְאֶל־עָפָ֖ר תָּשֽׁוּב׃

Rdz 3:19 Będziesz się dwoił i troił, żeby się nakarmić[9]Lub klasyczniej: „w pocie czoła będziesz jadł chleb”.. Skończy się to dopiero, gdy powrócisz do ziemi[10]Lub dokładniej: „do gleby”. – bo to z niej pochodzisz[11]Lub: „gdyż to z niej zostałeś wzięty”.. Jesteś [ledwie] pyłem, garścią ziemi[12]„Garścią ziemi” – wzoruję się tutaj na przekładzie M. Pieli. – i to do niej wrócisz.

Secundo, ziemia jest nie tylko początkiem i końcem człowieka – jest ona również jego powołaniem, jego pracą[13]W tym miejscu warto zaznaczyć, że nasze kulturowe wyobrażenie na temat biblijnego Raju i życia w nim jest najprawdopodobniej mylne. Uważna lektura początkowych rozdziałów Księgi Rodzaju … Continue reading. Krojąc, spulchniając, zasiewając i nawadniając ziemię, praludzie zapewniają sobie źródło pokarmu. Dla wędrownych Hebrajczyków, takich jak Abraham, Izaak i Jakub-Izrael – hodowców wielkich trzód owiec i kóz – ziemia stanowiła pośrednie źródło utrzymania.

ב ה’ וְכֹ֣ל׀ שִׂ֣יחַ הַשָּׂדֶ֗ה טֶ֚רֶם יִֽהְיֶ֣ה בָאָ֔רֶץ וְכָל־עֵ֥שֶׂב הַשָּׂדֶ֖ה טֶ֣רֶם יִצְמָ֑ח כִּי֩ לֹ֨א הִמְטִ֜יר יְהוָ֤ה אֱלֹהִים֙ עַל־הָאָ֔רֶץ וְאָדָ֣ם אַ֔יִן לַֽעֲבֹ֖ד אֶת־הָֽאֲדָמָֽה׃

Rdz 2:5 Na ziemi nie rosły jeszcze wtedy żadne dzikie krzewy[14]Lub też: „żadne krzewy polne”. ani żadne rośliny zielne[15]Lub: „żadne rośliny uprawne”, „żadne trawy polne”., gdyż JHWH Bóg nie sprowadzał deszczu na ziemię i nie było komu jej uprawiać[16]Lub: „nie było człowieka, który mógłby ją uprawiać”..

ב יה’ וַיִּקַּ֛ח יְהוָ֥ה אֱלֹהִ֖ים אֶת־הָֽאָדָ֑ם וַיַּנִּחֵ֣הוּ בְגַן־עֵ֔דֶן לְעָבְדָ֖הּ וּלְשָׁמְרָֽהּ׃

Rdz 2:15 JHWH Bóg zabrał Człowieka i osiedlił w ogrodzie Eden, aby [Człowiek] uprawiał go i sprawował nad nim pieczę[17]Lub: „doglądał go, opiekował się nim”. Czasowniki עָבַד, ʿâḇaḏ i שָׁמַר, šâmar, wykorzystane tutaj do nakreślenia postawionego przed Człowiekiem zadania, dość … Continue reading[18]Ci z was, którzy znają hebrajski biblijny i czytają tekst w oryginale, z pewnością zwrócili uwagę na nieoczekiwane w tej sytuacji gramatycznej zaimki sufigowane w formie 3 os. l. poj. r. … Continue reading.

ג כג’ וַֽיְשַׁלְּחֵ֛הוּ יְהוָ֥ה אֱלֹהִ֖ים מִגַּן־עֵ֑דֶן לַֽעֲבֹד֙ אֶת־הָ֣אֲדָמָ֔ה אֲשֶׁ֥ר לֻקַּ֖ח מִשָּֽׁם׃

Rdz 3:23JHWH Bóg przepędził więc człowieka[19]Lub: „ludzi”. z ogrodu Eden, aby uprawiał ziemię, z której pochodzi[20]Lub: „ziemię, z której został wzięty”. Dwuznaczność wymowy przekładu jest celowa i ma odzwierciedlać dwuznaczność brzmienia tekstu oryginalnego..

Wśród starożytnych tekstów mezopotamskich odnajdujemy szereg paralelnych utworów, w których nowo stworzeni ludzie – dokładnie tak, jak nasz starotestamentowy protagonista – powołani zostają do pracy. Jednakże – jak za chwilę zobaczycie – między kompozycją biblijną a wspomnianymi tekstami z Międzyrzecza istnieją dwie zasadnicze różnice.

W wyobrażeniach Mezopotamczyków konieczność zaprzęgnięcia rodzaju ludzkiego do pracy jest ściśle związana z rozłamem między bogami większymi – Anunnaki, a bóstwami mniejszymi, czyli Igigi, które nie chcą pracować na rzecz tych wyżej postawionych i ostatecznie wypowiadają posłuszeństwo. A ponieważ bogowie jeść musieli, ktoś inny – w miejsce Igigi – miał zadbać o ich utrzymanie. Tak dochodzi do ulepienia ludzi-niewolników.

W narracji starotestamentowej tymczasem stworzenie ludzkości nie jest wynikiem kłótni jakichś bogów, ale od samego początku stanowi część boskiego, konsekwentnego planu. To po pierwsze.

Po drugie, przeznaczeniem praczłowieka nie jest mozolna, niewolnicza praca na rzecz bytów niebieskich. Powołany on zostaje do sprawowania pieczy nad Ogrodem i utrzymywania się z pracy własnych rąk.

Takie przedstawienie godności i statusu Pierwszego Człowieka (zgodne skądinąd z wymową Heksaemeronu) może być rozumiane jako przykład świadomej polemiki pisarza starohebrajskiego z mitologiami starożytnego Bliskiego Wschodu.

Zajrzyjmy teraz do obiecanych poematów mezopotamskich.

Sumeryjska opowieść o stworzeniu ludzkości wprost łączy pracę na rzecz bogów z uprawą roli:

Chcemy zabić bogów Lamga,
a z ich krwi ludzkość da się wyłonić.
Niech prace bogów będą ich zadaniami.
Niech (ludzie) ustalą na zawsze rowy graniczne,
motykę i kosz do dźwigania damy im w rękę,
aby dla świątyni wielkich bogów,
która dla wyniosłego tronu jest właściwa,
łany do łanów seriami dostarczali (?),
aby rowy graniczne na zawsze ustalili
i groble przygotowali,
[…] rośliny wszelkiego rodzaju pomnażali,

[…] aby rowy graniczne ustalili
(i) sterty zbożowe gromadzili
[…]
aby pola bogów Anunna stały się liczne
i dostatek kraju pomnożony
aby święta bogów doskonale (obchodzili)
chłodną wodę wylewając
[21]Tłumaczenie: K. Szarzyńska, Mity sumeryjskie..

Akadyjski mit o Atrahasisie rozpoczyna się z kolei w ten sposób:

Gdy bogowie byli jak ludzie,
znosili ciężką pracę, dźwigali kosze.
Kosz bogów był ogromny,
praca była ciężka, wielce uciążliwa.
Siedmiu wielkich bogów Anunnaki
pracą obarczyło bogów Igigi
[22]Tłumaczenie: K. Łyczkowska, „Starobabiloński mit o Atrachasisie”..

Nieco dalej w tym samym eposie czytamy o podniesionym w mezopotamskim panteonie pomyśle stworzenia rodzaju ludzkiego i zrzucenia nań odpowiedzialności za utrzymanie bogów:

Łono matczyne […] i niech stworzy
człowieka-lullū – kosz bogów niech nosi!”

Wezwali boginię, zapytali
położną bogów, mądrą Mami:
„Ty jesteś łonem matczynym, które stworzy człowieka;
stwórz człowieka, aby przejął nasze brzemię!
On weźmie na siebie jarzmo (wyznaczone) przez Enlila,
pracę bogów niech człowiek wykonuje!
[23]Tłumaczenie: K. Łyczkowska, „Starobabiloński mit o Atrachasisie”, Mity akadyjskie.

Ta sama myśl wyrażona jest w słynnym babilońskim micie kosmogonicznym Enūma eliš:

Chcę krew zebrać i kości uformować
niech powstanie lullū, imię jego będzie „człowiek”.
Chcę zaiste stworzyć lullū-człowieka,
niech na niego nałożona będzie praca bogów, by odpoczywać
[24]Tłumaczenie: K. Łyczkowska, „Enūma eliš„, Mity akadyjskie..

Stworzenie Pierwszej Kobiety z cząstki żywej istoty

W ramach skrótu i przypomnienia z ostatnich dwóch wpisów: Pierwsza Kobieta powstaje z jednej z części ciała Mężczyzny. Z której dokładnie? Nie potrafimy jednoznacznie wskazać. Najmocniejszymi kandydatami są adamowe żebro lub też cały jego bok. I choć musimy zadowolić się tą literacką niejednoznacznością, najistotniejsza kwestia pozostaje dla nas dość klarowna. Co mam myśli? Otóż w przeciwieństwie do Pramężczyzny, który ulepiony zostaje z materii nieożywionej, z gleby, fundamentem stworzenia Prakobiety jest wycinek żywej istoty.

Dla szkicowanej przez autora pradziejów postaci biblijnej Pramatki ma to kolosalne znaczenie.

W tym miejscu przypomnę jedynie, że imię Ewy w języku starohebrajskim to חַוָּה, ḥawwâ[25]W wymowie starożytnej, rekonstruowanej: Ḥałłâ. Pierwszą głoskę wymawiamy gardłowo, podwójne /ł/ wzdłużamy, a całe słowo akcentujemy na ostatnią sylabę., które oznacza „życiostwórczynię, rodzicielkę, tą, która tworzy życie”, co bardzo dobrze widać w Rdz 3:20[26]Pełen wywód na ten temat znajdziecie tutaj..

ג כ’ וַיִּקְרָ֧א הָֽאָדָ֛ם שֵׁ֥ם אִשְׁתֹּ֖ו חַוָּ֑ה כִּ֛י הִ֥וא הָֽיְתָ֖ה אֵ֥ם כָּל־חָֽי׃

Rdz 3:20 Mężczyzna[27]Lub: „człowiek”. nadał swojej żonie imię Chawa, gdyż to ona stała się matką każdego żyjącego.[28]„Każdego żyjącego”, hebr. כָּל־חָי, kol-ḥâj. Również: „wszystkich żyjących”, jako że imiesłów חָי, ḥâj może być tutaj użyty w sensie zbiorowym. … Continue reading[29]Jedynym polskim przekładem, w którym podjęto próbę odwzorowania gry słów w tym wersie (חַוָּה, ḥawwâ, „Chawa, Ewa, życiostwórczyni” i חָי, ḥâj, … Continue reading

W przedostatnim wpisie ustaliliśmy, że rzeczownik צֵלָע, ṣēlâʿ w Rdz 2:21-22 to najprawdopodobniej „żebro” lub „bok”. Podkreśliłem wtedy, że jest to jedyne miejsce w całej Biblii hebrajskiej, gdzie wyraz ten użyty został na określenie części ciała żywej istoty i że przede wszystkim funkcjonuje on jako termin z dziedziny architektury i rzemiosła.

Ale to nie koniec architektoniczno-rzemieślniczych elementów w tym opisie. Istotny jest bowiem nie tylko budulec, jakim posługuje się JHWH, ale i sama czynność, jaką wykonuje.

Bóg Izraela jako budowniczy

Skupmy się przez chwilę na czasowniku וַיִּבֶן, wajjiḇen, oddanym w poniższym przekładzie Rdz 2:21-22 jako „uformował” lub „przebudował”. Mamy tu do czynienia z formą wajjiqtol czasownika prostego z rdzenia בנה, bnh (bet-nun-he)[30]A właściwie: z rdzenia בני, bnj (bet-nun-jod)., który nazywa cały szereg czynności związanych ze sztuką budownictwa. Przyjmuje on różne znaczenia, w zależności od kontekstu gramatycznego i literackiego, w jakich występuje: „budować, stawiać, wznosić, konstruować, rozbudowywać, odbudowywać, przebudowywać, tworzyć”.

Wśród języków semickich odnajdujemy pokrewne do starohebrajskiego בנה, bnh korzenie i ich derywaty, o analogicznym zakresie semantycznym „budować, stawiać, wznosić, tworzyć”:

  • banū w akadyjskim
  • bnj w ugaryckim
  • בן, bn w fenickim
  • בנה, bnh w moabickim
  • ܒ݁ܳܢܶܐ‎, ʾ w aramejskim syriackim
  • بَنَى, banā w dialektach arabskich

ב כא’ וַיַּפֵּל֩ יְהוָ֨ה אֱלֹהִ֧ים׀ תַּרְדֵּמָ֛ה עַל־הָאָדָ֖ם וַיִּישָׁ֑ן וַיִּקַּ֗ח אַחַת֙ מִצַּלְעֹתָ֔יו וַיִּסְגֹּ֥ר בָּשָׂ֖ר תַּחְתֶּֽנָּה׃
כב’ וַיִּבֶן֩ יְהוָ֨ה אֱלֹהִ֧ים׀ אֶֽת־הַצֵּלָ֛ע אֲשֶׁר־לָקַ֥ח מִן־הָֽאָדָ֖ם לְאִשָּׁ֑ה וַיְבִאֶ֖הָ אֶל־הָֽאָדָֽם׃

Rdz 2:21 JHWH Bóg zesłał na Mężczyznę głęboki sen[31]Lub: „pogrążył Mężczyznę w głębokim śnie”.. Gdy ten zasnął, [Bóg] wyciągnął jedno z jego żeber[32]Lub: „jeden z jego boków”. i zasklepił ciało w tamtym miejscu. 22 Wziąwszy żebro[33]Lub: „bok”. wydobyte z Mężczyzny, JHWH Bóg uformował[34]Lub: „przebudował”. je w Kobietę. Wtedy przyprowadził ją do niego.

W hebrajszczyźnie biblijnej istnieje bardzo ciekawe odgałęzienie tego rdzenia[35]Językoznawcy w zasadzie nie są zgodni, czy jest to jedynie (metaforyczna) odnoga omawianego tu korzenia בנה, bnh (bet-nun-he), czy może raczej niezależna jednostka leksykalna. Dla naszego … Continue reading. W wersach Rdz 16:2, Rdz 30:3, Pwt 25:9, Ps 28:5, Jr 12:16, Jr 24:6, Jr 31:4, Jr 33:7, Jr 42:10 oraz Ml 3:15 przyjmuje on znaczenie „zapewniania sobie potomstwa”, „podtrzymywania ciągłości rodziny, plemienia, ludu poprzez zrodzenie potomków”. Wykonawca czynności niejako buduje swój ród za pośrednictwem kolejnych pokoleń synów i córek, które kontynuują ten sam proces i rozbudowują klan również po śmierci jego protoplastów.

Owe leksykalne odgałęzienie jest etymologicznie powiązane z poniższymi wyrazami, które tym mocniej uwypuklają współzależność czasownika וַיִּבֶן, wajjiḇen w Rdz 2:21-22 i sprowadzania na świat potomstwa:

  • בֵּן, bēn, „syn, wnuk, potomek”
  • בָּנִים, bânîm, „synowie, dzieci, wnuki, potomkowie”
  • בָּנוֹת, bânôṯ, „córki, wnuczki, potomkinie”

יו א’ וְשָׂרַי֙ אֵ֣שֶׁת אַבְרָ֔ם לֹ֥א יָלְדָ֖ה לֹ֑ו וְלָ֛הּ שִׁפְחָ֥ה מִצְרִ֖ית וּשְׁמָ֥הּ הָגָֽר׃ ב’ וַתֹּ֨אמֶר שָׂרַ֜י אֶל־אַבְרָ֗ם הִנֵּה־נָ֞א עֲצָרַ֤נִי יְהוָה֙ מִלֶּ֔דֶת בֹּא־נָא֙ אֶל־שִׁפְחָתִ֔י אוּלַ֥י אִבָּנֶ֖ה מִמֵּ֑נָּה וַיִּשְׁמַ֥ע אַבְרָ֖ם לְקֹ֥ול שָׂרָֽי׃

Rdz 16:1 Saraj, żona Abrama, nie urodziła mu dzieci. Miała ona niewolnicę[36]Lub: „służkę”., Egipcjankę o imieniu Hagar. 2 „JHWH uczynił mnie bezpłodną” – rzekła pewnego razu Saraj do Abrama. – „Współżyj, proszę, z moją niewolnicą[37]Lub: „służką”.. Być może z niej narodzi mi się syn[38]Lub dynamiczniej: „być może za jej sprawą mój ród zapewni sobie potomka”. Jest to jeden z wymienionych powyżej przykładów szczególnego wystąpienia czasownika אִבָּנֶה, … Continue reading„. Abram przystał na propozycję Saraj.

ל א’ וַתֵּ֣רֶא רָחֵ֗ל כִּ֣י לֹ֤א יָֽלְדָה֙ לְיַעֲקֹ֔ב וַתְּקַנֵּ֥א רָחֵ֖ל בַּאֲחֹתָ֑הּ וַתֹּ֤אמֶר אֶֽל־יַעֲקֹב֙ הָֽבָה־לִּ֣י בָנִ֔ים וְאִם־אַ֖יִן מֵתָ֥ה אָנֹֽכִי׃ ב’ וַיִּֽחַר־אַ֥ף יַעֲקֹ֖ב בְּרָחֵ֑ל וַיֹּ֗אמֶר הֲתַ֤חַת אֱלֹהִים֙ אָנֹ֔כִי אֲשֶׁר־מָנַ֥ע מִמֵּ֖ךְ פְּרִי־בָֽטֶן׃ ג’ וַתֹּ֕אמֶר הִנֵּ֛ה אֲמָתִ֥י בִלְהָ֖ה בֹּ֣א אֵלֶ֑יהָ וְתֵלֵד֙ עַל־בִּרְכַּ֔י וְאִבָּנֶ֥ה גַם־אָנֹכִ֖י מִמֶּֽנָּה׃

Rdz 30:1 Rachela była świadoma, że nie dała Jakubowi synów[39]Lub: „że nie urodziła mu potomków, dzieci”.. Zazdrościła ona swej siostrze. Pewnego razu rzekła do Jakuba: „Dasz mi synów. Jeśli tego nie zrobisz – równie dobrze mogę umrzeć”. 2 „Czyżbym zamienił się z Bogiem miejscami?” – rozgniewał się Jakub na Rachelę. – „Czy to ja odmawiam ci dzieci?” 3 Wtedy Rachela wyszła z propozycją: „Spójrz, to jest moja niewolnica, Bilha. Współżyj z nią. Niech urodzi na moje kolana[40]Lub: „współżyj z nią, żeby rodziła na moje kolana”. Opatrzony spójnikiem waw czasownik וְתֵלֵד, wəṯēlēḏ, „rodzi, urodzi” może być w tym miejscu … Continue reading[41]„Kolana” są najprawdopodobniej eufemistycznym określeniem narządów płciowych (podobnie jak w języku akadyjskim) lub też ich okolic. Przy pomocy idiomu „rodzić na czyjeś … Continue reading. Dzięki niej i ja będę mieć syna[42]Lub: „za jej sprawą również i mój ród zapewni sobie potomka”. Dokładnie tak jak we fragmencie Rdz 16:1-2, użyty tu został czasownik אִבָּנֶה, ʾibbâne, czyli forma jiqtol … Continue reading.

W powyższych passusach w interesujący sposób splatają się płodzenie potomków, powiększanie rodziny i utrzymywanie linii rodu z czynnością budowania, wznoszenia konstrukcji (za sprawą rdzenia בנה, bnh, „budować, stawiać, wznosić, konstruować, rozbudowywać, odbudowywać, przebudowywać, tworzyć”).

Wydaje się, że podobną relację językową pisarz włącza do ukazujących stworzenie Pierwszej Kobiety wersów Rdz 2:21-22, w których obok צֵלָע, ṣēlâʿ, „żebro, bok”, terminem architektonicznym jest właśnie czasownik וַיִּבֶן, wajjiḇen, „uformował, przebudował”[43]Z tego powodu w żydowskiej tradycji rabinicznej Pierwszą Kobietę przyrównuje się do Mieszkania (Przybytku) JHWH oraz późniejszej Świątyni w Jerozolimie..

Analogicznie do omówionego wyżej opisu genezy Pierwszego Człowieka-Mężczyzny, w wersach Rdz 2:21-22, przedstawiających stworzenie Pramatki, autor kładzie wyraźny nacisk na antropomorficzny i intymny wymiar całego procesu kreacji. Odwołujący się do architektoniczno-budowlanych kontekstów czasownik וַיִּבֶן, wajjiḇen w Rdz 2:21-22, stanowi doskonałe dopełnienie wykorzystanego w Rdz 2:7 czasownika וַיִּיצֶר, wajjîṣer, który przywodzi na myśl rzemieślniczo-artystyczne tło pracy Boga Izraela[44]W staroegipskich Napomnieniach Amenemopeta pierwiastek budowlany oraz motyw ulepienia człowieka z „tego, co na dole” łączą się: „człowiek jest gliną i słomą, a bóg jest jego … Continue reading.

Kobieta jako remedium na męską samotność w Opowieści o dwóch braciach

Osoby interesujące się wpływem literatury starożytnego Bliskiego Wschodu na kształt Starego Testamentu z pewnością zaciekawi fakt, że w staroegipskiej Opowieści o dwóch braciach pojawia się identyczny do tego znanego nam z kart Biblii motyw[45]Utwór ten jest, rzecz jasna, o wiele starszy od kompozycji biblijnej..

Bata – protagonista opowiadania i młodszy z tytułowych braci – zostaje niesłusznie oskarżony o próbę uwiedzenia żony swego starszego brata[46]Czy przypomina wam to pewną biblijną postać?. Zmuszony do ucieczki ze swojego rodzinnego domu, udaje się w długą podróż[47]Jak wielu starowschodnich bohaterów literackich..

Pewnego dnia trafia on do doliny, w której spotyka Enneadę, czyli dziewięcioro najważniejszych członków i członkiń egipskiego panteonu. Bogowie ci, zdjęci żalem z powodu samotności Baty, postanawiają zorganizować mu stosowną pomoc – żonę, która będzie mu towarzyszyć.

Przeczytajmy razem ustęp z tejże historii:

“Oh, Bata, Bull of the Ennead, are you alone here, having abandoned your town because of the wife of Inpu, your elder brother?”… They were very sorry for him, so Pre-Herakhti told Khnum: “Build a woman for Bata so that he does not live alone.” Thereupon Khnum made for him a companion who was more beautiful in her body than any woman in the entire land, for <the seed of> every god was in her … And he coveted her intensely …[48]Tłumaczenie angielskie Edwarda F. Wente.

„Och, Bato, Buhaju Enneady, czyżbyś był tu samotny po tym, jak opuściłeś swoje rodzinne miasto z powodu żony Inpu, twego starszego brata?” (…) Zdejmowała ich litość nad nim. Pre-Herachti polecił Chnumowi: „Zbuduj kobietę Bacie, żeby nie musiał żyć w samotności”. Chnum natychmiast stworzył mu towarzyszkę. Jej cielesne piękno przewyższało piękno wszystkich kobiet w całym kraju, jako że [nasienie] wszystkich bogów było w niej (…) [Bata] pożądał ją wielce.[49]Tłumaczenie polskie moje.

W oczy rzucają nam się trzy rzeczy.

Po pierwsze, zarówno w egipskiej, jak i tej biblijnej opowieści demiurgiem jest bóg.

Po drugie, czasownik „zbuduj”[50]W staroegipskim: qd=k. koresponduje z hebrajskim וַיִּבֶן, wajjiḇen, „uformował, przebudował”, obecnym w Rdz 2:21-22. Co równie istotne, w obu przypadkach czasownik ten użyty jest w opisie stworzenia kobiety[51]W tekstach odnalezionych w starożytnym porcie Ugarit, położonym na północ od Ziemi Izraela, bóg El (czyli najwyższe bóstwo kananejskiego panteonu do czasu przejęcia władzy przez Baala) … Continue reading.

Po trzecie, impulsem do boskiego działania jest chęć zaradzenia samotności męskiego protagonisty. Kobieta-towarzyszka ma za zadanie tę lukę wypełnić. Widzimy to zarówno w Opowieści o dwóch braciach, jak i historii biblijnej w Rdz 2:18. Na marginesie warto zaznaczyć, że seksualny wymiar tego towarzyszenia jest wyeksponowany w pierwszej z tych kompozycji i dość wyraźnie zasugerowany w drugiej.

ב יח’ וַיֹּ֨אמֶר֙ יְהוָ֣ה אֱלֹהִ֔ים לֹא־טֹ֛וב הֱיֹ֥ות הָֽאָדָ֖ם לְבַדֹּ֑ו אֶֽעֱשֶׂהּ־לֹּ֥ו עֵ֖זֶר כְּנֶגְדֹּֽו׃

Rdz 2:18 JHWH Bóg zauważył: „Niedobrze jest, gdy Człowiek jest samotny[52]Lub: „niedobrze jest Człowiekowi być samemu”.. Sprawię mu stosowną pomoc”[53]Lub: (1) „uczynię mu odpowiednią dla niego pomoc”, (2) „stworzę dla niego partnerkę”. M. Piela proponuje konkretyzację rzeczownika עֵזֶר, ʿēzer, … Continue reading.

Porównanie i zestawienie kluczowych elementów sylwetek postaci Pierwszego Człowieka-Mężczyzny i Pierwszej Kobiety

 CZŁOWIEK-MĘŻCZYZNAKOBIETA
FUNDAMENT STWORZENIAStworzony z ziemi, z wierzchniej warstwy gleby.Stworzona z namiastki żywej istoty.
ZWIĄZEK Z MATERIAŁEM, KTÓRY POSŁUŻYŁ DO KREACJIŚmiertelność
Konieczność powrócenia do ziemi, z której się powstało.
Płodność
Zdolność do tworzenia życia. Kobieta powstaje z życia i przekazuje to życie dalej.
ARCHETYPYArchetyp śmiertelnika, który po śmierci powraca do ziemi, z której został wzięty.

Archetyp rolnika-plantatora, człowieka żyjącego z ziemiopłodów i pracy swoich rąk.
Archetyp żony, towarzyszki życia, kochanki.

Archetyp matki, stworzycielki życia, budowniczyni rodziny.
POWIERZONE ZADANIA  Ziemia i jej uprawa
U początku dziejów ziemia znajduje się w stanie niepożądanym – niezdolnym do podtrzymania egzystencji istot żywych. Jest ona abiotyczna, pozbawiona wszelkiej roślinności, gdyż – jak czytamy w Rdz 2:5 – „JHWH Bóg nie sprowadzał deszczu na ziemię i nie było komu jej uprawiać”[54]Lub: „nie było człowieka, który mógłby ją uprawiać”.. Powołanie do życia Pierwszego Człowieka-Mężczyzny stanowi odpowiedź na to ostatnie ogniwo problemu – „nie było komu jej uprawiać”[55]Lub: „nie było człowieka, który mógłby ją uprawiać”..

W konsekwencji
Człowiek zapewnia sobie źródło pożywienia lub utrzymania.
Mężczyzna i jego samotność
Podobnie jak pierwotna ziemia pozostawała „samotna” i konieczne było stworzenie Człowieka, który będzie ją uprawiać, tak i sam Człowiek-Mężczyzna potrzebuje Kobiety, aby zaradziła jego samotności.

W konsekwencji
Kobieta sprowadza na świat nowe życie i buduje społeczność ludzką na ziemi.
TERMINOLOGIA I METAFORYKACzasownik וַיִּיצֶר[56]Hebr. וַיִּיצֶר, wajjîṣer, „ukształtował, ulepił, uformował”. w Rdz 2:7
JHWH ukazany zostaje jako rzemieślnik lub artysta, pracujący z materią nieożywioną, formujący ją, nadający jej kształt. Pierwszy Człowiek jest niczym ceramiczny wyrób garncarza, który następnie napełnia się, dzięki czemu może spełniać swoje zadanie.

Rzeczowniki עָפָר[57]Hebr. עָפָר, ʿâp̄âr – „proch, pył, luźna ziemia, wierzchnia warstwa gleby, garść ziemi, glina”. i אֲדָמָה[58]Hebr. אֲדָמָה, ʾăḏâmâ – „ziemia, gleba”. w Rdz 2:7
Autor posiłkuje się tutaj niezwykle popularnym w literaturze i sztuce starowschodniej motywem stworzenia człowieka bądź też całego gatunku ludzkiego z ziemi lub gliny[59]Pisałem o tym tutaj..

Czasownik וַיִּפַּח[60]Hebr. וַיִּפַּח, wajjippaḥ, „tchnąć, wdmuchnąć”. W kontekście pracy metalurgów i kowali również: „rozdmuchiwać [żar], rozniecać, podsycać [temperaturę w … Continue reading i rzeczownik אַפַּיִם[61]Hebr. אַפַּיִם, ʾappajim, „nozdrza”. W kontekście metalurgicznym termin ten może oznaczać „dysze powietrzne”, a także „piece hutnicze” i „profesję … Continue reading w Rdz 2:7
Pisarz zdaje się odwoływać do powszechnego w kulturze starożytnego Egiptu motywu wdmuchania życia w wykreowaną istotę[62]Omawiałem to zagadnienie w tym tekście..

Ponadto, Pierwszy Człowiek przyrównany zostaje do pieca hutniczego, który Bóg Hebrajczyków lepi z ziemi, by po chwili rozdmuchać w nim żar życia. Metaforyka metalurgiczna pozostaje kwestią otwartą i niepewną. Stawiam przy niej znak zapytania[63]Zajrzyjcie do mojej odpowiedzi na podniesione przez jednego z czytelników pytanie dot. metaforyki metalurgicznej w Rdz 2:7b..
Rzeczownik צֵלָע[64]Hebr. צֵלָע, ṣēlâʿ, „żebro, bok” (w Rdz 2:21-22). W pozostałych kontekstach: (1) „przybudówka, boczna komnata, alkowa, alkierz”, (2) „podpora, belka”, … Continue reading i czasownik וַיִּבֶן[65]Hebr. וַיִּבֶן, wajjiḇen, „budować, stawiać, wznosić, konstruować, rozbudowywać, odbudowywać, przebudowywać, tworzyć”. Z racji sytuacji gramatycznej w wersie Rdz 2:22 … Continue reading w Rdz 2:21-22
JHWH ukazany jest jako budowniczy i architekt, który stawia dom, wznosi namiot lub konstruuje przybytek. Czasownik z rdzenia בנה, bnh (bet-nun-he) przywołuje dodatkowo kontekst „zapewniania sobie potomstwa” i „podtrzymywania ciągłości rodziny, plemienia, ludu”[66]Znany nam z omówionych wcześniej Rdz 16:1-2 i Rdz 30:1-3, a także dziesięciu innych fragmentów (Pwt 25:9, Ps 28:5, Jr 12:16, Jr 24:6, Jr 31:4, Jr 33:7, Jr 42:10, Ml 3:15)..

Rzeczownik אִשָּׁה w Rdz 2:23
Termin אִשָּׁה, ʾiššâ, „kobieta, żona, partnerka” zestawiony zostaje w tym wersie ze słowem אִישׁ, ʾîš, „mężczyzna, mąż”. Wskazują one na relacyjny, małżeński aspekt wspólnoty dwojga[67]W przeciwieństwie do tego czysto prokreacyjnego, wyrażonego w Heksaemeronie przy pomocy terminów זָכָר וּנְקֵבָה, zâḵâr ûnqēḇâ, „samce i samice” w Heksaemeronie. … Continue reading.

Imię חַוָּה w Rdz 3:20
Imię חַוָּה, ḥawwâ, „Chawa, Ewa” podkreśla rolę, jaką autor biblijny nadaje archetypicznej Kobiecie – rolę życiostwórczyni, rodzicielki, matki i budowniczyni rodziny[68]Poświęciłem temu zagadnieniu ostatni wpis..
GRY SŁÓW I
INTERTEKSTUALNOŚCI
Rdz 2:7
Utworzona na bazie etymologii popularnej relacja między אָדָם, ʾâḏâm i אֲדָמָה, ʾăḏâmâ, „człowiekiem, ludzkością, rodzajem ludzkim” a „ziemią, glebą” jako budulcem, z którego powstał. Tę grę słów możemy oddać w przekładzie jako duet „ziemianin”-„ziemia”[69]Koniecznie małą literą w obu przypadkach..

Sylwetka biblijnego Pierwszego Mężczyzny, ulepionego z kleistej, zwilżonej ziemi przywodzi na myśl znaną z Eposu o Gilgameszu postać Enkidu – pokrytego sierścią dzikusa, który żyje w niczym niezakłóconej harmonii z naturą, przyjaźni się ze zwierzętami i który tak jak one żywi się trawą, hasając po polach i lasach w stroju adamowym. Historia Enkidu zbiega się z historią hebrajskiego Adama w wielu punktach[70]Więcej na ten temat znajdziecie w tym miejscu..

Rdz 2:5, Rdz 2:15 i Rdz 3:23
Człowiek powołany zostaje do pracy na roli. Paralelny motyw obserwujemy w czterech utworach mezopotamskich. Autor biblijny prawdopodobnie polemizuje z ich perspektywą na los i status rodzaju ludzkiego.
Rdz 2:21-22
Starohebrajskie צֵלָע, ṣēlâʿ, „żebro, bok” jako intertekstualne odwołanie do sumeryjskiego ti, „żebro, życie” oraz postaci bogini Ninti z mitu o Enkim i Ninhursag[71]Pisałem o tym tutaj..

Motyw „zbudowania” Kobiety, wyrażony w Rdz 2:21-22 czasownikiem וַיִּבֶן, wajjiḇen, obecny jest również w staroegipskiej Opowieści o dwóch braciach.

Rdz 3:20
Pisarz posługuje się w tym wersie grą słów חַוָּה, ḥawwâ, „Chawa, Ewa, życiostwórczyni, rodzicielka, autorka życia” i חָי, ḥâj, „żyjący, ten, który żyje” by tym mocniej uwydatnić rolę Pierwszej Kobiety jako Pramatki rodzaju ludzkiego. Oba te wyrazy pochodzą z tego samego rdzenia starohebrajskiego, tj. חיה, ḥjh (chet-jod-he).

Nadany Ewie tytuł אֵם כָּל־חָי, ʾēm kol-ḥâj, „matki każdego żyjącego”[72]Lub: „matki wszystkich żyjących”. kieruje nasz wzrok ku postaciom wielkich bogiń-pramatek, stworzycielek życia, znanych nam z mitologii starożytnego Bliskiego Wschodu[73]Pisałem o tym tutaj..
LOS I
PRZEZNACZENIE  
Śmiertelnik
Przeznaczeniem archetypicznego Człowieka jest powrócić do ziemi, z której został wzięty. אָדָם, ʾâḏâm staje się na powrót częścią אֲדָמָה, ʾăḏâmâ (Rdz 3:19)[74]Motyw powracania śmiertelnika do ziemi (z wykorzystaniem tego samego hebrajskiego słownictwa) widzimy również w Rdz 3:23, Hi 10:9, Hi 34:15, Ps 104:29, Ps 146:4 oraz Koh 3:20..

Żyjący z ziemi
Losem archetypicznego Mężczyzny jest utrzymywać się z pracy swoich rąk i owoców ziemi, po której stąpa (Rdz 2:5, Rdz 2:15-16, Rdz 3:17-19).
Towarzyszka życia
Losem archetypicznej Kobiety jest zaradzić samotności Mężczyzny (Rdz 2:18, Rdz 2:23-24, Rdz 3:16).

Matka
Przeznaczeniem archetypicznej Kobiety w wizji pisarza biblijnego jest zapewnienie rodzajowi ludzkiemu potomstwa (Rdz 3:16, Rdz 3:20, Rdz 4:1-2, Rdz 4:17, Rdz 4:19-22, Rdz 4:25-26).
SĄD NAD PIERWSZYMI LUDŹMIRdz 3:17-19
Sąd nad Pierwszym Człowiekiem-Mężczyzną czyni oba opisane powyżej obszary jego Losu i przeznaczenia trudniejszymi, dokuczliwszymi i o wiele bardziej brzemiennymi w skutkach. Primo, Pierwszy Człowiek – przepędzony z Ogrodu i oddzielony od drzewa życia – staje się nieodwołalnie śmiertelny. Secundo, utrzymywanie się z ziemiopłodów i pracy własnych rąk staje się znojem i mozołem.
Rdz 3:16
Dokładnie tak, jak w przypadku wyroku wydanego na Pierwszym Mężczyźnie, boski werdykt nad Kobietą dotyka obu obszarów jej Losu i przeznaczenia, nakreślonych w wierszu wyżej. Archetypiczna rola żony i towarzyszki oraz archetypiczna rola matki-stworzycielki życia sprzężone zostają odpowiednio z poniżeniem i cierpieniem.

Konsekwentna precyzja słowa

Autor starohebrajski realizuje swoją literacką wizję historii edeńskiej z konsekwentną precyzją. Zarówno w samych opisach antropogenezy, jak i kolejnych fragmentach, opowiadających o perypetiach Pierwszych Ludzi, pisarz celowo dobiera takie imiona, słownictwo, obrazy i motywy, aby wtłoczyć archetypiczne postaci Mężczyzny i Kobiety w przypisane im dość wąskie, modelowe role. Pozwala on, by rozdziały opowieści o Edenie zapieczętowały tożsamość nie tylko samych Prarodziców, ale również wszystkich nadchodzących pokoleń śmiertelników.

Wspólny, starowschodni tygiel kulturowy

Nie tylko opisy stworzenia Pierwszego Człowieka-Mężczyzny i Pierwszej Kobiety, ale i cała narracja edeńska przesycone są intertekstualnościami i nawiązaniami do szerokiego wachlarza motywów i pierwiastków fabularnych z literatury i sztuki starożytnego Bliskiego Wschodu.

Patriarchalny wydźwięk narracji

W przeciwieństwie do wymowy Heksaemeronu, monumentalnego opisu stworzenia świata i jego mieszkańców, w którym przedstawiciele praludzkości – kobiety i mężczyźni – otrzymują ten sam status, tę samą pozycję, to samo błogosławieństwo i to samo zadanie (Rdz 1:26-28), spomiędzy ustępów opowiadających o Edenie (Rdz 2:4b – Rdz 5) przeziera starowschodnia myśl patriarchalna.

Wyraża się ona w kilku punktach:

  • To Mężczyzna stworzony zostaje jako pierwszy. Kobieta powstaje w drugiej kolejności, na bazie fragmentu jego ciała.
  • W rozumieniu autora starohebrajskiego Kobieta powołana zostaje do życia jako remedium na samotność Pierwszego Mężczyzny.
  • Mężczyzna nadaje imię swojej partnerce[75]Najpierw w Rdz 2:22-23, gdzie nowo stworzona Kobieta nazwana zostaje „żoną, partnerką”, a następnie w Rdz 3:20, w którym Mężczyzna nadaje jej imię חַוָּה, ḥawwâ.. Na starożytnym Bliskim Wschodzie akt nadawania imienia był oznaką niesymetryczności zajmowanych pozycji (na przykład w relacji rodzic-dziecko) lub wręcz przejawem egzekwowania władzy (na przykład monarchy nad poddanym). Gdy JHWH przyprowadza zwierzęta do Człowieka-Mężczyzny, ten każdemu z nich nadaje odpowiednią nazwę, uczestnicząc tym samym w procesie sprawowania zwierzchności nad światem (Rdz 2:19-20). Przy nadaniu imienia Pierwszej Kobiecie przez Adama mamy do czynienia z analogiczną asymetrią statusów.
  • Wyrok Boga Izraela nad Kobietą w Rdz 3:16 jest znacznie surowszy niż ten ogłoszony nad Mężczyzną w Rdz 3:17-19.

Antropomorficzne słownictwo zwiastuje domeny działalności starożytnego człowieka

Podczas gdy w Heksaemeronie podejmowane przez Boga Izraela czynności wyrażane są językiem oszczędnym, minimalistycznym, świadomie ograniczonym do skrupulatnie dobranych leksemów, w opowieści o Edenie spotykamy się ze słownictwem nie tylko o wiele plastyczniejszym, działającym na nasze zmysły, ale również odwołującym się do codzienności życia i pracy mieszkańców starożytnego Bliskiego Wschodu.

Czasowniki wajjiqtol, którymi pisarz posługuje się do wyrażenia kolejnych składników boskiej kreacji to:

  • וַיִּצֶר, wajjîṣer, „ukształtował, ulepił, uformował” w Rdz 2:7 i Rdz 2:19 – praca garncarzy, ceglarzy, rzeźbiarzy i rzemieślników
  • וַיִּפַּח, wajjippaḥ, „wdmuchał, tchnął, wtłoczył (powietrze)” w Rdz 2:7 – praca kowali, metalurgów i dymarzy
  • וַיִּטַּע, wajjiṭṭaʿ, „zasadził” w Rdz 2:8 – praca rolników, plantatorów, hodowców, sadowników i winogrodników
  • וַיַּצְמַח, wajjaṣmaḥ, „wyhodował, sprawił, że wyrosły (drzewa)” w Rdz 2:9 – praca rolników, plantatorów, hodowców, sadowników i winogrodników
  • וַיִּבֶן, wajjiḇen, „zbudował, przebudował, uformował” w Rdz 2:22 – praca budowniczych, architektów, cieśli, kamieniarzy i murarzy
  • וַיַּעַשׂ, wajjaʿaś, „sporządził” i וַיַּלְבֵּשׁ, wajjalbēš, „przyodział, ubrał” w Rdz 3:21 – praca tkaczy i krawców

Wszystkie one w pewnym sensie zapowiadają obszary działalności Pierwszych Ludzi i ich potomków. Każda z tych domen stanowić będzie istotną część składową kiełkującej cywilizacji.

Ziemia i rodzina jako lejtmotywy w Księdze Rodzaju

Postacie Adama i Ewy, rozumiane jako archetypy Człowieka-Mężczyzny i Kobiety, swoimi historiami i zmaganiami wytyczają swego rodzaju ścieżki, po których kroczyć będą wszyscy ich potomkowie.

Przy pomocy opowieści o Edenie autor hebrajski nakreśla najważniejsze, przewodnie tematy i relacje, którymi poprzetykana jest reszta rozdziałów tej księgi. Los i przeznaczenie Adama i Ewy[76]Odsyłam tu do wyrzeźbionej powyżej tabeli. niczym fatum ciąży na kolejnych pokoleniach ludzi.

  • Gdy Kain, rolnik dopuszcza się mordu na swoim bracie Ablu, za sprawą przelanej krwi ziemia staje się dla niego przeklęta, a on sam – teraz już tułacz bez ziemi – zmuszony jest wędrować po krainach na wschód od Edenu. Dopiero jego potomek łamie tę klatwę i staje się człowiekiem osiadłym.
  • W historii rodziny Noego i globalnego kataklizmu czytamy o tym, jak namiastka ludzkości zostaje oderwana od ziemi, by – po jej oczyszczeniu – móc ją na nowo zapełnić.
  • 10 rozdział Księgi Rodzaju przedstawia poszczególne nacje ziemskie, ich protoplastów i krainy, w jakich się osiedliły.
  • Opowiadanie o wieży Babel zasadza się na fundamencie ludu mówiącego jednym językiem, zamieszkującego ziemię Szinear. Bóg Hebrajczyków nie tylko miesza ich język, pozbawiając ich w konsekwencji możliwości porozumiewania się, ale i pozbawia ich ziemi, zmuszając do rozproszenia się po różnych krainach.
  • Cykl narracji o hebrajskich patriarchach – Abrahamie, Izaaku i Jakubie oraz ich żonach – to synteza opowieści o relacji rodziny i ziemi. Patriarchowie-ojcowie wędrują w poszukiwaniu nowych, lepszych ziem dla swoich rodzin i trzód, które zapewniają im utrzymanie. Patriarchinie-matki zmagają się z bezpłodnością i chwytają kłopotliwych rozwiązań, aby zapewnić swoim rodom wyczekiwanych potomków.
  • Dwunastu synów Jakuba-Izraela to jedynie początek biblijnej podróży i fantastyczny wstęp do kolejnych ksiąg Starego Testamentu, opowiadających o zmiennych kolejach losu Dwunastu Plemion Izraela, które wędrują, osiedlają się, opanowują ziemię, by wreszcie ją utracić, a potem doń powrócić.

Właśnie z tego powodu Księga Rodzaju nazywana bywa również Księgą Początków. I to księgą wielu początków – dodajmy.

Źródło obrazu: ©IamYM | stock.adobe.com

Przypisy

Przypisy
1 Podoba mi się (i to bardzo!) propozycja M. Pieli dla tego wersu: „ulepił człowieka z garści ziemi”. Myślę, że razem z „wierzchnią warstwą gleby” stanowią one lepsze tłumaczenia niż klasyczne „z prochu ziemi”.
2 Forma wajjiqtol czasownika prostego 3 os. l. poj. r. męskiego z rdzenia יצר, jṣr (jod-cade-resz).
3 Forma wajjiqtol czasownika prostego 3 os. l. poj. r. męskiego z rdzenia נפח, npḥ (nun-pe-chet).
4 Szersze omówienie wykorzystanych w Rdz 2:7 terminów znajdziecie w tych trzech wpisach: tutaj, tutaj i tutaj.
5 Czterech z Mezopotamii, dwóch z Egiptu i jednym ze starożytnego Ugarit (kultura kananejska). Do nich dodać możemy jeszcze mity Hellenów.
6 W pięciu z Egiptu i jednym z Mezopotamii.
7 Z perspektywy językoznawczej oba te terminy mają wspólną etymologię – rdzeń אדם, ʾdm (alef-dalet-mem), ale אָדָם, ʾâḏâm nie jest derywatem słowa אֲדָמָה, ʾăḏâmâ.
8 Nie są to jedyne miejsca w Biblii hebrajskiej, gdzie taka koncepcja jest sformułowana. Obok nich wymienić należy również: Hi 10:9, Hi 34:15, Ps 104:29, Ps 146:4 oraz Koh 3:20.
9 Lub klasyczniej: „w pocie czoła będziesz jadł chleb”.
10 Lub dokładniej: „do gleby”.
11 Lub: „gdyż to z niej zostałeś wzięty”.
12 „Garścią ziemi” – wzoruję się tutaj na przekładzie M. Pieli.
13 W tym miejscu warto zaznaczyć, że nasze kulturowe wyobrażenie na temat biblijnego Raju i życia w nim jest najprawdopodobniej mylne. Uważna lektura początkowych rozdziałów Księgi Rodzaju pokazuje, że ani zwierzęta, ani Pierwsi Ludzie nie zostali stworzeni jako nieśmiertelni. Wieczną młodość zapewniało zasadzone w Ogrodzie drzewo życia. Gdy Człowiek zostaje zeń wypędzony, a w konsekwencji traci dostęp do owoców drzewa życia – zaczyna umierać. Podobnie rzecz się ma w przypadku pracy. W wizji pisarzy starohebrajskich była ona wpisana w egzystencję człowieka już od samego początku. Wygnanie z Edenu i przeklęcie ziemi przez JHWH uczyniło ją jedynie trudną i znojną.
14 Lub też: „żadne krzewy polne”.
15 Lub: „żadne rośliny uprawne”, „żadne trawy polne”.
16, 54, 55 Lub: „nie było człowieka, który mógłby ją uprawiać”.
17 Lub: „doglądał go, opiekował się nim”. Czasowniki עָבַד, ʿâḇaḏ i שָׁמַר, šâmar, wykorzystane tutaj do nakreślenia postawionego przed Człowiekiem zadania, dość często funkcjonują w kontekstach związanych ze sprawowaniem kultu świątynnego, liturgii i służby kapłańskiej (Lb 1:53, Lb 3:7-8, Lb 4:23-24, Lb 4:26, Lb 8:26, Lb 18:5-7, Pwt 13:5, Joz 22:5, Ml 3:14). Jest to jedna z wielu wskazówek, za pośrednictwem których wywodzący się ze środowiska kapłańskiego autor daje do zrozumienia, że zasadzony przez JHWH Ogród pełnił rolę proto-Świątyni. Podobne wskazówki obserwujemy w Heksaemeronie (Rdz 1:1-2:4a) – z tą różnicą, że Świątynią jest cały stworzony przez Boga Izraela świat.
18 Ci z was, którzy znają hebrajski biblijny i czytają tekst w oryginale, z pewnością zwrócili uwagę na nieoczekiwane w tej sytuacji gramatycznej zaimki sufigowane w formie 3 os. l. poj. r. żeńskiego. Omówienie tego zagadnienia zostawiam na inną okazję.
19 Lub: „ludzi”.
20 Lub: „ziemię, z której został wzięty”. Dwuznaczność wymowy przekładu jest celowa i ma odzwierciedlać dwuznaczność brzmienia tekstu oryginalnego.
21 Tłumaczenie: K. Szarzyńska, Mity sumeryjskie.
22 Tłumaczenie: K. Łyczkowska, „Starobabiloński mit o Atrachasisie”.
23 Tłumaczenie: K. Łyczkowska, „Starobabiloński mit o Atrachasisie”, Mity akadyjskie.
24 Tłumaczenie: K. Łyczkowska, „Enūma eliš„, Mity akadyjskie.
25 W wymowie starożytnej, rekonstruowanej: Ḥałłâ. Pierwszą głoskę wymawiamy gardłowo, podwójne /ł/ wzdłużamy, a całe słowo akcentujemy na ostatnią sylabę.
26 Pełen wywód na ten temat znajdziecie tutaj.
27 Lub: „człowiek”.
28 „Każdego żyjącego”, hebr. כָּל־חָי, kol-ḥâj. Również: „wszystkich żyjących”, jako że imiesłów חָי, ḥâj może być tutaj użyty w sensie zbiorowym. Hebrajski חָי, ḥâj, „żyjący, ten, który żyje” pochodzi z korzenia wyrazowego חיה, ḥjh (chet-jod-he).
29 Jedynym polskim przekładem, w którym podjęto próbę odwzorowania gry słów w tym wersie (חַוָּה, ḥawwâ, „Chawa, Ewa, życiostwórczyni” i חָי, ḥâj, „żyjący” pochodzą z tego samego rdzenia) jest tłumaczenie dra Marka Pieli: Wtedy człowiek dał swej żonie na imię Ewa, bo kto żyw, jest owocem jej żywota. Z kolei w Septuagincie, starożytnym przekładzie Starego Testamentu na grekę, tłumacz oddał hebrajskie imię Ewy jako Ζωή, Zōē, czyli po prostu „Życie” (najwyraźniej z powodu braku sensownego ekwiwalentu). Tekst grecki ma następującą postać: καὶ ἐκάλεσεν Αδαμ τὸ ὄνομα τῆς γυναικὸς αὐτοῦ Ζωή, ὅτι αὕτη μήτηρ πάντων τῶν ζώντων, „Adam nadał swojej żonie imię Zoe (Życie), bo ona jest matką wszystkich żyjących”. Obecny w Rdz 3:20 kalamburowy związek między słowami można spróbować oddać w następujący sposób: Mężczyzna nadał swojej żonie imię Rodzicielka, gdyż to za jej sprawą narodził się każdy, kto żyje.
30 A właściwie: z rdzenia בני, bnj (bet-nun-jod).
31 Lub: „pogrążył Mężczyznę w głębokim śnie”.
32 Lub: „jeden z jego boków”.
33 Lub: „bok”.
34 Lub: „przebudował”.
35 Językoznawcy w zasadzie nie są zgodni, czy jest to jedynie (metaforyczna) odnoga omawianego tu korzenia בנה, bnh (bet-nun-he), czy może raczej niezależna jednostka leksykalna. Dla naszego rozważania nie jest to istotne.
36 Lub: „służkę”.
37 Lub: „służką”.
38 Lub dynamiczniej: „być może za jej sprawą mój ród zapewni sobie potomka”. Jest to jeden z wymienionych powyżej przykładów szczególnego wystąpienia czasownika אִבָּנֶה, ʾibbâne – formy jiqtol koniugacji nifʿal, 1 os. l. poj. z omawianego rdzenia בנה, bnh.
39 Lub: „że nie urodziła mu potomków, dzieci”.
40 Lub: „współżyj z nią, żeby rodziła na moje kolana”. Opatrzony spójnikiem waw czasownik וְתֵלֵד, wəṯēlēḏ, „rodzi, urodzi” może być w tym miejscu odczytywany jako jussivus („niech rodzi, niech urodzi”) lub też jako część konstrukcji imperativus + waw + jiqtol, wyrażającej zdanie okolicznikowe celu („żeby urodziła na moje kolana”).
41 „Kolana” są najprawdopodobniej eufemistycznym określeniem narządów płciowych (podobnie jak w języku akadyjskim) lub też ich okolic. Przy pomocy idiomu „rodzić na czyjeś kolana” autor opisuje praktykowany na starożytnym Bliskim Wschodzie zwyczaj adoptowania dziecka urodzonego przez matkę zastępczą.
42 Lub: „za jej sprawą również i mój ród zapewni sobie potomka”. Dokładnie tak jak we fragmencie Rdz 16:1-2, użyty tu został czasownik אִבָּנֶה, ʾibbâne, czyli forma jiqtol koniugacji nifʿal, 1 os. l. poj. z korzenia בנה, bnh.
43 Z tego powodu w żydowskiej tradycji rabinicznej Pierwszą Kobietę przyrównuje się do Mieszkania (Przybytku) JHWH oraz późniejszej Świątyni w Jerozolimie.
44 W staroegipskich Napomnieniach Amenemopeta pierwiastek budowlany oraz motyw ulepienia człowieka z „tego, co na dole” łączą się: „człowiek jest gliną i słomą, a bóg jest jego budowniczym”.
45 Utwór ten jest, rzecz jasna, o wiele starszy od kompozycji biblijnej.
46 Czy przypomina wam to pewną biblijną postać?
47 Jak wielu starowschodnich bohaterów literackich.
48 Tłumaczenie angielskie Edwarda F. Wente.
49 Tłumaczenie polskie moje.
50 W staroegipskim: qd=k.
51 W tekstach odnalezionych w starożytnym porcie Ugarit, położonym na północ od Ziemi Izraela, bóg El (czyli najwyższe bóstwo kananejskiego panteonu do czasu przejęcia władzy przez Baala) tytułowany jest bnj bnwt, „stworzycielem stworzeń”. Ugarycki rdzeń bnj to odpowiednik omówionego wyżej starohebrajskiego בנה, bnh (בני, bnj).
52 Lub: „niedobrze jest Człowiekowi być samemu”.
53 Lub: (1) „uczynię mu odpowiednią dla niego pomoc”, (2) „stworzę dla niego partnerkę”. M. Piela proponuje konkretyzację rzeczownika עֵזֶר, ʿēzer, „pomoc” i odczytanie go jako kolektywu: „stworzę mu godnych pomocników”.
56 Hebr. וַיִּיצֶר, wajjîṣer, „ukształtował, ulepił, uformował”.
57 Hebr. עָפָר, ʿâp̄âr – „proch, pył, luźna ziemia, wierzchnia warstwa gleby, garść ziemi, glina”.
58 Hebr. אֲדָמָה, ʾăḏâmâ – „ziemia, gleba”.
59 Pisałem o tym tutaj.
60 Hebr. וַיִּפַּח, wajjippaḥ, „tchnąć, wdmuchnąć”. W kontekście pracy metalurgów i kowali również: „rozdmuchiwać [żar], rozniecać, podsycać [temperaturę w piecu]”.
61 Hebr. אַפַּיִם, ʾappajim, „nozdrza”. W kontekście metalurgicznym termin ten może oznaczać „dysze powietrzne”, a także „piece hutnicze” i „profesję metalurgów” (w obu przypadkach na bazie metonimii).
62 Omawiałem to zagadnienie w tym tekście.
63 Zajrzyjcie do mojej odpowiedzi na podniesione przez jednego z czytelników pytanie dot. metaforyki metalurgicznej w Rdz 2:7b.
64 Hebr. צֵלָע, ṣēlâʿ, „żebro, bok” (w Rdz 2:21-22). W pozostałych kontekstach: (1) „przybudówka, boczna komnata, alkowa, alkierz”, (2) „podpora, belka”, (3) „bok [przedmiotu], boczna część [obiektu], strona [budowli]”, (4) „zbocze [góry]”, (5) „deski, drewniane płyty do zabudowywania ścian”.
65 Hebr. וַיִּבֶן, wajjiḇen, „budować, stawiać, wznosić, konstruować, rozbudowywać, odbudowywać, przebudowywać, tworzyć”. Z racji sytuacji gramatycznej w wersie Rdz 2:22 oddaję go jako „uformował, przebudował”.
66 Znany nam z omówionych wcześniej Rdz 16:1-2 i Rdz 30:1-3, a także dziesięciu innych fragmentów (Pwt 25:9, Ps 28:5, Jr 12:16, Jr 24:6, Jr 31:4, Jr 33:7, Jr 42:10, Ml 3:15).
67 W przeciwieństwie do tego czysto prokreacyjnego, wyrażonego w Heksaemeronie przy pomocy terminów זָכָר וּנְקֵבָה, zâḵâr ûnqēḇâ, „samce i samice” w Heksaemeronie. Poświęciłem temu zagadnieniu jeden z wcześniejszych tekstów.
68 Poświęciłem temu zagadnieniu ostatni wpis.
69 Koniecznie małą literą w obu przypadkach.
70 Więcej na ten temat znajdziecie w tym miejscu.
71 Pisałem o tym tutaj.
72 Lub: „matki wszystkich żyjących”.
73 Pisałem o tym tutaj.
74 Motyw powracania śmiertelnika do ziemi (z wykorzystaniem tego samego hebrajskiego słownictwa) widzimy również w Rdz 3:23, Hi 10:9, Hi 34:15, Ps 104:29, Ps 146:4 oraz Koh 3:20.
75 Najpierw w Rdz 2:22-23, gdzie nowo stworzona Kobieta nazwana zostaje „żoną, partnerką”, a następnie w Rdz 3:20, w którym Mężczyzna nadaje jej imię חַוָּה, ḥawwâ.
76 Odsyłam tu do wyrzeźbionej powyżej tabeli.

Ewa – Prakobieta i Pramatka

W ostatnim wpisie przyjrzeliśmy się zagadnieniu kodu kulturowego oraz zaszczepionych w naszej psyche motywów i symboli biblijnych. W ramach przykładu wykorzystałem krótki fragment z Księgi Rodzaju 2:21-22, opisujący stworzenie Pierwszej Kobiety z – tutaj właśnie pojawia się znak zapytania – żebra lub boku Mężczyzny. Na podstawie dostępnych nam dziś źródeł językowych i pozajęzykowych nie jesteśmy w stanie dokonać ostatecznej identyfikacji owej części ciała Człowieka, którą wyciąga i wykorzystuje Bóg JHWH w tym starohebrajskim opowiadaniu. Tymczasem w naszej kolektywnej świadomości kulturowej sprawa ta wydaje się prosta, klarowna i pozbawiona większych niejasności, co zresztą znajduje swoje odzwierciedlenie w dyskursie publicznym.

Adam i Ewa – imiona Pierwszych ludzi obecne w rozpoczynającej się w Rdz 2:4b narracji edeńskiej – stanowią kolejny dobry przykład tego, w jaki sposób wieki historii, tłumaczenia Biblii a nawet zachodnia sztuka wpłynęły na nasz obraz przedstawionych w początkowych rozdziałach Księgi Rodzaju wydarzeń i uczestniczących w nich postaci. Pokazują one również dobitnie, jak wiele istotnych szczegółów, odcieni znaczeniowych czy zamierzonych przez autora gier językowych i niejednoznaczności może zagubić się w tłumaczeniu na języki narodowe.

Bo przecież starohebrajski אָדָם, ʾâḏâm to nie ten „nasz” Adam, rozumiany jako popularne imię męskie w Polsce i poza jej granicami. Termin אָדָם, ʾâḏâm oznacza „człowieka” jako jednostkę (lub: „mężczyznę”, „osobę”, „kogoś, kogoś innego”, w określonych sytuacjach w tekście), a także „rodzaj ludzki, ludzkość” w sensie kolektywnym. Wszystko to zależnie od kontekstu i okoliczności gramatycznych, w jakich występuje.[1]O terminie tym pisałem już wcześniej tutaj, tutaj i tutaj.

Pomimo faktu, że w całej Biblii hebrajskiej wyraz ten pojawia się przeszło pół tysiąca razy, jako imię własne użyty jest w zaledwie kilku miejscach, co stanowi znikomy ułamek całości. Warto zaznaczyć, że precyzyjne wskazanie wszystkich takich wystąpień jest bardzo trudne, a to przede wszystkim za sprawą cech wewnętrznych samego języka hebrajskiego, w którym nie istnieje rozróżnienie na litery małe i wielkie. Mało tego, do głosu w tej materii dochodzi również (celowe lub nieświadome) pozostawienie przez pisarza biblijnego niejednoznacznych do interpretacji wersów, w których אָדָם, ʾââm może być odczytywany zarówno jako „Człowiek”[2]Lub też: „Mężczyzna”., jak i imię własne Adam.

Można pokusić się o stwierdzenie, że pospolite starohebrajskie słowo אָדָם, ʾââm, „człowiek, ludzkość” zostało jedynie zaadaptowane przez autora na potrzebę pradziejów biblijnych jako imię dla archetypicznego męskiego przodka wszystkich ludzi. Nikt inny nie nosi takiego miana w Starym Testamencie. Podobnie wśród źródeł pozabiblijnych ze starożytnego Izraela i Judy nie odnajdujemy ani jednej postaci nazwanej w ten sposób. Jest więc bardzo możliwe, że w języku hebrajskim takie imię w ogóle nie funkcjonowało.[3]Co, rzecz jasna, nie oznacza, że nie mogło ono być obecne w innych językach i kulturach starowschodnich. I tak na przykład: w tekstach akadyjskich i babilońskich pojawiają się niezwykle … Continue reading

Innymi słowy, w przeciwieństwie do powszechnego wyobrażenia na temat imienia praojca ludzkości i jego całkowitego spowszednienia w naszych uszach za sprawą języków Zachodu, w Biblii hebrajskiej jest to imię wyjątkowe, zaadaptowane, archetypiczne, spełniające konkretną rolę w literackim zamyśle pisarza.

A jak to wygląda w przypadku hebrajskiej Ewy? Czytajmy dalej.

Ewa, czyli edeńska wężyca?

W porównaniu ze stosunkowo pospolitym, omówionym wyżej terminem אָדָם, ʾâḏâm, starohebrajskie imię biblijnej Pramatki jest wyrazem zdecydowanie rzadkim. Pojawia się ono w Starym Testamencie wyłącznie dwukrotnie – w Rdz 3:20 i Rdz 4:1.

ג כ’ וַיִּקְרָ֧א הָֽאָדָ֛ם שֵׁ֥ם אִשְׁתֹּ֖ו חַוָּ֑ה כִּ֛י הִ֥וא הָֽיְתָ֖ה אֵ֥ם כָּל־חָֽי׃

Rdz 3:20 Mężczyzna[4]Lub: „człowiek”. nadał swojej żonie imię Chawa[5]W wymowie starożytnej, rekonstruowanej: Ḥałłâ. Pierwszą głoskę wymawiamy gardłowo, podwójne /ł/ wzdłużamy, a całe słowo akcentujemy na ostatnią sylabę., gdyż to ona stała się matką każdego żyjącego.[6]„Każdego żyjącego”, hebr. כָּל־חָי, kol-ḥâj. Również: „wszystkich żyjących”, jako że imiesłów חָי, ḥâj może być tutaj użyty w sensie zbiorowym. … Continue reading[7]Jedynym polskim przekładem, w którym podjęto próbę odwzorowania gry słów w tym wersie (חַוָּה, ḥawwâ, „Chawa, Ewa, życiostwórczyni” i חָי, ḥâj, … Continue reading

Po przeczytaniu powyższego fragmentu chciałoby się zapytać: co tak właściwie oznacza to imię i z jakiego powodu autor wiąże je z macierzyństwem? Żeby odpowiedzieć na te pytania, musimy wgryźć się w starohebrajskie słowo stojące za imieniem Ewy, Pramatki.

Etymologia terminu חַוָּה, ḥawwâ, „Chawa, Ewa” jest niepewna. Propozycje akademików są rozmaite i sięgają do różnych języków semickich (w tym do akadyjskiego, huryckiego, fenickiego, staroarabskiego, punickiego, mandejskiego i aramejskiego). Przy użyciu dostępnych nam narzędzi nie jesteśmy w stanie ustalić jego źródłosłowu w sposób ostateczny i niepozostawiający wątpliwości.

Niemniej jednak warto w tym miejscu zaznaczyć, że jedną z najczęściej sugerowanych[8]I to już od starożytności! i zarazem najbardziej intrygujących etymologii jest ta odwołująca się do następujących terminów:

  • חִוְיָא, ḥiwjâʾ (ḥiłjâʾ), „wąż” – w galilejskim dialekcie języka aramejskiego
  • ܚܶܘܝܳܐ, ḥewjā (ḥełjā), „wąż” – w aramejszczyźnie syriackiej
  • حَيَّة, ajja, „wąż” – w arabskim
  • הות, hwt (hłt), „wąż, wężyca, bogini-wąż” i być może „rodzicielka” – w języku fenickim

W takim wypadku imię biblijnej Pramatki mogłoby oznaczać „węża” lub „wężycę” – a to z kolei otwierałoby przed nami bardzo ciekawy trop literacki w opowieści o upadku Pierwszego Człowieka, o którym czytamy w tym samym rozdziale Księgi Rodzaju.

Możemy sobie bowiem wyobrazić, że w jakiejś starszej, niezachowanej do naszych czasów wersji tego hebrajskiego opowiadania uczestników całego zajścia jest nie troje, ale dwoje. Bo jeśli w historii tej występowała postać określana jako חַוָּה, ḥawwâ i jeśli termin ten pierwotnie oznaczał „węża, wężycę”, to być może znany nam podział na dwie niezależne figury – Węża i Kobietę – jest efektem późniejszego przekształcenia, przeredagowania tekstu, a nie jego formą wyjściową.

Gdybyśmy na potrzebę rozważania przyjęli takie właśnie założenie, pod uwagę należałoby wziąć dwa różne scenariusze.

W pierwszym wariancie nieobecna jest Kobieta, a na scenie pozostają Pierwszy Mężczyzna oraz wielki zwodziciel – wąż.

Taki scenariusz przypominałby historię znaną ze słynnego Eposu o Gilgameszu, w którym przebiegły gad – w czasie, gdy strudzony podróżą bohater zażywa kąpieli – zbliża się ukradkiem do jego rzeczy, porywa roślinę zapewniającą wieczną młodość i czmycha z dala od Gilgamesza, po drodze zrzucając skórę na znak odnowienia życia[9]Czytamy o tym na XI tabliczce akadyjskiego eposu.. Innymi słowy, wąż pozbawia człowieka dostępu do źródła nieśmiertelności.

W wariancie drugim występowaliby wyłącznie Pierwszy Człowiek (hebr. אָדָם, ʾâḏâm) oraz Kobieta-Wężyca (hebr. חַוָּה, ḥawwâ) w podwójnej roli zwodzicielki i uwodzicielki, która odziera Mężczyznę z harmonijnej relacji ze Stwórcą i z Ogrodem – jego pierwotnym środowiskiem życia.

Z podobną historią możemy zetknąć się na samym początku wspomnianego Eposu o Gilgameszu.

Bogini Aruru chwyta kawałek gliny i lepi zeń człowieka o imieniu Enkidu – pokrytego sierścią dzikusa, który żyje w niczym niezakłóconej harmonii z naturą, przyjaźni się ze zwierzętami i tak jak one żywi się trawą, hasając po polach i lasach w stroju adamowym.

Bogowie mezopotamscy dostrzegają w tym nieokrzesanym tarzanie narzędzie ratunku dla miasta Uruk, które cierpi pod rządami szaleńczego tyrana i półboga – tytułowego Gilgamesza. W pierwszej kolejności jednak Enkidu musi zostać oswojony, ucywilizowany niejako. W tym celu wysłana zostaje do niego kobieta, hierodula o imieniu Szamhat. Jej zadaniem jest uwieść i okiełznać Enkidu poprzez inicjację seksualną. Tak też się dzieje. Dwójka spółkuje przez sześć dni i siedem nocy, a w przerwach Szamhat uczy dzikusa o sprawach cywilizowanego świata. Stanowi to swego rodzaju rytuał przejścia, który napełnia go mądrością i zrozumieniem natury wszechrzeczy.

Gdy Enkidu próbuje zbliżyć się do zwierząt, swoich starych przyjaciół, te uciekają od niego. Gdy próbuje je doścignąć – nie jest w stanie. Jego więź ze światem natury zostaje zerwana, traci on swój dotychczasowy dom i dotychczasowe życie, okoliczności zmuszają go do opuszczenia Ogrodu. Wraz z Szamhat wyrusza do miasta Uruk.

Podobnie w opowieści starohebrajskiej: Pierwszy Mężczyzna, nagi, żyjący wśród rajskiej flory i fauny, nieskażony rozmyślaniami nad dychotomią zła i dobra, za sprawą Wężycy-uwodzicielki zostaje wciągnięty w nieznany dotąd świat, zostaje przyprowadzony do cywilizacji, do oświecenia swego sumienia. Ostatecznie musi opuścić swoje bezpieczne siedlisko.

Rzeczą jasną jest, że wszystkie te warianty i ścieżki interpretacyjne mają rację bytu wyłącznie pod warunkiem, że w pierwotniejszej wersji biblijnego opowiadania o złamaniu boskiego przykazania i wypędzeniu z ogrodu edeńskiego Wąż i Kobieta stanowili jedną i tę samą postać, którą dopiero później, z biegiem dekad lub wieków rozszczepiono na dwoje.

Podkreślam tutaj pogrubioną linią, że powyższe rozważanie ma charakter absolutnie hipotetyczny, a jej przedzałożenia są nieweryfikowalne przy obecnym stanie wiedzy i dostępnych nam świadectw materialnych ze starożytnego Bliskiego Wschodu. Traktować je należy jako rodzaj myślenia na głos i próbę odpowiedzi na pytanie, jakie tropy literackie, kulturowe i historyczne mogą kryć się pod powierzchnią tekstu znanego nam dzisiaj, w XXI wieku.

Ewa, czyli stworzycielka życia

Co natomiast pozostaje sprawą bezdyskusyjną to fakt, że pisarz biblijny w wersie Rdz 3:20 łączy imię חַוָּה, ḥawwâ z rdzeniem חוה, ḥwh (chet-waw-he)[10]A ściślej rzecz ujmując, z rdzeniem חוי, ḥwj (chet-waw-jod)., który jest starszym (tj. bliższym językowi protosemickiemu) wariantem rdzenia חיה, ḥjh (chet-jod-he)[11]Dochodzi tu do historycznego przekształcenia spółgłoski waw (łał) w spółgłoskę jod. o zakresie semantycznym „żyć, być żywym, zachowywać przy życiu, wracać do żywych, przywracać do życia, wyzdrowieć”[12]Zależnie od koniugacji, w jakiej występuje w danym wersie. W Starym Testamencie z tego samego źródłosłowu mamy takie słowa, jak na przykład חַיִּים, ḥajjîm, „życie, … Continue reading. Oznacza to więc, że dla autora pradziejów biblijnych fundamentem imienia Ewa (hebr. חַוָּה, ḥawwâ) było życie, utrzymywanie przy życiu, powracanie do życia, dawanie życia. Jest to zresztą najlepsza propozycja etymologii hebrajskiego terminu חַוָּה, ḥawwâ.

Zachowajmy w pamięci tenże fundament i idźmy dalej.

Naszym kolejnym przystankiem jest układ samogłoskowy imienia Ewy, który niejako obudowuje trójspółgłoskowy korzeń i wytycza mu kierunek znaczeniowy. Starohebrajskie słowo חַוָּה, ḥawwâ przyjmuje bardzo charakterystyczną formę: pod pierwszą literą rdzenną mamy samogłoskę patach[13]Poprzeczna kreseczka pod pierwszą literą, czytając od prawej., pod drugą – samogłoskę kamac[14]Poprzeczna kreseczka z przylegającą do niej prostopadle kreseczką pionową – pod literą środkową.. Spółgłoska środkowa (litera waw) została w sposób dystynktywny podwojona przy pomocy znaku dagesz[15]Maleńkiej kropki widocznej tuż przy lewym boku litery waw, czyli pionowej kreseczki w samym środku wyrazu.. Co to wszystko dla nas oznacza? Otóż taki układ masoreckich znaków jest typowy dla grupy rzeczowników, które nazywają wykonawców pewnych rutynowych, powtarzających się czynności – wykonawców różnych profesji.[16]Dla uczących się staro- lub nowohebrajskiego: chodzi tutaj o miszkal קַטָּל, qaṭṭâl.

Do tejże grupy przynależy cały szereg terminów. Poniższa lista dobrze zilustruje wam, o czym mowa:

  • סַבָּל, sabbâl, „tragarz, nosiciel ciężarów” (z rdzenia סבל, sbl, „dźwigać, taszczyć”)
  • חַטָּא, ḥaṭṭâʾ, „grzesznik” (z rdzenia חטא, ʾ, „grzeszyć, dopuszczać się grzechu”)
  • מַלָּח, mallâḥ, „żeglarz, marynarz”[17]Zapożyczony najprawdopodobniej z terminu akadyjskiego i wprzęgnięty do zbioru rzeczowników qattal.
  • חָרָשׁ, ḥârâš, „rzemieślnik” (z rdzenia חרשׁ, ḥrš, „ryć, ciąć”)[18]Zwróćcie uwagę na zmianę w wokalizacji spowodowaną obecnością litery resz, która przez masoretów traktowana była jak spółgłoska gardłowa (choć nią nie jest). W języku hebrajskim … Continue reading
  • אָמָּן, ʾommân, „rzemieślnik, artysta”[19]Zapożyczony najprawdopodobniej z terminu akadyjskiego i wprzęgnięty do zbioru rzeczowników qattal.
  • גַּנָּב, gannâḇ, „złodziej” (z rdzenia גנב, gnb, „kraść, przywłaszczać sobie”)
  • טַבָּח, ṭabbâḥ, „rzeźnik-kucharz” (z rdzenia טבח, tbḥ, „dokonywać uboju, gotować”)
  • רַכָּב, rakkâḇ, „woźnica, powożący rydwanem, jeździec” (z rdzenia רכב, rkb, „powozić [rydwanem]”, „dosiadać [wierzchowca]”)
  • פָּרָשׁ, pârâš, „jeździec, kawalerzysta”[20]Hebrajski termin פָּרָשׁ, pârâš, „jeździec, kawalerzysta” to nomen opificis utworzony jako forma qattal od rzeczownika פָּרָשׁ, pârâš, „koń, … Continue reading
  • קַלָּע, qallâʿ, „procarz, wojownik miotający pociski procą” (z rdzenia קלע, qlʿ, „miotać [pociski]”)
  • צַיָּד, ṣajjâ, „myśliwy” (z rdzenia צוד, ṣwd, „polować, tropić”)

Do tej samej klasy leksykalnej powinniśmy zaliczyć omawiane dziś imię biblijnej Ewy (hebr. חַוָּה, ḥawwâ). Podobnie jak w przypadku innych wyrazów z tej grupy, trójspółgłoskowemu rdzeniowi חוה, ḥwh (chet-waw-he)[21]A dokładniej חוי, ḥwj (chet-waw-jod). towarzyszą samogłoski patach i kamac, a jego druga litera rdzenna podwojona jest przez dagesz.

Jak wspomniałem wyżej, czasowniki z korzenia חוה, ḥwh (chet-waw-he) wyrażają stan i czynności związane z byciem żywym, utrzymywaniem przy życiu, powracaniem do żywych i dawaniem życia. Oznacza to więc, że starohebrajskie imię Ewa (tj. rdzeń חוה, ḥwh wtłoczony w szablon zbioru rzeczowników qattal) nazywa kogoś, kto jest niejako „sprawiaczem” życia – czyli innymi słowy twórcą życia, jego autorem lub autorką.

Na tej podstawie możemy zaproponować kilka tłumaczeń:

  • Życiostwórczyni
  • Życiodawczyni
  • Rodzicielka
  • Stworzycielka życia
  • Autorka życia
  • Ta, która tworzy życie

Niezależnie od tego, który z powyższych wariantów wybierzemy, wers Rdz 3:20 nabiera większego sensu. Wiedząc, co oznacza imię Ewy, rozumiemy jednocześnie, z jakiego powodu autor pradziejów biblijnych łączył je z macierzyństwem i sprowadzaniem na świat nowego życia[22]Tenże rodzicielski kontekst budują już wcześniejsze wersy: Rdz 3:15, gdzie mowa jest o potomstwie Prakobiety oraz Rdz 3:16, w którym treść wyroku ogłaszanego przez Boga Hebrajczyków nad Ewą … Continue reading:

ג כ’ וַיִּקְרָ֧א הָֽאָדָ֛ם שֵׁ֥ם אִשְׁתֹּ֖ו חַוָּ֑ה כִּ֛י הִ֥וא הָֽיְתָ֖ה אֵ֥ם כָּל־חָֽי׃

Rdz 3:20 Mężczyzna[23]Lub: „człowiek”. nadał swojej żonie imię Chawa[24]W wymowie starożytnej, rekonstruowanej: Ḥałłâ. Pierwszą głoskę wymawiamy gardłowo, podwójne /ł/ wzdłużamy, a całe słowo akcentujemy na ostatnią sylabę., gdyż to ona stała się matką każdego żyjącego.[25]„Każdego żyjącego”, hebr. כָּל־חָי, kol-ḥâj. Również: „wszystkich żyjących”, jako że imiesłów חָי, ḥâj może być tutaj użyty w sensie zbiorowym. … Continue reading[26]Jedynym polskim przekładem, w którym podjęto próbę odwzorowania gry słów w tym wersie (חַוָּה, ḥawwâ, „Chawa, Ewa, życiostwórczyni” i חָי, ḥâj, … Continue reading

W analogiczny sposób kolorytu nabiera werset Rdz 4:1, gdy odczytamy go, pamiętając o tym, co oznacza imię Ewy:

ד א’ וְהָ֣אָדָ֔ם יָדַ֖ע אֶת־חַוָּ֣ה אִשְׁתֹּ֑ו וַתַּ֨הַר֙ וַתֵּ֣לֶד אֶת־קַ֔יִן וַתֹּ֕אמֶר קָנִ֥יתִי אִ֖ישׁ אֶת־יְהוָֽה׃

Rdz 4:1 Adam współżył[27]Lub: „spał ze swoją żoną”, „uprawiał seks ze swoją żoną”. O czasowniku יָדַע, jâḏaʿ i jego poprawnym tłumaczeniu w Rdz 4:1 pisałem już wcześniej. ze swoją żoną Chawą[28]Lub: „Ewą”, „Życiostwórczynią”. – ta zaszła w ciążę i urodziła Kaina. Rzekła wtedy: „Stworzyłam[29]Wykorzystany tutaj czasownik קָנָה, qânâ z rdzenia קני, qnj (qof-nun-jod) nie jest standardowym biblijnym terminem na „stwarzanie”. Wszystko wskazuje na to, że autorowi … Continue reading mężczyznę tak jak JHWH!”[30]Lub: „stworzyłam człowieka za sprawą JHWH!”

Ewa jako figura wielkiej matki

Zanim zamkniemy dzisiejszy wpis, chciałbym skrobnąć jeszcze kilka słów na temat samego tytułu, jakim obdarzona zostaje Ewa w Rdz 3:20. Chodzi oczywiście o „matkę każdego żyjącego”[31]Również: „matkę wszystkich żyjących”..

Jego forma nie jest ani przypadkowa, ani oryginalna dla autora starohebrajskiego. Już mniej więcej od połowy XX wieku bibliści wskazywali na jego pokrewieństwo z tytułem wielkiej mezopotamskiej bogini Mami.

il-ta-am is-sū-ū i-ša-lu
tab-sū-ut ilīmeš e-ri-iš-tam Ma-mi
at-ti-i-ma sa-as-sū-ru
ba-ni-a-at a-wi-lu-ti
bi-ni-ma lu-ul-la-a li-bi-il ab-ša-nam
ab-ša-nam li-bi-il ši-pī-ir En-līl
šu-up-ši-ik ili a-wi-lum li-iš-ši

Wezwali boginię, zapytali
położną bogów, mądrą Mami:
„Ty jesteś łonem matczynym, które stworzy człowieka;
stwórz człowieka, aby przejął nasze brzemię!
On weźmie na siebie jarzmo (wyznaczone) przez Enlila,
pracę bogów niech człowiek wykonuje!
[32]Tłumaczenie: K. Łyczkowska, „Starobabiloński mit o Atrachasisie”, Mity akadyjskie.

W spisanym w języku akadyjskim eposie o Atrahasisie, opowiadającym między innymi o potopie – apokaliptycznym kataklizmie, mającym na celu starcie z powierzchni ziemi hałaśliwej, niesfornej rasy ludzkiej, pojawia się niezwykle ważna bohaterka. Jest nią Mami – bogini-matka, nazywana „położną bogów” oraz „panią wszystkich bogów”. To właśnie jej powierzone zostaje zadanie stworzenia lullu-amelu, czyli pierwszych, pierwotnych ludzi, których wyłącznym celem życia ma być praca na rzecz bogów i odciążenie ich od znoju codzienności.

Interesująca nas tutaj najbardziej „pani wszystkich bogów” (akad. bēlet kāla ilī) wykazuje szczególnie bliskie podobieństwo z tytułem biblijnej Ewy – zarówno w doborze samych słów, jak i zastosowanej konstrukcji gramatycznej. Spójrzmy do poniższej tabeli:

 CZŁON IZAIMEK SPAJAJĄCYCZŁON II
w tekście hebrajskimאֵם, ʾēm, „matka” (rzeczownik l. poj. r. ż.)כָּל־, kol, „każdego” lub „wszystkich”חָי, âj, „żyjącego” lub „żyjących”
w tekście akadyjskimbēlet, „pani, władczyni” (rzeczownik l. poj. r. ż.)kāla, „wszystkich”ilī, „bogów”

Pierwszy człon to rzeczownik l. poj. r. żeńskiego, określający swego rodzaju miano lub funkcję osoby. Po nim następuje spajający całą strukturę zaimek „każdego, wszystkich”, który w obu językach wyrażony jest pod postacią terminów sobie pokrewnych: כָּל, kol w hebrajskim i kāla w akadyjskim. Całą konstrukcję zamyka imiesłów lub rzeczownik na oznaczenie jednostki lub zbiorowości.

Ale to nie koniec powiązań ze starowschodnimi bóstwami i ich przymiotami.

Tuż obok babilońskiej Mami, matki bogów i ludzi, stoi Nammu – sumeryjska bogini prastarych mórz i personifikacja otchłani morskiej, tytułowana „matką, która zrodziła niebo i ziemię” oraz „tą, która zrodziła wszystkich bogów”.

Kananejska bogini Aszera nazywana jest ʾm ʾlim, „matką bogów” oraz qnjt ʾlim, „stworzycielką bogów” lub „tą, która zrodziła bogów”.[33]Zwróćcie uwagę na ugarycki imiesłów qnjt, „stwarzająca” z korzenia qnj. Równoległy rdzeń w hebrajszczyźnie biblijnej zostaje wykorzystany w Rdz 4:1 w stosunku do Ewy, która … Continue reading

Nie zapominajmy też o Ninti – „pani [z] żebra” i „stworzycielce życia” z mitu o Enkim i Ninhursag. Pisałem o niej poprzednim razem.

Do tego zacnego, żeńskiego grona wielkich rodzicielek dołącza starotestamentowa Ewa, „matka każdego żyjącego” (hebr. אֵם כָּל־חָי, ʾēm kol-ḥâj), która w ujęciu pisarza biblijnego uhonorowana zostaje zaszczytami i tytułami właściwymi dla bóstw-stworzycielek życia, znanych nam z mitologii starożytnego Bliskiego Wschodu. Autor pradziejów hebrajskich portretuje ją jako figurę prakobiety i pramatki ludzkości.

Źródło obrazu: ©Space-kraft | stock.adobe.com

Przypisy

Przypisy
1 O terminie tym pisałem już wcześniej tutaj, tutaj i tutaj.
2 Lub też: „Mężczyzna”.
3 Co, rzecz jasna, nie oznacza, że nie mogło ono być obecne w innych językach i kulturach starowschodnich. I tak na przykład: w tekstach akadyjskich i babilońskich pojawiają się niezwykle podobne nazwy własne: A-da-mu, A-dam-u oraz ʾÁ-da-mu. W źródłach eblaickich z kolei możemy natknąć się na człowieka nazywanego A-da-mu – zarządcę regionu z czasów króla Igriš-Ḫolama.
4, 23 Lub: „człowiek”.
5, 24 W wymowie starożytnej, rekonstruowanej: Ḥałłâ. Pierwszą głoskę wymawiamy gardłowo, podwójne /ł/ wzdłużamy, a całe słowo akcentujemy na ostatnią sylabę.
6, 25 „Każdego żyjącego”, hebr. כָּל־חָי, kol-ḥâj. Również: „wszystkich żyjących”, jako że imiesłów חָי, ḥâj może być tutaj użyty w sensie zbiorowym. Hebrajski חָי, ḥâj, „żyjący, ten, który żyje” pochodzi z korzenia wyrazowego חיה, ḥjh (chet-jod-he).
7, 26 Jedynym polskim przekładem, w którym podjęto próbę odwzorowania gry słów w tym wersie (חַוָּה, ḥawwâ, „Chawa, Ewa, życiostwórczyni” i חָי, ḥâj, „żyjący” pochodzą z tego samego rdzenia) jest tłumaczenie dra Marka Pieli: Wtedy człowiek dał swej żonie na imię Ewa, bo kto żyw, jest owocem jej żywota. Z kolei w Septuagincie, starożytnym przekładzie Starego Testamentu na grekę, tłumacz oddał hebrajskie imię Ewy jako Ζωή, Zōē, czyli po prostu „Życie” (najwyraźniej z powodu braku sensownego ekwiwalentu). Tekst grecki ma następującą postać: καὶ ἐκάλεσεν Αδαμ τὸ ὄνομα τῆς γυναικὸς αὐτοῦ Ζωή, ὅτι αὕτη μήτηρ πάντων τῶν ζώντων, „Adam nadał swojej żonie imię Zoe (Życie), bo ona jest matką wszystkich żyjących”. Obecny w Rdz 3:20 kalamburowy związek między słowami można spróbować oddać w następujący sposób: Mężczyzna nadał swojej żonie imię Rodzicielka, gdyż to za jej sprawą narodził się każdy, kto żyje.
8 I to już od starożytności!
9 Czytamy o tym na XI tabliczce akadyjskiego eposu.
10 A ściślej rzecz ujmując, z rdzeniem חוי, ḥwj (chet-waw-jod).
11 Dochodzi tu do historycznego przekształcenia spółgłoski waw (łał) w spółgłoskę jod.
12 Zależnie od koniugacji, w jakiej występuje w danym wersie. W Starym Testamencie z tego samego źródłosłowu mamy takie słowa, jak na przykład חַיִּים, ḥajjîm, „życie, długość życia”, חַיָּה, ḥajjâ, „zwierzę” czy obecny w Rdz 3:20 imiesłów חָי, ḥâj, „żyjący”.
13 Poprzeczna kreseczka pod pierwszą literą, czytając od prawej.
14 Poprzeczna kreseczka z przylegającą do niej prostopadle kreseczką pionową – pod literą środkową.
15 Maleńkiej kropki widocznej tuż przy lewym boku litery waw, czyli pionowej kreseczki w samym środku wyrazu.
16 Dla uczących się staro- lub nowohebrajskiego: chodzi tutaj o miszkal קַטָּל, qaṭṭâl.
17 Zapożyczony najprawdopodobniej z terminu akadyjskiego i wprzęgnięty do zbioru rzeczowników qattal.
18 Zwróćcie uwagę na zmianę w wokalizacji spowodowaną obecnością litery resz, która przez masoretów traktowana była jak spółgłoska gardłowa (choć nią nie jest). W języku hebrajskim spółgłoski gardłowe nie ulegają geminacji (podwojeniu), stąd resz nie może przyjąć dageszu, a w konsekwencji podział słowa na sylaby musi ulec modyfikacji. Samogłoska patach zmienia się w kamac w wyniku wzdłużenia zastępczego (w zamian za nieobecność dageszu w drugiej rdzennej).
19 Zapożyczony najprawdopodobniej z terminu akadyjskiego i wprzęgnięty do zbioru rzeczowników qattal.
20 Hebrajski termin פָּרָשׁ, pârâš, „jeździec, kawalerzysta” to nomen opificis utworzony jako forma qattal od rzeczownika פָּרָשׁ, pârâš, „koń, wierzchowiec”. Z racji przekształceń w wokalizacji, spowodowanych obecnością spółgłoski resz (tak jak w przypisie 18), oba terminy są zapisywane i wymawiane tak samo.
21 A dokładniej חוי, ḥwj (chet-waw-jod).
22 Tenże rodzicielski kontekst budują już wcześniejsze wersy: Rdz 3:15, gdzie mowa jest o potomstwie Prakobiety oraz Rdz 3:16, w którym treść wyroku ogłaszanego przez Boga Hebrajczyków nad Ewą jest ściśle związana z macierzyństwem i wydawaniem potomstwa.
27 Lub: „spał ze swoją żoną”, „uprawiał seks ze swoją żoną”. O czasowniku יָדַע, jâḏaʿ i jego poprawnym tłumaczeniu w Rdz 4:1 pisałem już wcześniej.
28 Lub: „Ewą”, „Życiostwórczynią”.
29 Wykorzystany tutaj czasownik קָנָה, qânâ z rdzenia קני, qnj (qof-nun-jod) nie jest standardowym biblijnym terminem na „stwarzanie”. Wszystko wskazuje na to, że autorowi zależało na uzyskaniu gry słów (paronomazji) pomiędzy imieniem קַיִן, qajin, „Kain” a czasownikiem קָנִיתִי, qânîṯî, „stworzyłam”. Co ciekawe, w języku ugaryckim rdzeń qnj (odpowiednik wspomnianego przed chwilą starohebrajskiego קני, qnj) jest powszechnie stosowany. Użyty jest na przykład w tytule boginii Aszery, nazywanej qnjt ʾlim, „stworzycielką bogów” lub „tą, która zrodziła bogów”.
30 Lub: „stworzyłam człowieka za sprawą JHWH!”
31 Również: „matkę wszystkich żyjących”.
32 Tłumaczenie: K. Łyczkowska, „Starobabiloński mit o Atrachasisie”, Mity akadyjskie.
33 Zwróćcie uwagę na ugarycki imiesłów qnjt, „stwarzająca” z korzenia qnj. Równoległy rdzeń w hebrajszczyźnie biblijnej zostaje wykorzystany w Rdz 4:1 w stosunku do Ewy, która sprowadza na świat Kaina. Wspomniałem o tym w przypisie 29.

Kobieta stworzona z żebra Mężczyzny

Za sprawą kręgu kulturowego, w jakim przyszło nam się rodzić, dorastać i żyć, jesteśmy przesiąknięci staro- i nowotestamentowymi historiami, biblijnymi toposami wędrującymi przez wieki oraz klasycznymi cytatami i zwrotami zaczerpniętymi z polskich przekładów Pisma[1]Nierzadko pochodzącymi z tradycji tak zwanego polskiego stylu biblijnego.. Nasz kod kulturowy poprzetykany jest takimi mniej lub bardziej bezpośrednimi odwołaniami do wybranych pierwiastków literackich i historycznych, zaczerpniętych zarówno z samej Biblii, jak i czasów, w których powstawała. Tyczy się to wielu obszarów naszego życia społecznego: począwszy od języka codziennego, poprzez sztukę, aż po współczesną politykę i naukę.

Czy nam się to podoba czy nie, jesteśmy zrośnięci z tą antologią starych, czasem na wpół niezrozumiałych już tekstów, spisanych przez maleńką, hebrajską społeczność gdzieś na rubieżach ówczesnego wielkiego świata.

Warto pamiętać, że takie tułające się po naszej kulturowej psyche opowiadania i motywy biblijne mogą mieć tendencję do odkształcania się od swojego starożytnego pierwowzoru. Nasza pamięć jest przecież zawodna i płata nam najprzeróżniejsze figle[2]W nie mniejszym stopniu dotyczy to również pamięci zbiorowej.. Do danej historii czy pierwiastka fabularnego możemy nieświadomie dopisać elementy, których w wersji oryginalnej, hebrajskiej na próżno szukać. W innych przypadkach z kolei, zupełnie nieumyślnie, możemy pozbawić je jakiegoś ważnego ogniwa literackiego lub teologicznego, wykoślawiając tym samym zamysł autora.

Z tego powodu – w myśl niezmiennie aktualnej zasady ad fontes – dobrze jest czasem wziąć takową opowieść na warsztat i skontrolować, ile zachowało się w naszej pamięci materiału oryginalnego, a ile to jedynie narosłe przez wieki dodatki i dopowiedzenia.

Kobieta stworzona z żebra Mężczyzny

Chyba nie skłamię, gdy napiszę, że Stworzenie Pierwszej Kobiety z żebra Pierwszego Mężczyzny jest jednym z najsilniej wkorzenionych w naszej świadomości motywów biblijnych – i to również u tych z nas, którzy do samej Biblii nigdy nie zaglądali. Trudno się zresztą temu dziwić. Jest to przecież bardzo obrazowa i osobliwa wręcz historia.

Bo jak inaczej nazwiemy taką sekwencję wydarzeń? W Księdze Rodzaju 2:21-22 Bóg Izraela usypia Pierwszego Mężczyznę, rozkrawa go, przywłaszcza sobie jedno z jego żeber[3]I to najwyraźniej wcale nie pytając go o zdanie!, a następnie rzeźbi zeń przyszłą partnerkę samotnego do tej pory Człowieka.

Jako czytelnicy jesteśmy w stanie zaakceptować wiele: że Bóg Hebrajczyków decyduje się posłużyć jakąś częścią adamowego ciała, że zesławszy nań błogi sen, przeprowadza operację przy całkowitej nieświadomości Mężczyzny, wreszcie że z tej jednej kości powołuje do życia całą Kobietę w dojrzałym wieku.

Ale dlaczego żebro? Czy pisarz biblijny wybrał akurat tę część ciała tak po prostu, na chybił trafił? Czy może kryje się za tym jakaś starożytna symbolika? O co tutaj chodzi?

ב כא’ וַיַּפֵּל֩ יְהוָ֨ה אֱלֹהִ֧ים׀ תַּרְדֵּמָ֛ה עַל־הָאָדָ֖ם וַיִּישָׁ֑ן וַיִּקַּ֗ח אַחַת֙ מִצַּלְעֹתָ֔יו וַיִּסְגֹּ֥ר בָּשָׂ֖ר תַּחְתֶּֽנָּה׃
כב’ וַיִּבֶן֩ יְהוָ֨ה אֱלֹהִ֧ים׀ אֶֽת־הַצֵּלָ֛ע אֲשֶׁר־לָקַ֥ח מִן־הָֽאָדָ֖ם לְאִשָּׁ֑ה וַיְבִאֶ֖הָ אֶל־הָֽאָדָֽם׃

Rdz 2:21 JHWH Bóg zesłał na Mężczyznę głęboki sen[4]Lub: „pogrążył Mężczyznę w głębokim śnie”.. Gdy ten zasnął, [Bóg] wyciągnął jedno z jego żeber[5]Lub: „jeden z jego boków”. i zasklepił ciało w tamtym miejscu. 22 Wziąwszy żebro[6]Lub: „bok”. wydobyte z Mężczyzny, JHWH Bóg uformował[7]Lub: „przebudował”. je w Kobietę. Wtedy przyprowadził ją do niego.

Większość z was prawdopodobnie będzie zaskoczona, gdy napiszę, że „żebro” w tym opowiadaniu wcale nie jest tak oczywistym tłumaczeniem, jak zdaje się sugerować wdrukowany w nas kod kulturowy.

Użyte w tym fragmencie słowo צֵלָע, ṣēlâʿ – choć nie jest terminem szczególnie rzadkim w Biblii hebrajskiej – w żadnym innym miejscu nie oznacza ani żebra, ani jakiejkolwiek części ludzkiego ciała. W zdecydowanej większości przypadków צֵלָע, ṣēlâʿ stosowane jest w kontekstach architektury i rzemiosła, przyjmując w nich różne znaczenia:

  • „przybudówka, boczna komnata, alkowa, alkierz” w 1 Krl 6:5, 1 Krl 6:8, 1 Krl 7:3, Ez 41:5-9, Ez 41:11, Ez 41:26
  • „podpora, belka” w 1 Krl 7:3
  • „bok [przedmiotu], boczna część [obiektu], strona [budowli]” w Wj 25:12, Wj 25:14, Wj 26:20, Wj 26:26-27, Wj 26:35, Wj 27:7, Wj 30:4, Wj 36:25, Wj 36:31-32, Wj 37:3, Wj 37:5, Wj 37:27, Wj 38:7[8]We wszystkich tych wersach צֵלָע, ēlâʿ nazywa bok lub stronę (1) Skrzyni Przymierza, (2) ołtarza ofiarniczego oraz kadzidlanego w Świątyni, (3) Mieszkania (Przybytku) JHWH.
  • „zbocze [góry]” w 2 Sm 16:13[9]Hebr. צֵלַע הָהָר, ēlaʿ hâhâr.
  • „deski” lub „drewniane płyty do zabudowywania ścian” w 1 Krl 6:15-16

W opowiadaniu o stworzeniu Pierwszej Kobiety z Rdz 2:21-22 צֵלָע, ēlâʿ bez cienia wątpliwości odnosi się do jakiejś części ciała istoty żywej. W końcu JHWH wyciąga to coś z Mężczyzny i zasklepia miejsce po nim skórą.

Niemniej jednak precyzyjniejsza identyfikacja materiału, jaki posłużył do stworzenia Kobiety, pozostaje kwestią otwartą.[10]W Septuagincie, czyli starożytnym greckim przekładzie Biblii hebrajskiej, tłumacz wykorzystał podobnie niejednoznaczny termin πλευρᾱ́, pleurā, który oznacza zarówno … Continue reading

Gdybyśmy spróbowali zdefiniować znaczenie tego wyrazu w Rdz 2:21-22 wyłącznie na podstawie innych jego wystąpień w Biblii hebrajskiej, prawdopodobnie najlepszą propozycją byłby „bok, boczna część”. Komponując tę opowieść, hebrajski autor mógł mieć na myśli nie tyle pojedyncze żebro, co cały bok Pierwszego Człowieka – krwisty fragment jego klatki piersiowej (albo i większy!), razem z kośćmi, mięsem i skórą.

Jeśli zechcemy potraktować je bardzo literalnie, taką interpretację mogą wspierać słowa Mężczyzny z wersu 23, gdy ten po raz pierwszy widzi swoją przyszłą małżonkę i obwieszcza radośnie: „Wreszcie! Ta jest kością z moich kości i ciałem z mojego ciała!”[11]Hebr. וַיֹּאמֶר֮ הָֽאָדָם֒ זֹ֣את הַפַּ֗עַם עֶ֚צֶם מֵֽעֲצָמַ֔י וּבָשָׂ֖ר מִבְּשָׂרִ֑י, wajjōʾmer hâʾâḏâm zōʾṯ … Continue reading Mamy tutaj wszakże i kości, i ciało. Pełen pakiet, chciałoby się rzec.

Nie powinniśmy jednak zapominać, że „kość z moich kości i ciało z mojego ciała” jest charakterystycznym dla starożytnych Hebrajczyków idiomem na oznaczenie pokrewieństwa, powinowactwa, partnerstwa, bliskiej relacji lub lojalności i w żadnym innym przypadku nie odczytywalibyśmy go niewolniczo dosłownie[12]Idiom ten pojawia się również w Rdz 29:14, Rdz 37:27, Sdz 9:2-3, 2 Sm 5:1 i 2 Sm 19:12-13.. Rzeczą oczywistą jest, że autor – świadomy i dojrzały użytkownik swego ojczystego języka – bawi się w tym passusie niejednoznacznością pojęć i gra ze swoim odbiorcą, hycając między dosłownością a przenośnią. Wszystko to za sprawą narzędzi, jakie oferuje mu ówczesna hebrajszczyzna.

Przekład dynamiczny tego frazeologizmu z Rdz 2:23 mógłby brzmieć:

  • „W końcu! Ta [istota] jest taka jak ja!”
  • „Tak! Ona i ja jesteśmy ulepieni z tej samej gliny!”

Niezależnie od tego, jak koniec końców odniesiemy się do wspomnianego idiomu (tj. jak bardzo literalnie go potraktujemy), tłumaczenie starohebrajskiego צֵלָע, ēlâʿ w Rdz 2:21-22 jako „boku” Pierwszego Człowieka jest uzasadnione na bazie wystąpień tego słowa w księgach Starego Testamentu.

Ale to nie koniec całego rozważania.

Jak to zwykle w podobnych sytuacjach bywa, wskazane jest zajrzeć do pozostałych języków semickich w poszukiwaniu możliwych lingwistycznych tropów.

Tutaj sytuacja jest zgoła odmienna, ponieważ wszystkie wyrazy pokrewne oznaczają właśnie „żebro”[13]Warto zaznaczyć, że część z nich może równocześnie określać „bok, stronę” oraz „belkę”, ale niekoniecznie w kontekście anatomii ludzi i zwierząt.:

  • ṣēlu w akadyjskim
  • ṣlʿ w ugaryckim
  • עֲלַע, ʿălaʿ w aramejskim biblijnym[14]Również w późniejszych dialektach: עִלְעָא, ʿilʿâʾ w aramejszczyźnie judeo-palestyńskiej oraz אֶלֽעָא, ʾelʿâʾ w aramejskim syriackim.
  • ضِلْع, ḍilʿ w arabskim
  • *ṣ́ilʿ – rekonstruowany protosemicki termin

Proponowanym pierwotnym znaczeniem wszystkich tych słów jest „coś zakrzywionego” – dokładnie tak jak w arabskim czasowniku ضَلِعَ, ḍaliʿa, „był skrzywiony, zgięty, wygięty”, pochodzącym z tego samego rdzenia.

Mamy zatem do czynienia z ciekawym przypadkiem, w którym podstawowe (anatomiczne) znaczenie starożytnego terminu w językach semickich jest niemalże nieobecne w tekstach Biblii hebrajskiej – i to pomimo tego, że sam termin (tj. צֵלָע, ēlâʿ) występuje w niej wielokrotnie.

Podsumowując tę część, chciałbym podkreślić, że z perspektywy językowej słuszne są oba odczytania – zarówno „bok”, jak i „żebro”. Ponadto, każde z tych tłumaczeń jest uzasadnione na płaszczyźnie literackiej i ma sens w kontekście omawianego dziś fragmentu. Jeśli pisarz miał na myśli „żebro”, historia kreacji Pierwszej Kobiety jest jedynym miejscem w całej Biblii hebrajskiej, w którym słowo צֵלָע, ṣēlâʿ użyte jest w tym sensie. Jeśli natomiast intencją pisarza był „bok (Mężczyzny)” – nasz kod kulturowy wymaga aktualizacji.

Sumeryjskie ti – „żebro” i „życie”

Co najmniej od czasów wielkiego asyriologa Samuela Kramera, w ramach dyskusji o prawdopodobnym znaczeniu hebrajskiego צֵלָע, ēlâʿ w Rdz 2:21-22 hebraiści zwykli przywoływać jeszcze jeden potencjalny trop, który może rzucić nieco światła na tło kompozycji biblijnej – sumeryjski mit o Enkim i Ninhursag[15]Drugi wariant transkrypcji imienia bogini: Ninhursanga..

W dużym skrócie: mit opowiada historię Enkiego – boga wód, mądrości i oszustwa, jednej z najważniejszych postaci panteonu sumeryjskiego i akadyjskiego[16]W babilońskim micie o Atrahasisie to właśnie Enki wpada na pomysł stworzenia ludzkości jako niewolników, którzy byliby w stanie zdjąć brzemię codziennej pracy z pleców mezopotamskich … Continue reading. W Dilmun, rajskim ogrodzie Enki odnajduje miłość swego życia – Ninhursag, boginię-matkę, stworzycielkę bogów i ludzi. Miłość ta jednak nie trwa długo, jako że Enki – bóg nader kochliwy – spółkuje ze swoją córką, wnuczką, a wreszcie i prawnuczką. W następstwie tych rodzinnych i kazirodczych perypetii bogini-matka Ninhursag, pierwsza miłość Enkiego, przeklina go i opuszcza – ten w konsekwencji zapada w ciężką chorobę i spogląda śmierci w oczy. Tylko Ninhursag jest w stanie go uratować. Robi to, gdy roztropny lis sprowadza ją do umierającego. Konający Enki wskazuje osiem miejsc w swoim ciele, które stanowią źródła bólu. Ninhursag wydobywa owe boleści z każdej z ośmiu części ciała swojego niewiernego kochanka, by chwilę później urodzić z nich ośmioro bogów. Dla naszego rozważania interesujące jest dziecko ostatnie – bogini Ninti (sumer. nin-ti), stworzycielka życia. Powstaje ona z choroby wyciągniętej z – uwaga! – żebra Enkiego (sumer. ti).

Autor mitu konstruuje językowo-fabularną grę słów: imię Ninti to złożenie wyrazów nin, „pani” oraz ti, który jest homonimem i może oznaczać zarówno „żebro”, jak i czasownik „żyć, ożywiać, tworzyć życie”. A zatem bogini Ninti to jednocześnie „pani [z] żebra” i „stworzycielka życia”[17]Lub: „pani, która tworzy życie”..

Na samym początku Księgi Rodzaju, w rozdziałach opowiadających o Pierwszych Ludziach i ogrodzie edeńskim możemy natknąć się na bardzo ciekawą rzecz. Pomimo tego, że w języku starohebrajskim nie da się odtworzyć takiej samej gry słów, jak ta z mitu sumeryjskiego, pisarz biblijny zdaje się zastępować ją niezwykle podobnym motywem.

Tak jak w przypadku bogini Ninti, stworzenie Pierwszej Kobiety w tekście starohebrajskim powiązane zostaje z żebrem przedstawiciela płci przeciwnej (Rdz 2:21-22). I dokładnie tak jak Ninti, biblijna Prakobieta nazwana jest „życiodawczynią”, „stworzycielką życia” w Rdz 3:20[18]To właśnie oznacza hebrajskie imię חַוָּה, ḥawwâ, powszechnie znane jako „Ewa”. Przyjrzymy się temu zagadnieniu w kolejnym wpisie na Nie/biblijnym.. Uwypuklają to słowa z drugiej części tego wersu: „ona bowiem stała się matką każdego żyjącego”.[19]Hebr. כִּ֛י הִ֥וא הָֽיְתָ֖ה אֵ֥ם כָּל־חָֽי, kî hîʾ hâjəṯâ ʾēm kol- ḥâj. Autor starotestamentowy sam gra tutaj na etymologii obu słów – … Continue reading

Postać Ewy jest więc ujęta w te same klamry, co sumeryjska Ninti – obie są zarazem „panią [z] żebra” i „panią, która tworzy życie”.

Czy oznacza to, że mit o Enkim i Ninhursag przechyla szalę prawdopodobieństwa na korzyść „żebra” jako znaczenia terminu צֵלָע, ēlâʿ w Rdz 2:21-22? Nie jest to wykluczone.

Nie możemy jednak zapominać o przepaści czasu, jaka dzieli kulturę sumeryjską oraz środowisko, w którym powstała Księga Rodzaju w znanym nam kształcie. Dość powiedzieć, że starożytni Judejczycy nie mieli prawa znać Sumerów, gdyż ci zniknęli z mapy geopolitycznej tamtego regionu co najmniej kilkanaście wieków wcześniej. Jednocześnie podkreślić należy, że wpływ cywilizacji sumeryjskiej na starożytny Bliski Wschód (w tym i literatury powstającej w jego obrębie) był olbrzymi i odcisnął na nim swoje piętno na całe stulecia.

Z badań nad historią kształtowania się Biblii hebrajskiej i jej zakotwiczenia w literaturze starowschodniej wiemy, że hebrajscy pisarze znali nie tylko teksty i mitologie kananejskie, staroegipskie, greckie[20]Do dziś w środowisku akademickim toczą się spory, w jakim stopniu kultura helleńska wpłynęła na treść Starego Testamentu. i hetyckie[21]Lista ta nie jest wyczerpująca., ale nade wszystko akadyjskie, które docierały na tereny Kanaanu między innymi za sprawą wielkich imperiów Asyrii i Babilonu. Imperia te przejęły spuściznę Sumerów i niejako wyrosły na jej fundamencie.

Być może więc ten sprzęgnięty motyw żebra i stwarzania życia przetrwał w jakiejś formie i wędrował sobie przez wieki w akadyjskojęzycznych utworach i mitach, stanowiąc część wielkiego, wspólnego worka literackich pierwiastków i wyobrażeń, jakimi posługiwali się mieszkańcy starożytnego Bliskiego Wschodu – worka, który ostatecznie trafił również w ręce Hebrajczyków.[22]Tyczy się to również sfery językowej. W hebrajszczyźnie biblijnej istnieje wiele zapożyczeń z wielu różnych języków (m.in. akadyjskiego, aramejskiego, huryckiego, staroegipskiego, … Continue reading

Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie argumentował za bezpośrednim wpływem mitologii sumeryjskiej na kształt literatury Starego Testamentu. Ale wpływ pośredni – to już zupełnie inna historia.

Kość niezgody – kość penisowa

Zanim zamkniemy dzisiejszy wpis, chciałbym skrobnąć jeszcze kilka zdań o dość kontrowersyjnej interpretacji, która co jakiś czas podnosi łeb wśród społeczności internetowej.

Wiele lat temu amerykański biblista Ziony Zevit wysunął dość kontrowersyjną i jedyną w swoim rodzaju propozycję odczytania historii o stworzeniu Kobiety w Rdz 2:21-22, a dokładniej rzecz ujmując – zaskakującą propozycję identyfikacji części ciała Mężczyzny, jaką posłużył się JHWH w swojej pracy.

Krótką mówiąc, Bóg Izraela miał wydobyć z Człowieka bakulum – czyli nieobecną u homo sapiens kość penisową – a następnie przekształcić ją w Kobietę.

Cała interpretacja zasadza się na dwóch filarach:

  • w przeciwieństwie do wielu gatunków ssaków (w tym i najbliższych człowiekowi naczelnych) u homo sapiens kość penisowa[23]Nazywana też „kością prącia” lub „bakulum” z łaciny. jest nieobecna
  • słowo צֵלָע, ṣēlâʿ można odczytać jako starohebrajski eufemizm na męskiego członka

Pozornie sensowna, wykładnia Zevita w rzeczywistości jest dziurawa jak szwajcarski ser i oprócz tego, że w swoim czasie wywołała spore poruszenie i niemało kontrowersji, bardzo szybko została zakwestionowana przez środowisko akademickie, a jej (liczne) słabości drobiazgowo wypunktowano.

Pomijając wszelkie aspekty badań nad anatomią człowieka i ssaków oraz ich ewolucyjne ujęcie, o których wypowiadać się nie mogę i nie zamierzam, interpretacja Zevita nie zdaje egzaminu przede wszystkim na płaszczyźnie językoznawczej.

Jego analiza terminu צֵלָע, ṣēlâʿ jest przedziwna. Z jednej strony wysnuwa on bardzo osobliwy wniosek, twierdząc, że słowo to może oznaczać ludzką kończynę, a za pośrednictwem procesu eufemizacji – również męskiego członka[24]De facto nie dysponujemy ani żadnymi sensownymi argumentami językowymi przemawiającymi za takim rozumieniem, ani żadnymi przykładami w literaturze biblijnej czy pozabiblijnej, gdzie słowo … Continue reading. Z drugiej strony Zevit nie tylko ignoruje te prostsze, naturalniejsze odczytania („żebro” i zwłaszcza „bok”), proponowane na bazie wystąpień tego terminu w Biblii hebrajskiej, ale także – co jest o wiele bardziej zastanawiające – niemalże całkowicie lekceważy świadectwo pozostałych języków semickich[25]Czyli wyrazy pokrewne z akadyjskiego, ugaryckiego, aramejskiego, arabskiego i rekonstruowany na ich podstawie termin protosemicki. Przedstawiłem je wyżej. oraz omówioną przez nas wcześniej grę słów w sumeryjskim micie o Enkim i Ninhursag.[26]Napisałem „niemalże całkowicie lekceważy”, ponieważ Zevit, owszem, odwołuje się do jednego terminu z języka ge’ez (starożytnego języka etiopskiego, należącego do rodziny … Continue reading

Gwoździem do trumny dla propozycji Zevita jest brzmienie samego tekstu hebrajskiego:

ב כא’ וַיַּפֵּל֩ יְהוָ֨ה אֱלֹהִ֧ים׀ תַּרְדֵּמָ֛ה עַל־הָאָדָ֖ם וַיִּישָׁ֑ן וַיִּקַּ֗ח אַחַת֙ מִצַּלְעֹתָ֔יו וַיִּסְגֹּ֥ר בָּשָׂ֖ר תַּחְתֶּֽנָּה׃
כב’ וַיִּבֶן֩ יְהוָ֨ה אֱלֹהִ֧ים׀ אֶֽת־הַצֵּלָ֛ע אֲשֶׁר־לָקַ֥ח מִן־הָֽאָדָ֖ם לְאִשָּׁ֑ה וַיְבִאֶ֖הָ אֶל־הָֽאָדָֽם׃

Rdz 2:21 JHWH Bóg zesłał na Mężczyznę głęboki sen[27]Lub: „pogrążył Mężczyznę w głębokim śnie”.. Gdy ten zasnął, [Bóg] wyciągnął jedno z jego żeber[28]Lub: „jeden z jego boków”. i zasklepił ciało w tamtym miejscu. 22 Wziąwszy żebro[29]Lub: „bok”. wydobyte z Mężczyzny, JHWH Bóg uformował[30]Lub: „przebudował”. je w Kobietę. Wtedy przyprowadził ją do niego.

Zaznaczone wyżej zdanie[31]Hebr. וַיִּקַּ֗ח אַחַת֙ מִצַּלְעֹתָ֔יו, wajjiqqaḥ ʾaḥaṯ miṣṣalʿōṯâw. w sposób dobitny wskazuje, że tych wyciąganych cosiów było więcej (jak na przykład żeber) lub co najmniej ich para (jak chociażby boków). Pisarzowi biblijnemu nie mogło zatem chodzić o kość penisową, gdyż ona – z samego założenia – miała prawo być wyłącznie jedna.

Można powiedzieć, że interpretacja Zevita potyka się o własne nogi. Nic więc dziwnego, że nie zyskała większego posłuchu w Akademii. Jest przykładem ciekawej, ale bezpodstawnej i szybko zakwestionowanej propozycji.

Słowo końcowe

Na bazie tego niewielkich rozmiarów fragmentu o stworzeniu Kobiety z żebra lub boku Mężczyzny zobaczyliśmy, że pod pozornie oczywistymi, zagnieżdżonymi w naszej kulturowej świadomości lejtmotywami i pierwiastkami fabularnymi kryje się czasem ożywiona dyskusja nad znaczeniami, etymologiami i wpływami literackimi. Takich przykładów w Biblii hebrajskiej jest, rzecz jasna, o wiele więcej. Na Nie/biblijnym mieliśmy już okazję omówić jakąś wybraną ich część.

W Rdz 2:21-22 odnaleźć można jeszcze kilka interesujących punktów –  przyjrzymy się im w nadchodzących wpisach. Oprócz tego, zestawimy sobie dwa opisy antropogenezy mieszczące się w drugim rozdziale Księgi Rodzaju (tj. ulepienie Człowieka-Mężczyzny oraz stworzenie Kobiety) i spróbujemy rozważyć, z jakich powodów autor zdecydował się posłużyć takimi, a nie innymi terminami i motywami, a także jaką rolę spełniają one w szerszej narracji o pierwszych ludziach w Edenie.

Źródło obrazu: ©Aleksei | stock.adobe.com

Przypisy

Przypisy
1 Nierzadko pochodzącymi z tradycji tak zwanego polskiego stylu biblijnego.
2 W nie mniejszym stopniu dotyczy to również pamięci zbiorowej.
3 I to najwyraźniej wcale nie pytając go o zdanie!
4, 27 Lub: „pogrążył Mężczyznę w głębokim śnie”.
5, 28 Lub: „jeden z jego boków”.
6, 29 Lub: „bok”.
7, 30 Lub: „przebudował”.
8 We wszystkich tych wersach צֵלָע, ēlâʿ nazywa bok lub stronę (1) Skrzyni Przymierza, (2) ołtarza ofiarniczego oraz kadzidlanego w Świątyni, (3) Mieszkania (Przybytku) JHWH.
9 Hebr. צֵלַע הָהָר, ēlaʿ hâhâr.
10 W Septuagincie, czyli starożytnym greckim przekładzie Biblii hebrajskiej, tłumacz wykorzystał podobnie niejednoznaczny termin πλευρᾱ́, pleurā, który oznacza zarówno „żebro”, jak i „bok (ciała)”.
11 Hebr. וַיֹּאמֶר֮ הָֽאָדָם֒ זֹ֣את הַפַּ֗עַם עֶ֚צֶם מֵֽעֲצָמַ֔י וּבָשָׂ֖ר מִבְּשָׂרִ֑י, wajjōʾmer hâʾââm zōʾṯ happaʿam ʿeṣem mēʿăâmaj uḇâśâr mibbəśâ.
12 Idiom ten pojawia się również w Rdz 29:14, Rdz 37:27, Sdz 9:2-3, 2 Sm 5:1 i 2 Sm 19:12-13.
13 Warto zaznaczyć, że część z nich może równocześnie określać „bok, stronę” oraz „belkę”, ale niekoniecznie w kontekście anatomii ludzi i zwierząt.
14 Również w późniejszych dialektach: עִלְעָא, ʿilʿâʾ w aramejszczyźnie judeo-palestyńskiej oraz אֶלֽעָא, ʾelʿâʾ w aramejskim syriackim.
15 Drugi wariant transkrypcji imienia bogini: Ninhursanga.
16 W babilońskim micie o Atrahasisie to właśnie Enki wpada na pomysł stworzenia ludzkości jako niewolników, którzy byliby w stanie zdjąć brzemię codziennej pracy z pleców mezopotamskich bogów, aby ci mogli skupić się na odpoczynku i rozrywce. W tym samym micie Enki ostrzega tytułowego bohatera (tj. Atrahasisa) przed potopem, który nastąpić ma „siódmej nocy”. Atrahasis w odpowiedzi konstruuje drewnianą łódź i pokrywa ją smolistą substancją w celu zabezpieczenia jej przed dostaniem się wody do środka. W dużo późniejszej opowieści hebrajskiej JHWH ostrzega Noego przed nadchodzącym kataklizmem, który – podobnie jak w historii Atrahasisa – rozpocząć się ma „po siedmiu dniach” (Rdz 7:4). Jak wiemy, Noe buduje swoją arkę z drewna cyprysowego, a następnie – dokładnie tak, jak jego akadyjski poprzednik – uszczelnia ją smolistym lepiszczem (Rdz 6:14). Ten sam motyw wykorzystany zostaje w opowiadaniu o narodzinach i cudownym uratowaniu Mojżesza. Pisałem o nim w tym tekście.
17 Lub: „pani, która tworzy życie”.
18 To właśnie oznacza hebrajskie imię חַוָּה, ḥawwâ, powszechnie znane jako „Ewa”. Przyjrzymy się temu zagadnieniu w kolejnym wpisie na Nie/biblijnym.
19 Hebr. כִּ֛י הִ֥וא הָֽיְתָ֖ה אֵ֥ם כָּל־חָֽי, kî hîʾ hâjəṯâ ʾēm kol- ḥâj. Autor starotestamentowy sam gra tutaj na etymologii obu słów – חַוָּה, ḥawwâ, „Ewa, życiostwórczyni” i חָי, ḥâj, „żyjący”. Wyrazy te pochodzą z tego samego rdzenia. Wprzęgając je w taką figurę, pisarz tym dobitniej chce pokazać, że wszyscy ci, którzy są חָי, ḥâj, „żyjący”, swój początek mają w חַוָּה, ḥawwâ, „Życiostwórczyni”.
20 Do dziś w środowisku akademickim toczą się spory, w jakim stopniu kultura helleńska wpłynęła na treść Starego Testamentu.
21 Lista ta nie jest wyczerpująca.
22 Tyczy się to również sfery językowej. W hebrajszczyźnie biblijnej istnieje wiele zapożyczeń z wielu różnych języków (m.in. akadyjskiego, aramejskiego, huryckiego, staroegipskiego, hetyckiego, greckiego i staroperskiego). Wśród terminów, które ostatecznie znalazły się w tkance Biblii hebrajskiej są również takie, które przywędrowały z języka sumeryjskiego (za pośrednictwem akadyjskiego).
23 Nazywana też „kością prącia” lub „bakulum” z łaciny.
24 De facto nie dysponujemy ani żadnymi sensownymi argumentami językowymi przemawiającymi za takim rozumieniem, ani żadnymi przykładami w literaturze biblijnej czy pozabiblijnej, gdzie słowo צֵלָע, ṣēlâʿ byłoby użyte w taki sposób.
25 Czyli wyrazy pokrewne z akadyjskiego, ugaryckiego, aramejskiego, arabskiego i rekonstruowany na ich podstawie termin protosemicki. Przedstawiłem je wyżej.
26 Napisałem „niemalże całkowicie lekceważy”, ponieważ Zevit, owszem, odwołuje się do jednego terminu z języka ge’ez (starożytnego języka etiopskiego, należącego do rodziny semickiej) – problem w tym, że ów wyraz nie tylko nie oznacza „penisa” ani tym bardziej „kości penisowej”, ale – co równie istotne – jego etymologiczne powiązanie z hebrajskim צֵלָע, ṣēlâʿ jest wątpliwe, co zgodnie potwierdzają najważniejsze słowniki etymologiczne.
31 Hebr. וַיִּקַּ֗ח אַחַת֙ מִצַּלְעֹתָ֔יו, wajjiqqaḥ ʾaḥaṯ miṣṣalʿōṯâw.

Pierwsza para czy ludzkość w Rdz 1:27?

Elementy pierwszego (Rdz 1:1-2:4a) i drugiego opisu stworzenia (Rdz 2:4b-25) zestawiane i porównywane są od dawna i przez wielu. I nic w tym dziwnego.

Dla jednych są to teksty interesujące literacko, językowo, kulturowo – reprezentujące starohebrajskie wyobrażenia kosmogoniczne i antropogeniczne. Dla innych stanowią ważny punkt odniesienia w materii światopoglądowej, a czasem wręcz i naukowej. Bez wątpienia mówimy w ich przypadku o kategorii tych tekstów biblijnych, które zajmują dość wysokie miejsce w drabince ważności.

Jeszcze w pierwszym wpisie opublikowanym na Nie/biblijnym zaznaczyłem, że rozróżnienie na „pierwszy” i „drugi” opis stworzenia nie jest rozróżnieniem precyzyjnym. Dlaczego? Otóż dlatego, że historie w nich opowiadane nie w pełni się pokrywają – nie są dubletami w pełnym tego słowa znaczeniu.

Pierwszy z nich, Heksaemeron, o którym było już na blogu niemało, to utwór pełny i zamknięty, przedstawiający wizję przygotowania świata do zasiedlenia go przez istoty żywe. Uwzględnione są w nim wszystkie niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania ziemi składniki. Jest on też – zgodnie z najlepszymi ewaluacjami literaturoznawczymi i językoznawczymi – kompozycją młodszą od narracji edeńskiej, rozpoczynającej się w Rdz 2:4b.

Tymczasem opis drugi koncentruje się na Pierwszym Człowieku (a właściwie: Pierwszym Mężczyźnie), a poszczególne pierwiastki świata przedstawionego krążą wokół niego niczym satelity. Tekst ten milczy na temat przedwiecznej otchłani oceanicznej, milczy o niebiosach i podtrzymującym wody górne sklepieniu, milczy też w kwestii wyłonienia suchego lądu spośród mórz i przysposobieniu go do zamieszkania. Scena rozpoczyna się niejako w połowie, w trakcie. Wchodzimy do szkicowanego uniwersum i w okamgnieniu dowiadujemy się, że pewne elementy tegoż świata już istnieją (ale autor nie raczył był o ich kreacji wspomnieć), inne są właśnie formowane, a zaistnienie kolejnych wymusi za moment rozwijająca się fabuła.

Gdybyśmy zatem chcieli być w dobieranym nazewnictwie drobiazgowi, musielibyśmy rozmawiać nie tyle o „pierwszym” i „drugim opisie stworzenia”, co o „opisie stworzenia świata i jego mieszkańców” (Rdz 1:1-2:4a) oraz „opisie powołania do życia pierwszego mężczyzny i pierwszej kobiety” (Rdz 2:4b-25). Dopiero wtedy przyjęte nazwy oddawałyby literackie akcenty rozłożone w obu tych ustępach.

Owo mniej ścisłe rozróżnienie oczywiście wciąż będzie nam służyło – i nie ma w tym niczego złego. Języki nie są systemami zero-jedynkowymi. Wręcz przeciwnie, są doskonałymi przykładami na to, że jesteśmy w stanie zaakceptować nielogiczności i niekonsekwencje w obrębie danej struktury, która mimo wszystko potrafi spełniać swoją funkcję – w tym przypadku komunikację.

Wróćmy jednak do najistotniejszego dzisiaj wątku.

Dwie historie zlewają się w jedną

Pierwsze rozdziały Biblii hebrajskiej, nazywane często pradziejami biblijnymi (Rdz 1-11), należą do najczęściej roztrząsanych i najbardziej kontrowersyjnych segmentów biblioteki starohebrajskich pism.

Pokłosiem powyższego jest fakt, że oba opowiadania opisujące początki świata i człowieka cierpią na dwie przypadłości. Albo w powszechnej świadomości zlewają się one w jedną historię, granice językowe i pozajęzykowe między nimi ulegają zatarciu, a my coś kojarzymy (z lekcji religii, z niedzielnej szkółki), ale resztę sobie dopowiadamy. Albo też oba opisy stają się przedmiotem szaleńczego i niezdrowego harmonizowania występujących między nimi różnic i sprzeczności. Na domiar złego, polskie przekłady Biblii rzucają nam pod nogi dodatkową kłodę (o czym za chwilę).

W efekcie tego duet niezależnych tekstów przepoczwarza się w brejowatą masę – mało apetyczną i o wątpliwej wartości kalorycznej. Tymczasem intencją ich autora (i redaktora) było wyrażenie konkretnych koncepcji kosmologicznych i teologicznych dla konkretnych odbiorców.

Nie musimy zresztą daleko szukać. Świetnym przykładem takiego niepożądanego stapiania się składników między Rdz 1 a Rdz 2 jest biblijne stworzenie pierwszych ludzi.

„Ale w czymże jest problem?” – ktoś mógłby zapytać. – „Przecież napisane jest czarno na białym, że w Heksaemeronie, w Rdz 1:27 Bóg tworzy mężczyznę i kobietę, w Rdz 2 powtórzone jest dokładnie to samo, a z kolejnych rozdziałów dowiadujemy się, że ta para to Adam i Ewa. Gdzie tu sprzeczność?”

Sprzeczność polega na tym, że w przeciwieństwie do Rdz 2:4b-25, w którym stworzona zostaje jedynie pierwsza para, w Heksaemeronie Bóg powołuje do życia całą praludzkość.

Jak to wygląda w oryginale hebrajskim?

Sprawa na pierwszy rzut oka nie jest oczywista, toteż postaramy się rozsupłać jej problematykę krok po kroku. Spójrzmy najpierw do interesującego nas dziś fragmentu:

א כו’ וַיֹּ֣אמֶר אֱלֹהִ֔ים נַֽעֲשֶׂ֥ה אָדָ֛ם בְּצַלְמֵ֖נוּ כִּדְמוּתֵ֑נוּ וְיִרְדּוּ֩ בִדְגַ֨ת הַיָּ֜ם וּבְעֹ֣וף הַשָּׁמַ֗יִם וּבַבְּהֵמָה֙ וּבְכָל־הָאָ֔רֶץ וּבְכָל־הָרֶ֖מֶשׂ הָֽרֹמֵ֥שׂ עַל־הָאָֽרֶץ׃
כז’ וַיִּבְרָ֨א אֱלֹהִ֤ים׀ אֶת־הָֽאָדָם֙ בְּצַלְמֹ֔ו בְּצֶ֥לֶם אֱלֹהִ֖ים בָּרָ֣א אֹתֹ֑ו זָכָ֥ר וּנְקֵבָ֖ה בָּרָ֥א אֹתָֽם׃ כח’ וַיְבָ֣רֶךְ אֹתָם֮ אֱלֹהִים֒ וַיֹּ֨אמֶר לָהֶ֜ם אֱלֹהִ֗ים פְּר֥וּ וּרְב֛וּ וּמִלְא֥וּ אֶת־הָאָ֖רֶץ וְכִבְשֻׁ֑הָ וּרְד֞וּ בִּדְגַ֤ת הַיָּם֙ וּבְעֹ֣וף הַשָּׁמַ֔יִם וּבְכָל־חַיָּ֖ה הָֽרֹמֶ֥שֶׂת עַל־הָאָֽרֶץ׃

Rdz 1:26 Następnie Bóg[1]Hebr. אֱלֹהִים, ʾĕlōhîm. Pole semantyczne tego terminu można ująć w ramach: „Bóg, bóg, bogowie, panteon”. O rozróżnieniu między poszczególnymi wariantami decydują kontekst … Continue reading rzekł: Stwórzmy rodzaj ludzki na nasz obraz i nasze podobieństwo, aby[2]Dla pasjonatów oraz uczących się hebrajskiego biblijnego: spójnik „aby” odczytujemy w tym miejscu na podstawie układu sekwencji wolitywnych form czasownikowych obecnych w Rdz 1:26. … Continue reading [mogli] panować nad rybami w morzu, nad ptactwem na niebie, nad zwierzętami hodowlanymi, nad całą ziemią oraz nad wszelkimi małymi zwierzętami, pełzającymi po ziemi[3]Lub: „wszelkimi żyjątkami żyjącymi w glebie”. O taki przekład możemy się pokusić, jeśli uznamy, że słowa אֶרֶץ, ʾereṣ, „ziemia, ląd, kraj” w Rdz 1:26 autor … Continue reading. 27 Stworzył więc Bóg rodzaj ludzki na swój obraz. Na obraz boski go stworzył. Stworzył ich jako samców i samice. 28 Potem ich pobłogosławił: „Bądźcie płodni. Zaludniajcie[4]Lub: „napełniajcie”, od hebr. מלא, mlʾ (mem-lamed-alef) w koniugacji piʿel. ziemię i podporządkowujcie ją sobie. Panujcie też nad rybami w morzu, nad ptakami na niebie i nad wszelkimi zwierzętami poruszającymi się po lądzie.

Zaznaczone na czerwono słowa mają kluczowe znaczenie dla poprawnego odczytania i zinterpretowania pierwotnego zamysłu starożytnego kosmografa:

  • rodzaj ludzki – hebr. אָדָם, ʾâḏâm
  • jako samców i samice – hebr. זָכָר וּנְקֵבָה, zâḵâr ûnqēḇâ

Zdecydowana większość polskich przekładów nam tutaj nie pomaga: zamiast „rodzaju ludzkiego” lub „ludzkości” znajdziemy w nich dwuznacznego „człowieka”, a w miejsce „samców i samic” najczęściej spotkamy „mężczyznę i kobietę”[5]Istnieją, rzecz jasna, chlubne wyjątki. W Biblii Poznańskiej i Biblii Paulistów zamiast „stworzył człowieka” mamy „stworzył ludzi”. W przekładzie dosłownym Biblii EIB … Continue reading.

Prawie połowa znanych mi anglojęzycznych tłumaczeń oddaje starohebrajskie אָדָם, ʾâḏâm zgodnie z kontekstem jako „ludzkość” lub „rodzaj ludzki”. Jednocześnie wszystkie one o wiele lepiej radzą sobie z tandemem rzeczowników זָכָר וּנְקֵבָה, zâḵâr ûnqēḇâ, proponując bardzo dobre „male and female”. Podążają one ścieżką wytyczoną przez przekłady starożytne: Targumy, Septuagintę i Wulgatę[6]W Septuagincie mamy ἄρσεν καὶ θῆλυ ἐποίησεν αὐτούς. W Wulgacie – masculum et feminam creavit eos. W tradycji targumicznej (Onkelos, Jonatan, Neofiti i … Continue reading.

W dzisiejszym opracowaniu przyjrzymy się brzmieniu starohebrajskiego oryginału oraz rozważymy, jak najwierniej przenieść jego sens na grunt naszego języka.

אָדָם, ʾâḏâm – pojedynczy człowiek czy rodzaj ludzki?

O tym kojarzonym przez wielu (za sprawą imienia Adam) terminie i jego etymologii pisałem kilka miesięcy temu, przy okazji analizy językowej słów użytych w wersie Rdz 2:7a.

Zaznaczyłem wtedy, że starohebrajski אָדָם, ʾâḏâm ma dwie główne gałęzie znaczeniowe:

  • אָדָם, ʾâḏâm jako jednostka – „człowiek” (również: „mężczyzna”)
  • אָדָם, ʾâḏâm jako zbiorowość, kolektyw – „rodzaj ludzki”, „gatunek ludzki”, „ludzkość”

Wśród znaczeń pomniejszych moglibyśmy wymienić: „osoba”, „ktoś, ktoś inny”, „Adam” – z tymi do czynienia mamy jedynie sporadycznie, w szczególnych kontekstach i nie są one istotne dla naszego rozważania.

No dobrze, jeśli więc sprawa rozgrywa się między dwoma centralnymi, wspomnianymi wyżej znaczeniami tego terminu, to w jaki sposób rozstrzygnąć, które z nich miał na myśli sam autor? Innymi słowy: czytamy tutaj o człowieku jako jednostce czy zbiorowości?

Pierwszą wskazówkę przemawiającą za rozumieniem אָדָם, ʾâḏâm jako zbiorowości odnajdujemy już wewnątrz naszego niewielkiego fragmentu, Rdz 1:26-28. Otóż, zarówno czasowniki[7]Czyli kolejno: „aby panowali” (hebr. וְיִרְדּוּ, wəjirdû), „bądźcie płodni” (hebr. פְּרוּ וּרְבוּ, pərû ûrḇû), „zaludniajcie” … Continue reading, jak i partykuła dopełnienia bliższego[8]W zdaniu Rdz 1:27c, „stworzył ich jako samce i samice” (hebr. זָכָר וּנְקֵבָה בָּרָא אֹתָם, zâḵâr ûnqēḇâ bârâʾ ʾōṯâm) spotykamy się z … Continue reading, odnoszące się do stwarzanego אָדָם, ʾâḏâm, „człowieka”, występują w gramatycznej liczbie mnogiej. Oznacza to zatem, że pisarz wykorzystał w Rdz 1 drugą z wyszczególnionych przed chwilą gałęzi semantycznych. Czego natomiast gramatyczne technikalia rozstrzygnąć tu nie mogą, to o jak wielkiej grupie jest mowa. Idźmy dalej.

Druga wskazówka wymaga spojrzenia na cały Rdz 1:1-2:4a z lotu ptaka. Jak wiemy, Heksaemeron w sposób kompleksowy opowiada o wydzieleniu kluczowych dla funkcjonowania starohebrajskiego kosmosu domen życia, a następnie o zapełnieniu tychże odpowiadającymi im mieszkańcami.

Przypomnę tylko, że czwartego dnia stworzone zostają ciała niebieskie, piątego istoty morskie i latające, a szóstego ziemianie, to jest zwierzęta lądowe różnego rodzaju oraz namiestnicy boskiej władzy – ludzie. Wszyscy ci mieszkańcy stanowią większe kolektywy, populacje, które niczym narybek Stwórca wpuszcza do poszczególnych siedlisk celem namnażania się i dalszego ich zapełniania (metafora ta, rzecz jasna, nie obejmuje ciał niebieskich).

Również uformowane trzeciego dnia rośliny wpisują się w tę zasadę. Pojawiają się bowiem w dwóch wielkich, systematyzujących grupach, tj. roślin zielnych (lub: roślin uprawnych, hebr. עֵשֶׂב מַזְרִיעַ זֶרַע, ʿēśeḇ mazrîaʿ zeraʿ) oraz roślin drzewiastych obradzających w owoce (hebr. עֵץ פְּרִי עֹשֶׂה פְּרִי, ʿēṣ pərî ʿōśe pərî), o czym czytamy w Rdz 1:11-12.

W niemalże wszystkich przypadkach hebrajski kosmograf używa na określenie tych skupisk fauny i flory rzeczowników kolektywnych – czyli takich, które wyrażają sens zbiorowości pomimo tego, że występują w gramatycznej liczbie pojedynczej. Takowych rzeczowników w Biblii hebrajskiej spotykamy wiele, w przeróżnych księgach i typach literatury, niemniej jednak w pierwszym opisie stworzenia spełniają one rolę szczególną. Dobór słownictwa jest – można by rzec – celowy i przemyślany.

Żeby nie być gołosłownym, wylistujmy sobie poniżej te populacje[9]W tym wywodzie pozwalam sobie na rozszerzenie słownikowego znaczenia słowa „populacja”. Używam go tu w znaczeniu każdego większego grona osobników (ożywionych lub nie) tego samego … Continue reading, mając w pamięci, że każda z nich w oryginale pojawia się pod postacią rzeczownika kolektywnego:

  • flora:
    • roślinność (hebr. דֶּשֶׁא, dešeʾ)
    • nasiona (hebr. זֶרַע, zeraʿ)
    • owoce (hebr. פְּרִי, pərî)
    • rośliny zielne, uprawne (hebr. עֵשֶׂב מַזְרִיעַ זֶרַע, ʿēśeḇ mazrîaʿ zeraʿ)
    • rośliny drzewiaste obradzające w owoce (hebr. עֵץ פְּרִי עֹשֶׂה פְּרִי, ʿēṣ pərî ʿōśe pərî)
  • fauna:
    • zwierzęta morskie (hebr. שֶׁרֶץ, šereṣ)
    • ryby (hebr. דָּגָה, dâḡâ)
    • zwierzęta latające (hebr. עוֹף, ʿôp̄)
    • istoty żyjące (hebr. נֶפֶשׁ חַיָּה, nep̄eš ḥajjâ)
    • zwierzęta udomowione, hodowlane (hebr. בְּהֵמָה, bəhēmâ)
    • zwierzęta małe, pełzające (hebr. רֶמֶשׂ, remeś)
    • zwierzęta dzikie, nieudomowione (hebr. חַיַּת הָאָרֶץ, ḥajjaṯ hâʾâreṣ)

Dokładnie w tej samej formie opisana zostaje kreacja pierwszych ludzi w Rdz 1:26-27. Pisarz i w tym przypadku stosuje rzeczowniki kolektywne dla zwerbalizowania swej myśli:

  • ludzkość, rodzaj ludzki (hebr. אָדָם, ʾādām)
  • samce, mężczyźni (hebr. זָכָר, zâḵâr)
  • samice, kobiety (hebr. נְקֵבָה, nəqēḇâ)

Podstawowa zasada jest klarowna: za każdym razem, gdy w Rdz 1:1-2:4a autor posługuje się rzeczownikiem kolektywnym, jego intencją jest wskazanie na większą zbiorowość reprezentantów danej populacji, a nie pojedyncze osobniki czy nawet ich pary. Możemy zatem wnioskować, że reguła ta aplikuje się również do Rdz 1:26-27.

Na marginesie zaznaczmy sobie jeszcze tę kwestię: obok kilkunastu wyżej wymienionych przypadków ujednoliconego zastosowania rzeczowników kolektywnych mamy dwa wyjątki.

Pierwszym są ciała niebieskie, które w Rdz 1:14 nazwane zostają zbiorowo „światłami, lampami, oświetlaczami” (hebr. מְאֹרֹת, məʾōrōṯ – l. mn. r. ż.). Brak wykorzystania rzeczownika w liczbie pojedynczej na oznaczenie kolektywu może wynikać z faktu, że zaledwie dwa wersy dalej autor potrzebuje tej liczby pojedynczej (tj. hebr. מָאוֹר, mâʾôr) do wyodrębnienia „światła większego” (hebr.הַמָּאוֹר הַגָּדֹל, hammâʾôr haggâḏōl) oraz „światła mniejszego” (hebr. הַמָּאוֹר הַקּטֹן, hammâʾôr haqqâṭōn), czyli słońca i księżyca. Jednocześnie nie mamy pewności, czy forma מָאוֹר, mâʾôr w ówczesnej hebrajszczyźnie w ogóle bywała stosowana jako rzeczownik zbiorowy – w przeciwieństwie do tych kilkunastu z powyższej listy, które pod taką właśnie postacią pojawiają się wielokrotnie.

Drugim wyjątkiem jest termin תַּנִּינִם, tannînim, „potwory morskie”, który w Rdz 1:21 figuruje w liczbie mnogiej. Pisarz biblijny mógł być w tym miejscu powodowany względami teologicznymi: nie stosując rzeczownika zbiorowego, unika tym samym pozostawienia w ciele tekstu słowa תַּנִּין, tannîn[10]Termin תַּנִּין, tannîn stawiany jest w jednym szeregu z imionami morskich smoków ze starohebrajskiego bestiariusza: Lewiatanem (hebr. לִוְיָתָן, liwjâṯân) i Rahabem (hebr. … Continue reading, czyli hebrajskiego ekwiwalentu ugaryckiego Tunnanu – imienia, które w mitologii kananejskiej nosił legendarny smok morski, znany nam z Cyklu o Baalu. W podobny sposób w całym Heksaemeronie kosmograf stroni od używania imion bóstw z podań ludów ościennych. I tak na przykład w Rdz 1:10 wystrzega się słowa יָם, jâm, „morze” w singularis (i to mimo tego, że kontekst gramatyczny sugerowałby zastosowanie rzeczownika właśnie w liczbie pojedynczej), które dla hebrajskojęzycznego słuchacza lub czytelnika brzmiałoby jak miano boga morza Jama – jednego z głównych antagonistów Baala w drodze po władzę nad kananejskim panteonem. Z kolei w Rdz 1:14-19 – fragmencie poświęconym stworzeniu ciał niebieskich w dniu czwartym – pomija on naturalne i oczywiste starohebrajskie terminy na „słońce” i „księżyc” (odpowiednio: שֶׁמֶשׁ, šemeš i יָרֵחַ, jârēaḥ), zastępując je opisowymi (i nieco cudacznymi): „światłem większym” (hebr. הַמָּאוֹר הַגָּדֹל, hammâʾôr haggâḏōl) oraz „światłem mniejszym” (hebr.הַמָּאוֹר הַקּטֹן, hammâʾôr haqqâṭōn). Motywacja ku temu jest dokładnie taka sama. Dzięki takiemu zabiegowi autorowi udaje się uniknąć w tekście słów, które jego rodakom przypominałyby imiona bogów solarnych i lunarnych z mitologii starowschodnich[11]W językach kananejskich imiona tychże zapisywane były identycznie jak w starohebrajskim, tj. שמש, šmš oraz ירח, jrḥ. Bogowie ci czczeni byli przez Kananejczyków, Fenicjan oraz w … Continue reading. „Bo żaden z nich nie jest godzien stanąć obok JHWH” – mogliby rzec starożytni Hebrajczycy.

Należy wyraźnie podkreślić, że wyjątki te nie negują sformułowanej przeze mnie wyżej zasady. Odstępstwo od reguły populacji ma miejsce wyłącznie na płaszczyźnie leksykalnej i nie wpływa na literacki zamysł opisu Rdz 1:1-2:4a. Pomimo tego, że w dwóch wyszczególnionych przypadkach kosmograf nie korzysta z rzeczowników kolektywnych, owe wielkie kolektywy stanowią logiczną implikację zaprezentowanej w tekście spójnej, fabularnej myśli. Zarówno ciała niebieskie, jak i „morskie potwory” (hebr. תַּנִּינִם, tannînim) przedstawione zostają jako pokaźne grupy, konsolidujące przedstawicieli tego samego typu.

זָכָר וּנְקֵבָה, zâḵâr ûnqēḇâ – „mężczyzna i kobieta” czy „samce i samice”?

Trzecią wskazówką przemawiającą za rozumieniem אָדָם, ʾādām, „ludzi” w Rdz 1:26-28 jako większej populacji jest tandem rzeczowników זָכָר, zâḵâr i נְקֵבָה, nəqēḇâ w zdaniu Rdz 1:27c – „stworzył ich jako samców i samice” (hebr.זָכָר וּנְקֵבָה בָּרָא אֹתָם, zâḵâr ûnqēḇâ bârâʾ ʾōṯâm).

א כז’ וַיִּבְרָ֨א אֱלֹהִ֤ים׀ אֶת־הָֽאָדָם֙ בְּצַלְמֹ֔ו בְּצֶ֥לֶם אֱלֹהִ֖ים בָּרָ֣א אֹתֹ֑ו זָכָ֥ר וּנְקֵבָ֖ה בָּרָ֥א אֹתָֽם׃ כח’ וַיְבָ֣רֶךְ אֹתָם֮ אֱלֹהִים֒ וַיֹּ֨אמֶר לָהֶ֜ם אֱלֹהִ֗ים פְּר֥וּ וּרְב֛וּ וּמִלְא֥וּ אֶת־הָאָ֖רֶץ וְכִבְשֻׁ֑הָ וּרְד֞וּ בִּדְגַ֤ת הַיָּם֙ וּבְעֹ֣וף הַשָּׁמַ֔יִם וּבְכָל־חַיָּ֖ה הָֽרֹמֶ֥שֶׂת עַל־הָאָֽרֶץ׃

Rdz 1:27 Stworzył więc Bóg rodzaj ludzki na swój obraz. Na obraz boski go stworzył. Stworzył ich jako samców i samice. 28 Potem ich pobłogosławił: „Bądźcie płodni. Zaludniajcie ziemię i podporządkowujcie ją sobie. Panujcie też nad rybami w morzu, nad ptakami na niebie i nad wszelkimi zwierzętami poruszającymi się po lądzie.

Z pewnością zwróciliście już uwagę, że zdecydowałem się tutaj na nieco mniej elegancki i zdecydowanie mniej tradycyjny przekład – ale bezdyskusyjnie bliższy brzmieniu oryginału. Dzieje się tak, ponieważ rzeczowniki זָכָר וּנְקֵבָה, zâḵâr ûnqēḇâ odnoszą się explicite do płciowości praludzi – do żeńskiego i męskiego pierwiastka, które gwarantują namnażanie się kolejnych przedstawicieli gatunku, a w konsekwencji umożliwiają rozszerzanie sprawowania władzy nad ziemią i jej mieszkańcami, zgodnie z boskim przykazem z Rdz 1:28.

זָכָר, zâḵâr – „samiec, osobnik płci męskiej, mężczyzna”

Termin זָכָר, zâḵâr pojawia się w Biblii hebrajskiej stosunkowo często, bo przeszło osiemdziesiąt razy. Stosowany jest przede wszystkim jako precyzyjne wskazanie osobnika płci męskiej (zwierzęcia lub człowieka), najczęściej w kontekstach kultycznych, w tym przepisach dotyczących składania ofiar dla JHWH z samca (zwierzęcia lub człowieka), prawach powiązanych z obrzezaniem, regulacjach poświęconych czystości i nieczystości rytualnej – a więc w obszarach wyjątkowo istotnych dla środowiska kapłańskiego, które to środowisko nadawało ostatnie szlify i koloryt nie tylko pradziejom biblijnym (Rdz 1-11), ale i całemu Pięcioksięgowi. זָכָר, zâḵâr używany jest także w kontekstach wojennych, w tym w obrębie nakazów eksterminacji ludności cywilnej, gdzie służy na przykład jako oznaczenie „małych chłopców” (dosł. „osobników płci męskiej wśród dzieciaczków”, hebr. זָכָר בַּטָּף, zâḵâr baṭṭâp̄) oraz „kobiet, które nie współżyły z mężczyzną” (dosł. „z samcem”).

Starohebrajskie זָכָר, zâḵâr pochodzi z rdzenia זכר, zkr (zajin-kaf-resz), powszechnego w wielu językach z tej rodziny. Omawiany tu wyraz ma swoje odpowiedniki w całym szeregu języków semickich:

  • w akadyjskim: zikâru, zikru, „samiec”
  • w dialektach aramejskich: דִּכְרָא, diḵrâʾ, „penis, samiec, mężczyzna”
  • w syriackim: דֶּכְרָא, deḵrâ, „samiec, baran”
  • w arabskim: ذَكَر, ḏakar, „penis, samiec”
  • w ugaryckim: dakaru, „mężczyzna”

Wedle najlepszych rekonstrukcji etymologicznych znaczeniem bazowym, stojącym za wszystkimi powyższymi terminami jest „fallus, męski członek”. Z kolei pokrewne korzenie wyrazowe mogą mieć swój źródłosłów w protosemickim *zkr, „przekłuwać, nakłuwać, przebijać”[12]Trudno jest ostatecznie zawyrokować, czy akadyjski rdzeń zaqāru, „budować wzwyż, być wysokim, sterczeć, wystawać” i wywodzące się z niego słowo ziqquratu, … Continue reading.

נְקֵבָה, nəqēḇâ – „samica, przedstawicielka płci żeńskiej, kobieta”

Drugą połowę naszego tandemu stanowi starohebrajskie słowo נְקֵבָה, nəqēḇâ, które w Starym Testamencie występuje znacznie rzadziej niż przeanalizowane wyżej זָכָר, zâḵâr, choć w bardzo podobnych kontekstach. Używane jest ono w przepisach kapłańskich jako ścisłe określenie samicy człowieka lub zwierzęcia, w ramach zapisów prawnych dotyczących czystości rytualnej, połogu, ofiar rzeźnych, wykupu z permanentnego poświęcenia dla JHWH czy wreszcie nakazu wymordowania ludności cywilnej.

W językach semickich odnajdujemy następujące rdzenie i wyrazy pokrewne:

  • w akadyjskim: (1) naqbu, „dolina, głębina, źródło (wody)”, (2) naqābu, „zdeflorować, pozbawić dziewictwa, zgwałcić”
  • w aramejskim: (1) נְקֻבְּתָא, nəqubṯâʾ, „samica, kobieta”, (2) נֶקְבָּא, neqbâʾ, „dziura, dół”, (3) נְקַב, nəqaḇ, „przebijać, przewiercać, przedziurawiać”
  • w syriackim: ܢܶܩܒܬܳܐ, neqbəṯâʾ, „samica, kobieta”
  • w arabskim: (1) نَقَبَ, naqaba, „kopać (dziurę), wydrążać, przekłuwać, przebijać”, (2) نَقْب, naqb, „tunel, wąskie przejście”

W hebrajszczyźnie biblijnej z rdzenia נקב, nqb (nun-qof-bet) pochodzą również:

  • נֶקֶב, neqeḇ – „dziura, gniazdo (na klejnot)” lub „kopalnia, podziemne przejście”
  • נִקְבָּה, niqbâ – „tunel, przejście”[13]Ściśle rzecz ujmując, słowo to nie występuje w żadnej z ksiąg Biblii hebrajskiej, niemniej jednak pochodzi z czasów biblijnych. Pojawia się w pierwszej linijce słynnej Inskrypcji Siloe.
  • מַקֶּבֶת, maqqeḇeṯ[14]Niektórych może zdziwić nieobecność rdzennej spółgłoski nun w tym wyrazie. Wynika to z faktu, że należy ona do grona spółgłosek słabych, które mają tendencję do zanikania w … Continue reading – (1) „młotek, pobijak”, (2) „wykop, kamieniołom”

Sam termin נְקֵבָה, nəqēḇâ w formie najdosłowniejszej oznacza – wybaczcie obrazowość – „przekłuwaną, penetrowaną”. Składają się na to: pole semantyczne źródłosłowu נקב, nqb, „przekłuwać, przebijać, przewiercać” oraz układ samogłosek wskazujący na formę imiesłowu biernego w funkcji rzeczownika.

זָכָר וּנְקֵבָה, zâḵâr ûnqēḇâ w pradziejach biblijnych

Duet זָכָר, zâḵâr i נְקֵבָה, nəqēḇâ w Rdz 1:27 opisuje pierwszych ludzi nie tyle jako istoty społeczne czy wchodzące w związki małżeńskie, co jako istoty płciowe – jako takie, które mnożąc się, mogą sukcesywnie zaludniać ziemię i podporządkowywać ją sobie w coraz większym stopniu. No cóż, w ujęciu biblijnym realizują to właśnie jako זָכָר, zâḵâr, „samiec” i נְקֵבָה, nəqēḇâ, „samica”.

W hebrajskim biblijnym istnieją osobne, standardowe (i nieporównywalnie powszechniejsze) terminy zarówno na mężczyznę i kobietę, jak i na żonę i męża. Ale w Rdz 1:27 kosmograf z żadnego z nich nie korzysta – w to miejsce dobiera takie określenia, aby wyeksponować płciowość i płodność nowo stworzonej praludzkości. Bo przecież זָכָר, zâḵâr i נְקֵבָה, nəqēḇâ, w swych najbardziej podstawowych znaczeniach, malują przed naszymi oczami sytuację niezwykle sugestywną – akt seksualny.

Jest tylko jedna biblijna opowieść, w której ten duet słów występuje często i spełnia rolę szczególnie ważną dla narracji. Jest to opowieść o potopie, Noem i jego monstrualnej arce.

ו יט’ וּמִכָּל־הָ֠חַי מִֽכָּל־בָּשָׂ֞ר שְׁנַ֧יִם מִכֹּ֛ל תָּבִ֥יא אֶל־הַתֵּבָ֖ה לְהַחֲיֹ֣ת אִתָּ֑ךְ זָכָ֥ר וּנְקֵבָ֖ה יִֽהְיֽוּ׃

Rdz 6:19 Natomiast ze wszystkich zwierząt, spośród wszystkiego, co żyje, wprowadź do arki po parze z każdego [typu], samca i samicę – aby wraz z tobą ocalały.

W wersach Rdz 6:19, Rdz 7:3, Rdz 7:9 oraz Rdz 7:16 tandem זָכָר וּנְקֵבָה, zâḵâr ûnqēḇâ użyty jest przez tego samego autora (redaktora), spod ręki którego wyszły całe pradzieje biblijne w znanej nam dzisiaj postaci – w tym także dyskutowany fragment Heksaemeronu. Powód wykorzystania tych konkretnie wyrazów zdaje się klarowny: jest nim chęć zaakcentowania rozrodczego potencjału, jaki niosą ze sobą samice i samce wprowadzone do zbawiennego korabia. Bo przecież w boskim zamyśle potop jest twardym resetem, przywróceniem świata niemalże do stanu z Rdz 1:2[15]Pisałem o tym tutaj., po którym następuje ponowne wprawienie trybów kosmosu w ruch – ziemska lokomotywa ma ruszyć na nowo, praktycznie od zera.

Biorąc więc powyższe pod uwagę oraz pamiętając o regule wielkich populacji w Rdz 1:1-2:4a (זָכָר, zâḵâr i נְקֵבָה, nəqēḇâ mogą być odczytane jako rzeczowniki kolektywne) miejsce to powinniśmy tłumaczyć nie jako „stworzył ich jako mężczyznę i kobietę”, ale zdecydowanie „stworzył ich jako samców i samice”. W przeciwnym razie okradamy tekst z nadanej mu przez pisarza pierwotnej intencji.

Dlaczego ten aspekt hebrajskiego oryginału gubi nam się w polskich przekładach?

Jednym z powodów może być fakt, że określenie pierwszych ludzi mianem „samców i samic” – nawet jeśli celem jest zaznaczenie pewnego istotnego dla opisu stworzenia aspektu ich natury – przez użytkowników języka polskiego może zostać odebrane jako nieprzyzwoite, niegodne lub wręcz poniżające. A trzeba podkreślić, że charakter kultury przekładu Biblii na polskim podwórku może tę granicę przyzwoitości zacieśniać jeszcze bardziej, czego (raczej niepożądanym) skutkiem będzie zmiękczanie nierzadko bezpośredniego czy wręcz ostrego języka oryginału.

W przeciwieństwie do języka starohebrajskiego, w którym nazwanie tak zwierząt, jak ludzi זָכָר וּנְקֵבָה, zâḵâr ûnqēḇâ, „samcami i samicami” jest całkowicie naturalne i akceptowalne, w polszczyźnie wlecze to za sobą bagaż negatywnych konotacji. Uzus, odcienie znaczeniowe, co powiedzieć wypada, a czego pisać nie lza – wszystko to w różnych językach rozwija się w niejednakowych kierunkach. Dla nas i naszego leksykonu sprawy poukładały się w taki sposób, że pozbawieni zostaliśmy dobrego, eleganckiego ekwiwalentu dla starohebrajskiego זָכָר וּנְקֵבָה, zâḵâr ûnqēḇâ – jak chociażby angielskie „male and female”.

Inną przyczyną może być wspomniana na początku świadoma lub nieświadoma tendencja do zacierania granic fabularnych między opisem kreacji świata w Rdz 1, a opisem stworzenia pierwszych ludzi w Rdz 2. Osłuchiwanie się tłumaczy z brzmieniem przekładów starszych, tradycyjnych prawdopodobnie pogłębia ten problem. Nawet to najzwyklejsze, ludzkie przyzwyczajenie stanowi czasem przeszkodę w poszukiwaniu sensu najbliższego do tego zamierzonego przez autora.

Posłowie

Środowisko kapłańskie, z którego wywodził się twórca Heksaemeronu oraz redaktor ostatecznej wersji pradziejów biblijnych (Rdz 1-11) lubowało się w dzieleniu różnych aspektów życia społecznego i religijnego na rodzaje, kategorie, sprawy pożądane i niepożądane, rzeczy czyste i nieczyste, święte i powszednie.

Zamiłowanie to przeziera spomiędzy wersów Rdz 1:1-2:4a, w których wydzielane są nie tylko wielkie przestrzenie do życia, ale i wielkie populacje: kolektywy ciał niebieskich, flory ziemskiej, fauny mórz, nieba i lądu oraz – last but definitely not the least – wspólnota praludzkości.

Owej praludzkości, stworzonej na obraz boski, powierzone zostają przywilej i zadanie bycia namiestnikami władzy אֱלֹהִים, ʾĕlōhîm (Boga lub zgromadzenia bogów) na ziemskim padole. Wypełnienie tegoż w rozumieniu hebrajskiego środowiska kapłańskiego możliwe było poprzez zaludnianie ziemi – a ono z kolei dzięki stworzeniu rodzaju ludzkiego jako istot płciowych, זָכָר וּנְקֵבָה, zâḵâr ûnqēḇâ, jako „samców i samic”.

Jest to jeden z tych punktów, w których opowiadania zawarte w Rdz 1 i w Rdz 2 stoją ze sobą w sprzeczności na płaszczyźnie faktograficznej. Bo podczas gdy w Heksaemeronie Bóg powołuje do życia całą populację pierwotnej ludzkości, w rozpoczynającej się w Rdz 2:4b narracji edeńskiej stworzeni zostają wyłącznie pierwszy mężczyzna i pierwsza kobieta – późniejsi Adam (hebr. אָדָם, ʾādām) i Ewa (hebr. חַוָּה, ḥawwâ).

Nie ma nic złego w próbie znalezienia możliwego pomostu literackiego czy faktograficznego między takimi passusami – pod warunkiem, że posługujemy się najlepszymi dostępnymi nam narzędziami oraz zdrowym rozsądkiem. Jeżeli natomiast usiłujemy harmonizować oba opisy za wszelką cenę i niczym walcem przejeżdżamy po wszystkim, co staje nam na drodze (obojętnie czy będą to aspekty gramatyczne, semantyczne, narracyjne, teologiczne czy kulturowe), musimy liczyć się z tym, że ogołacamy je ze zdeponowanej w nich wartości i całokształtnego zamysłu.

Jeśli w trakcie lektury przyświeca nam cel inny niż chęć dotarcia do sedna literackiej intencji autora tekstu, a także inny niż chęć zrozumienia, jak ów tekst pojmowany był przez ówczesnych odbiorców docelowych – popełniamy poważny błąd.

Źródło obrazu: ©IamYM | stock.adobe.com

Przypisy

Przypisy
1 Hebr. אֱלֹהִים, ʾĕlōhîm. Pole semantyczne tego terminu można ująć w ramach: „Bóg, bóg, bogowie, panteon”. O rozróżnieniu między poszczególnymi wariantami decydują kontekst gramatyczny i fabularny. אֱלֹהִים, ʾĕlōhîm może być odczytywany w kategorii liczby mnogiej złamanej – plurale tantum, liczby mnogiej intensyfikującej, jak i rzeczownika kolektywnego w znaczeniu „panteon, zgromadzenie bogów” (a więc pewnego rodzaju jedności tworzonej przez zbiorowość). Temat ten jest złożony i wymaga położenia fundamentów z wyjaśnień wstępnych. W przyszłości na Nie/biblijnym.
2 Dla pasjonatów oraz uczących się hebrajskiego biblijnego: spójnik „aby” odczytujemy w tym miejscu na podstawie układu sekwencji wolitywnych form czasownikowych obecnych w Rdz 1:26. Sekwencja cohortativus (tutaj: נַעֲשֶׂה, naʿăśe, „uczyńmy, stwórzmy”) + wejiqtol (tu: וְיִרְדּוּ, wəjirdû, „aby panowali”) uprawnia do odczytania spójnika waw jako wyrażającego cel (tj. waw celu). Rdz 1:26b jest zatem możliwe ze względu na spełnienie warunku w Rdz 1:26a.
3 Lub: „wszelkimi żyjątkami żyjącymi w glebie”. O taki przekład możemy się pokusić, jeśli uznamy, że słowa אֶרֶץ, ʾereṣ, „ziemia, ląd, kraj” w Rdz 1:26 autor używa jako bliskiego synonimu terminu אֲדָמָה, ʾăḏâmâ, „ziemia, gleba, grunt” z Rdz 1:25, w którym mowa jest o כָּל־רֶמֶשׂ הָאֲדָמָה, kol-remeś hâʾăḏâmâ, czyli „małych zwierzętach w glebie”.
4 Lub: „napełniajcie”, od hebr. מלא, mlʾ (mem-lamed-alef) w koniugacji piʿel.
5 Istnieją, rzecz jasna, chlubne wyjątki. W Biblii Poznańskiej i Biblii Paulistów zamiast „stworzył człowieka” mamy „stworzył ludzi”. W przekładzie dosłownym Biblii EIB Piotra Zaremby znajdujemy przypis, w którym zaznaczone zostaje, że „człowiek” może być tłumaczone również w sensie kolektywnym jako „rodzaj ludzki”. W Biblii Izaaka Cylkowa pojawia się „uczyńmy ludzi”, ale następuje po nim już „stworzył człowieka”. Jedyne, jak dotąd, tłumaczenie, które przygląda się bliżej zdaniu „stworzył ich jako mężczyznę i kobietę” jest przekład autorstwa Marka Pieli, który w pełni oddaje zbiorowość powoływanej do życia ludzkości: „I stworzył Bóg ludzi na swój obraz, na obraz Boga ich stworzył. Stworzył ludzi mężczyznami i kobietami”.
6 W Septuagincie mamy ἄρσεν καὶ θῆλυ ἐποίησεν αὐτούς. W Wulgacie – masculum et feminam creavit eos. W tradycji targumicznej (Onkelos, Jonatan, Neofiti i jerozolimskim) spotykamy się z aramejskimi terminami pokrewnymi do tych hebrajskich.
7 Czyli kolejno: „aby panowali” (hebr. וְיִרְדּוּ, wəjirdû), „bądźcie płodni” (hebr. פְּרוּ וּרְבוּ, pərû ûrḇû), „zaludniajcie” (hebr. וּמִלאוּ, ûmilʾû), „podporządkowujcie ją sobie” (hebr. וְכִבְשֻׁהָ, wəḵiḇšuhâ), „panujcie” (hebr. וּרְדוּ, ûrḏû).
8 W zdaniu Rdz 1:27c, „stworzył ich jako samce i samice” (hebr. זָכָר וּנְקֵבָה בָּרָא אֹתָם, zâḵâr ûnqēḇâ bârâʾ ʾōṯâm) spotykamy się z partykułą dopełnienia bliższego אֹתָם, ʾōṯâm, „ich”, tj. 3. os. l. mn. r. męskiego. Trzeba zaznaczyć, że gramatyczna liczba mnoga rodzaju męskiego w hebrajszczyźnie biblijnej i współczesnej stosowana jest na określenie grup zarówno męskich, jak i mieszanych. Drugim wymagającym doprecyzowania punktem w tym miejscu jest fakt, że w zdaniu Rdz 1:27b, „na obraz boski go stworzył” (hebr. בְּצֶלֶם אֱלֹהִים בָּרָא אֹתוֹ, bəṣelem ʾĕlōhîm bârâʾ ʾōṯô), partykuła אֹתוֹ, ʾōṯô, „go” koresponduje z liczbą i rodzajem gramatycznym terminu אָדָם, ʾâḏâm, który nawet jako rzeczownik kolektywny zachowuje postać 3. os. l. poj. r. męskiego.
9 W tym wywodzie pozwalam sobie na rozszerzenie słownikowego znaczenia słowa „populacja”. Używam go tu w znaczeniu każdego większego grona osobników (ożywionych lub nie) tego samego typu, rodzaju.
10 Termin תַּנִּין, tannîn stawiany jest w jednym szeregu z imionami morskich smoków ze starohebrajskiego bestiariusza: Lewiatanem (hebr. לִוְיָתָן, liwjâṯân) i Rahabem (hebr. רַהַב, rahaḇ). W Biblii hebrajskiej używany jest także w formie tytułu oraz jako rzeczownik pospolity.
11 W językach kananejskich imiona tychże zapisywane były identycznie jak w starohebrajskim, tj. שמש, šmš oraz ירח, jrḥ. Bogowie ci czczeni byli przez Kananejczyków, Fenicjan oraz w starożytnym Ugarit. Również w mitologii mezopotamskiej odnajdujemy kulty takich bóstw.
12 Trudno jest ostatecznie zawyrokować, czy akadyjski rdzeń zaqāru, „budować wzwyż, być wysokim, sterczeć, wystawać” i wywodzące się z niego słowo ziqquratu, „ziggurat” są spokrewnione z hebrajskim korzeniem זכר, zkr i terminem זָכָר, zâḵâr, „samiec, osobnik płci męskiej, mężczyzna”. Przejście między fonemem /q/ a /k/ jest możliwe, ale nie wiadomo, na ile prawdopodobne w tym przypadku.
13 Ściśle rzecz ujmując, słowo to nie występuje w żadnej z ksiąg Biblii hebrajskiej, niemniej jednak pochodzi z czasów biblijnych. Pojawia się w pierwszej linijce słynnej Inskrypcji Siloe.
14 Niektórych może zdziwić nieobecność rdzennej spółgłoski nun w tym wyrazie. Wynika to z faktu, że należy ona do grona spółgłosek słabych, które mają tendencję do zanikania w deklinacji i derywacji. Dokładnie z takim zjawiskiem mamy do czynienia w słowie מַקֶּבֶת, maqqeḇeṯ. W wyniku dostawienia do rdzenia przedrostka słowotwórczego w postaci spółgłoski mem, nun dokonuje asymilacji do następującej po niej litery qof, która w efekcie zostaje podwojona (o czym świadczy kropeczka dagesz wewnątrz niej).
15 Pisałem o tym tutaj.

Tchnięcie życia w istotę ludzką

Ożywienie nowo powstałego golema ludzkiego

W drugiej części wersu Rdz 2:7 czytamy, że Bóg Izraela, ulepiwszy człowieka z ziemi, wdmuchuje w jego nozdrza tchnienie życia, przeistaczając go tym samym w żywą istotę.

ב ז’ וַיִּיצֶר֩ יְהוָ֨ה אֱלֹהִ֜ים אֶת־הָֽאָדָ֗ם עָפָר֙ מִן־הָ֣אֲדָמָ֔ה וַיִּפַּ֥ח בְּאַפָּ֖יו נִשְׁמַ֣ת חַיִּ֑ים וַֽיְהִ֥י הָֽאָדָ֖ם לְנֶ֥פֶשׁ חַיָּֽה׃

Rdz 2:7 JHWH Bóg ulepił człowieka z wierzchniej warstwy gleby i wdmuchnął w jego nozdrza tchnienie życia. Człowiek stał się żywą istotą.

„Tchnienie życia” to נִשְׁמַת חַיִּים, nišmaṯ ḥajjîm, natomiast „żywa istota” to w oryginale נֶפֶשׁ חַיָּה, nep̄eš ḥajjâ. Pierwsze człony obu tych złożeń, czyli נְשָׁמָה, nəšâmâ i נֶפֶשׁ, nep̄eš oznaczają „oddech, oddychanie” – czynność, która w rozumieniu Hebrajczyków stanowiła wykładnik bycia żywym stworzeniem (w przeciwieństwie do roślin). „Dech, oddech” jest synonimem siły życiowej, która porusza człowiekiem i zwierzętami. W myśli hebrajskiej był on do tego stopnia tożsamy z „życiem, byciem żywym”, że oba te terminy w Starym Testamencie bywają wprost używane (na bazie metonimii) na określenie „istot żyjących” i „ludzi” (świetnie obrazują to Rdz 7:22, Pwt 20:16, Joz 10:40 i Joz 11:11). Tłumaczenie „dusza” jest błędne w tym sensie, że wprowadza łańcuch niepotrzebnych konotacji znaczeniowych, tj. obrazu niematerialnej i nieśmiertelnej substancji zamieszkującej cielesną powłokę.

Mieszczący się w tym kontekście frazeologizm „tchnienie nozdrzy” kilkukrotnie w Biblii hebrajskiej występuje w znaczeniu synonimicznym do „życia” (siły ożywczej stworzeń żyjących). W Iz 2:22 rodzaj ludzki wart jest niewiele więcej niż „tchnienie swych nozdrzy”. W jeremiaszowych Lamentacjach 4:20 mieszkańcy oblężonej Jerozolimy nazywają swojego króla „tchem ich nozdrzy”. W takim znaczeniu również w Rdz 7:22 i Hi 27:3. Z podobnym wyrażeniem spotykamy się w akadyjskojęzycznych tabliczkach z Amarny, stanowiących korespondencję między egipskimi władcami a ich kananejskimi wasalami, datowaną na XIV wiek p.n.e..

Motyw wdmuchania życia w byty nieożywione, oprócz omawianego dzisiaj fragmentu, pojawia się w zasadzie w jednym miejscu – rozdziale 37 Księgi Ezechiela, opisującym wydarzenia w tak zwanej Dolinie Wyschłych Kości. W proroczej wizji Ezechiel przywraca do świata żywych szkielety swojego narodu. Kości za sprawą boskiego cudodziałania przyoblekają się w ścięgna, mięśnie i skórę. Pozostaje jedynie tchnąć w nie życiodajny dech, co też prorok ochoczo czyni. Użyty w Ez 37:1-14 termin na „dech” lub „ducha” to רוּחַ, rûaḥ, który dla występującego w Rdz 2:7 נְשָׁמָה, nəšâmâ jest synonimem. Przekonujemy się o tym na podstawie studium porównawczego obu tych słów i co doskonale ilustrują poetyckie paralelizmy synonimiczne w Hi 27:3, Hi 32:8, Hi 33:4, Iz 42:5 oraz Iz 57:16.

Takie pojmowanie stanu rzeczy jest wynikiem prostej obserwacji życia i śmierci: ten, kto umiera, przestaje oddychać. Poruszający nim duch ulatuje. Krytycznie raniony żołnierz oddycha coraz ciężej wraz z upływem krwi – aż do momentu, w którym życie uchodzi z niego całkowicie, a oddech ustaje. Widzimy to wyraźnie w 1 Krl 17:17, Hi 34:14-15 i Ps 104:29.

Ciało kontra dusza?

Nie powinniśmy mylić tego obrazu z platońską ideą duszy (gr. ψυχή, psychē), która za pośrednictwem judaizmu hellenistycznego tak mocno zaszczepiła się w myśli wczesnochrześcijańskiej i w której to psychē upatrywano właściwego jestestwa człowieka – siedliska jego charakteru, uczuć i wspomnień. Człowiek w antropologii Hebrajczyków był całością, był oddychającym ciałem – tandemem dwóch pierwiastków, z których żaden nie mógł istnieć bez drugiego. Tak jak ciało pozostaje nieżywe bez animującego go tchu, tak i duch potrzebuje ciała, w którym będzie mógł się poruszać. W rozumieniu pisarzy biblijnych charakter, emocje i wspomnienia wiły sobie gniazda w narządach wewnętrznych: w sercu, wątrobie i nerkach.

Autor Rdz 2:7 zarysowuje więc nie tyle dychotomię „ciało kontra dusza” lub „świat materialny kontra duchowy”, ile „stan niebytu kontra stan życia”.

Uprzedzam pytanie: owszem, od tej generalnej koncepcji istnieją wyjątki. Nie możemy zapominać, że Biblia jest polifoniczną antologią.

Źródła staroegipskie

Przytaczana w poprzednich wpisach egipska tradycja formowania człowieka na kole garncarskim przez Chnuma, obecna zarówno w literaturze, jak i sztuce, ma swój ciąg dalszy. Chnum, baranogłowy bóg płodności, zakończywszy swoją część pracy, oddaje gliniane ludziki małżonce o imieniu Ḥeket, bogini rodzących kobiet, która w symbolicznym geście przykłada do nosa każdego z nich hieroglificzny znak ʿanḥ (pol. anch, odpowiednik „życia” i „tchnienia życia”), dzięki temu napełniając figurki życiodajną siłą.

Motyw ożywiającego, boskiego dechu znamy z kilku innych miejsc:

  • W Tekstach Piramid (Zaklęcie 80, 2.43) bóg powietrza Szu tak opisuje istoty żyjące: „Moje życie jest w ich nozdrzach, ja sprowadzam oddech do ich gardeł”.
  • W Nauczaniu Merikare, traktacie mądrościowym z okresu Średniego Państwa czytamy o bogu Re, który powołuje ludzi do życia: „On tchnął życie w ich nozdrza. Oni są jego obrazami – tymi, którzy wyszli z jego ciała”.
  • Aton, bóg słonecznego dysku nosi tytuł „tego, który daje oddech” (tak w Wielkim Hymnie do Atona).
  • Autor Papirusu Aniego, należącego do zbioru tak zwanych Ksiąg Umarłych, wielokrotnie używa idiomu „tchnienie nozdrzy” na określenie życiowej siły poruszającej stworzeniem, której źródło jest w którymś z egipskich bóstw.
  • „Niech Hathor włoży życie w twe nozdrza. Niech Pani Gwiazd zjednoczy się z tobą” – modlili się wyznawcy kultu tejże bogini.

Wielu egiptologów przekonanych jest, że koncepcja boskiego tchnienia obecna była w tamtejszych wierzeniach począwszy od okresu Starego Państwa (po raz pierwszy w Tekstach Piramid), aż po czasy Nowego Państwa.

Mezopotamski ryt oczyszczenia ust

Dość o Egipcie. Zajrzyjmy teraz gdzie indziej. Znad Nilu przenosimy się nad dwie życiodajne rzeki Mezopotamii, Tygrys (hebr. חִדֶּקֶל, ḥiddeqel) i Eufrat (hebr. פְּרָת, pərâṯ).

Mezopotamczycy wierzyli, że każdy nowy posąg wyobrażający danego boga lub boginię musi przejść swoisty rite de passage – rytuał „oczyszczenia ust”, znany również jako rytuał „otwarcia ust” (w języku akadyjskim odpowiednio: mïs pî oraz pït pî). Celem tegoż rytuału, znanego nam z tekstów asyryjskich i babilońskich, było niejako utorowanie bóstwu drogi do wniknięcia w rzeźbę i wypełnienia jej ożywczym, boskim duchem. W rezultacie stawała się ona żywą manifestacją bóstwa na ziemi.

Dwudniowa ceremonia rozpoczynała się w pracowni rzeźbiarskiej, w której powstawała figura. Stamtąd, pod przewodnictwem kapłana, transportowano ją do zawczasu przygotowanej trzcinowej chatyny, usytuowanej w ogrodzie nad brzegiem rzeki, gdzie posąg poddawany był rytualnym oczyszczeniom. Ostatnim etapem było przeniesienie go i ulokowanie w świątyni, w której spełniał przeznaczoną mu rolę.

Niektórzy hebraiści upatrują w tym obrządku punktu odniesienia dla autora biblijnego: świeżo ulepiony człowiek w Rdz 2:7 przechodzi analogiczny ryt wypełnienia boskim tchem, by stać się materialną reprezentacją bóstwa na ziemi. Również obraz ogrodu nad wodą może zostać uznany za składnik podobieństwa, choć – co należy zdecydowanie podkreślić – nie bez wyraźnych różnic. Ogród w Edenie zasadzony zostaje przez Boga Izraela już po stworzeniu pierwszego mężczyzny i to nie nad pojedynczą rzeką, a czterema.

Paralelizmów, korzeni i inspiracji dla autorów biblijnych powinniśmy szukać w szerokim kontekście Bliskiego Wschodu, ale nie bezkrytycznie. Nie jesteśmy w stanie wyrokować, do jakiego stopnia (jeśli w ogóle) autor czerpał w tym wersie z myśli mezopotamskiej. Podobieństwo do wyobrażenia egipskiego jest prostsze, klarowniejsze i bardziej ugruntowane w badaniach. W historii starożytnego Izraela przewija się kilka okresów, w których kontakty handlowe oraz wymiana kulturowa z sąsiadami znad Nilu były wzmożone i w których taka koncepcja mogła zostać przeszczepiona na łono hebrajskiej literatury. Niewykluczone jest zresztą, że tradycja ta jest jeszcze starsza i że obecna była wśród ludów, których dziedzictwo materialne i niematerialne nie zachowało się do naszych czasów.

Do powiązań Rdz 2:7 z wierzeniami egipskimi i mezopotamskimi wrócimy jeszcze w przyszłości, przy omawianiu stworzenia człowieka „na Boży obraz” w Rdz 1:26-27.

Źródło obrazu: ©tofutyklein | stock.adobe.com

Terminy אָדָם, וַיִּיצֶר i עָפָר w Rdz 2:7a

Studium wybranych terminów w Rdz 2:7a

W poprzednim wpisie omówiłem wykorzystywany w literaturze starowschodniej motyw ulepienia człowieka z ziemi lub gliny. Dzisiaj zajmiemy się trzema istotnymi dla tego fragmentu słowami: człowiek, ulepił oraz wierzchnia warstwa gleby. Zahaczymy też o etymologiczną zależność między człowiekiem a ziemią. Wszystkie one nierzadko stają się przedmiotem różnorakich internetowych sporów, dociekań i interpretacji, dlatego w tym tekście przyjrzymy się rzetelnie każdemu z nich.

ב ז’ וַיִּיצֶר֩ יְהוָ֨ה אֱלֹהִ֜ים אֶת־הָֽאָדָ֗ם עָפָר֙ מִן־הָ֣אֲדָמָ֔ה

Rdz 2:7a JHWH Bóg ulepił człowieka z wierzchniej warstwy gleby.

אָדָם, ʾâḏâm – „człowiek, rodzaj ludzki, ludzkość”

Starohebrajski termin אָדָם, ʾâḏâm oznacza „człowieka” (jako jednostkę lub zbiorowość). W Heksaemeronie (w Rdz 1:26-27), jak sugeruje nam kontekst i inne rzeczowniki zbiorowe, użyty jest w sensie kolektywnym, w znaczeniu „ludzkość, rodzaj ludzki”. Z kolei w narracji edeńskiej rozpoczynającej się w rozdziale drugim Księgi Rodzaju אָדָם, ʾâḏâm to „człowiek (jako jednostka), mężczyzna”, zwłaszcza w wyrażeniu הָאָדָם וְאִשְׁתּוֹ, hâʾâḏâm wəʾištô – „człowiek i jego żona”, „mężczyzna i jego żona”. Sporadycznie אָדָם, ʾâḏâm stosowany jest na określenie „osoby” oraz „kogoś, kogoś innego”. Wielu z was będzie kojarzyć to słowo przede wszystkim z męskim imieniem Adam, które za sprawą Biblii przeniknęło do całego mnóstwa języków. I rzeczywiście także i w tym znaczeniu אָדָם, ʾâḏâm występuje w pierwszych rozdziałach Biblii hebrajskiej, choć warto zaznaczyć, że nie w każdym miejscu rozróżnienie między rzeczownikowym „człowiek” a imiennym „Adam” jest klarowne.

Terminami równoległymi do hebrajskiego אָדָם, ʾâḏâm w innych językach są:

  • ʾdm w ugaryckim
  • آنام, anām w arabskim
  • amēlu, awēlu w akadyjskim

Wedle najlepszych ustaleń filologicznych אָדָם, ʾâḏâm pochodzi od rdzenia אדם, ʾdm (alef-dalet-mem), oznaczającego „bycie czerwonym” lub „bycie koloru czerwonego”.

W językach semickich spotykamy się z pokrewnymi rdzeniami o tym samym znaczeniu:

  • adāmu w języku akadyjskim
  • ʾadm w ugaryckim
  • ʾadima w arabskim
  • ʾadma w etiopszczyźnie
  • Ze staroegipskiego znamy termin edmaj, czyli „czerwone płótno”.

Kolor אָדֹם, ʾâḏōm (forma przymiotnikowa utworzona z tego samego rdzenia) to nie tylko „czerwony” w ścisłym tego słowa znaczeniu, ale również „krwistoczerwony”, „czerwonawo-brązowy” czy wręcz nasz „płowy”, „pomarańczowy” lub „rdzawy”. „Czerwone” (hebr. אָדֹם, ʾâḏōm) w Biblii hebrajskiej są zarówno krew, sok z deptanych winogron, jak i potrawka z soczewicy, krowa oraz koń.

Z tego źródłosłowu wywodzi się również historyczna nazwa Edomu (hebr. אֱדוֹם, ʾĕḏôm), pustynno-górzystej krainy mieszczącej się na południe od Izraela i Judy oraz zamieszkującego ją ludu.

W tym kontekście warto też wspomnieć o standardowym hebrajskim terminie na „glinę”, czyli חֹמֶר, ḥōmer. Z równoległego rdzenia w języku arabskim, tj. حمر, ḥmr (ḥā-mīm-rā), wyprowadzone są słowa powiązane z tą samą paletą kolorów: أَحْمَر, ʾaḥmar to „czerwony” (przymiotnikowo), حُمْرَة, ḥumra to „czerwień”, حِمَار, ḥimār to pocziwy „osioł”, a حُمَر‎, ḥumar oznacza „tamaryndowca” – drzewo o brązowo-glinianych owocach. Rozumiemy zatem, że sprawa dotyczy nieco szerszego spektrum barw niż ściśle czerwony.

Sam rdzeń אדם, ʾdm pochodzi prawdopodobnie od starego, protosemickiego słowa *dam, czyli „krew”. Do czasów biblijnych termin ten przetrwał w niezmienionej formie, tj. דָּם, dâm, „krew”. Jest to jeden z niewielu dwuspółgłoskowych wyrazów w hebrajszczyźnie biblijnej, który swoje odpowiedniki ma w wielu językach semickich.

W poprzednim wpisie, przy omawianiu Rdz 2:7, opisujacego ulepienie pierwszego człowieka z ziemi, napomknąłem o hipotetycznej możliwości powiązania tejże antropogonii z krwią, podobnie jak ma to miejsce w Enūma eliš i kilku innych utworach starowschodnich. Takiego połączenia musielibyśmy dokonać na bazie etymologii, przeskakując od słowa אָדָם, ʾâḏâm, „człowiek, rodzaj ludzki” do דָּם, dâm, „krew” za pośrednictwem rdzenia אדם, ʾdm. Czy taka interpretacja jest uprawniona? Trudno powiedzieć. Z jednej strony wiemy, że autorzy biblijni lubili i korzystali z gier słów, paronomazji i asonansów. Z drugiej natomiast w przypadku Rdz 2:7 musielibyśmy zakładać, że autor lub redaktor przemyca treść pod powierzchnią tekstu, zamiast wprost odnotować wykorzystanie krwi przy kreacji człowieka. Myślę więc, że taką hipotezę możemy potraktować jako drugorzędną i pozostawić ją w kategorii ciekawostki.

Z kolei kluczowej dla pierwszych rozdziałów Księgi Rodzaju grze słów אָדָם, ʾâḏâm – אֲדָמָה, ʾăḏâmâ, czyli ziemianin-ziemia poświęcimy jeszcze osobny wpis. Zaznaczę tylko, że ów literacki zabieg w Rdz 2:7 bazuje na tzw. etymologii ludowej (popularnej), tworząc ciekawy i miły dla ucha efekt stylistyczny, upatrujący pochodzenia praczłowieka w ziemi, po której stąpali starożytni. W rzeczywistości אָדָם, ʾâḏâm nie jest wyrazem pochodnym od אֲדָמָה, ʾăḏâmâ. Oba terminy mają wspólny źródłosłów – omówiony wyżej rdzeń אדם, ʾdm, „być czerwonym, koloru czerwonego”.

Czasownik וַיִּיצֶר, wajjîṣer – „ukształtował, ulepił, uformował”

„Ulepił” w Rdz 2:7 to hebrajskie וַיִּיצֶר, wajjîṣer – forma wajjiqtol czasownika prostego z rdzenia יצר, jṣr (jod-cade-resz), „nadawać kształt, formę, modelować, ulepić, stworzyć”.

Rdzenie pokrewne o tym samym znaczeniu to:

  • eṣēru w akadyjskim
  • jṣr w języku ugaryckim
  • יצר, jṣr w fenickim

Starohebrajski korzeń צור III, ṣwr (cade-waw-resz) to forma oboczna יצר, jṣr, o wiele rzadzsza, choć o tym samym zakresie znaczeniowym. Dla zainteresowanych morfologią hebrajską: litery jod i waw należą do spógłosek słabych, które mają tendencję do przekształcania się lub wręcz całkowitego zanikania w odmianie i derywacji.

Czasownik וַיִּיצֶר, wajjîṣer i pochodne jego rdzenia są istotne dla naszego rozważania Rdz 2:7 i paralelizmów występujących między biblijnym opisem ulepienia człowieka z ziemi a mitami starowschodnimi, ponieważ w przeróżnych księgach Biblii hebrajskiej są używane na określenie pracy garncarza (obok innych rzemieślników). Starohebrajskie יוֹצֵר, jōṣēr to „garncarz” (np. 2 Sm 17:28, Iz 29:16, Iz 45:9, Iz 64:7, Jr 18:4, Jr 18:6). W Jr 18:2-3 znajdziemy בֵּית־הַיּוֹצֵר, bēṯ-hajjôṣēr, czyli „garncarnię, pracownię garncarską”. יֵצֶר, jēṣer to „twór z gliny”. W całej reszcie wystąpień יצר, jṣr wskazuje na czynność nadawania kształtu, pracy z różnymi materiałami i surowcami, tworzenia rękodzieł (świetnymi przykładami są Iz 44:9-10 i Ha 2:18).

Warto przypomnieć na koniec, że motyw boskiego garncarza obecny jest w historii Chnuma, egipskiego boga płodności, urodzaju i wody. W pozostałych mitoopowieściach ze starożytnego Bliskiego Wschodu autorzy opisują kreację rodzaju ludzkiego w formie lepienia z ziemi lub gliny.

עָפָר, ʿâp̄âr – „proch, pył, luźna ziemia, wierzchnia warstwa gleby, garść ziemi, glina”

Podnoszona czasem wątpliwość, jakoby Rdz 2:7 mówił o stworzeniu człowieka z „prochu” sensu stricto a nie z „ziemi” lub „gliny” nie ma uzasadnienia w języku oryginalnym. Starohebrajskie עָפָר, ʿâp̄âr, które w tłumaczeniach Rdz 2:7 zwykło się oddawać właśnie jako „proch”, jest terminem bardzo pojemnym znaczeniowo: to nie tylko „suchy pył”, ale i „sypka ziemia”, „wierzchnia warstwa gruntu”, a być może nawet „grudki ziemi”. Bywa też używany na określenie „tynku”, okrywającego ściany izraelickich domów oraz „gruzu” pozostałego po rozbitych w puch budowlach, ołtarzach i pomnikach. עָפָר, ʿâp̄âr stosowany jest w różnych innych kontekstach, w tym również w sensie przenośnym (jako „grób”, „niezliczone potomstwo” czy „stan upokorzenia i nędzy”).

Wyrazy pokrewne odnaleźć możemy w wielu językach:

  • עַפְרָא, ʿaprâʾ w aramejskim
  • epru, epiru w akadyjskim (ḫaparu w korespondencji z Tell el-Amarna)
  • pr w ugaryckim
  • afr w arabskim
  • afer w etiopskim

Wszystkie one mają zbliżone pole semantyczne: „wierzchnia warstwa gleby”, „sypka ziemia”, „pył”.

Trzeba również podkreślić, że omawiany tutaj termin jest w Biblii hebrajskiej kilkukrotnie użyty wprost jako synonim przywołanej wyżej „gliny” (hebr. חֹמֶר, ḥōmer). Tak we fragmentach: Hi 4:19, Hi 10:9, Hi 27:16, Hi 30:19, gdzie o bliskoznaczności obu słów świadczą paralelizmy synonimiczne w poetyckich dwuwierszach (takie dwuwiersze stanowią podstawowy budulec starohebrajskiej poezji). Na bazie analogicznego paralelizmu w Rdz 3:19 autor zestawia עָפָר, ʿâp̄âr z אֲדָמָה, ʾăḏâmâ, czyli „ziemią, glebą”.

Pamiętajmy też, że wers wcześniej (Rdz 2:6) autor wspomina nam o wodzie z podziemnych źródeł (אֵד, ʾēḏ), która wypływa na powierzchnię i nawadnia glebę. W Rdz 2:7 Bóg JHWH nie pracował więc z prochem sensu stricto, ale kleistą, zwilżoną ziemią.

Reasumując, jeśli weźmiemy pod uwagę zakres znaczeniowy terminu עָפָר, ʿâp̄âr, jego powiązanie z gliną, wyrazy pokrewne w językach semickich oraz najbliższy kontekst narracji Rdz 2:7, nie będziemy mieć podstaw, by kurczowo trzymać się tłumaczenia „proch”. Pierwszy człowiek lepiony jest po prostu z ziemi.

Dobór terminu jest bez cienia wątpliwości celowy. Niedługo później, bo już w Rdz 3:19, wciąż w obrębie narracji edeńskiej, po znanym wszystkim ambarasie z nikczemnym wężem i skosztowaniem zakazanego owocu, gdy Bóg Izraela niczym plemienny sędzia wydaje wyroki skazujące na uczestnikach zajścia, Pierwszy Człowiek słyszy, że jego lichym przeznaczeniem jest „wrócić do ziemi, z której został wzięty”. Dlaczego? Bo „עָפָר, ʿâp̄âr jesteś i do עָפָר, ʿâp̄âr wrócisz”. Ty, człowieku (hebr. אָדָם, ʾâḏâm) swój początek miałeś w ziemi (hebr. אֲדָמָה, ʾăḏâmâ), tę samą ziemię będziesz w pocie i znoju uprawiał, a gdy nadejdzie twój czas i umrzesz, ta sama ziemia będzie miejscem twojego spoczynku. Motyw powracania śmiertelnika do ziemi, z wykorzystaniem tego samego hebrajskiego słownictwa widzimy również w Rdz 3:23, Hi 10:9, Hi 34:15, Ps 104:29, Ps 146:4 oraz Koh 3:20.

Źródło obrazu: ©Eigens | stock.adobe.com

Bóg Izraela lepi pierwszego człowieka

Ulepienie człowieka z ziemi lub gliny jako motyw wspólny dla literatury starożytnego Bliskiego Wschodu

W literaturze starowschodniej, która obejmuje szereg kultur (sumeryjską, egipską, hurycką, asyryjską, babilońską, hetycką, ugarycką, kananejską, izraelsko-judzką) i która spisywana była na przestrzeni co najmniej dwudziestu kilku stuleci, niezwykle często powtarza się garść pierwiastków fabularnych. Świetnymi tego przykładami są: motyw walki bóstwa z pradawnym smokiem lub wężem, będącym uosobieniem nieokiełznanej, niszczycielskiej siły oceanu, a także motyw narodzenia się świata z oceanicznej toni. Obok nich postawić należy jedno z najbardziej wyrazistych wyobrażeń antropogenezy: ulepienia człowieka z ziemi lub gliny.

ב ז’ וַיִּיצֶר֩ יְהוָ֨ה אֱלֹהִ֜ים אֶת־הָֽאָדָ֗ם עָפָר֙ מִן־הָ֣אֲדָמָ֔ה וַיִּפַּ֥ח בְּאַפָּ֖יו נִשְׁמַ֣ת חַיִּ֑ים וַֽיְהִ֥י הָֽאָדָ֖ם לְנֶ֥פֶשׁ חַיָּֽה׃

Rdz 2:7 JHWH Bóg ulepił człowieka z wierzchniej warstwy gleby i wdmuchnął w jego nozdrza tchnienie życia. Człowiek stał się żywą istotą.

Prehistoria biblijna wykorzystuje ten obraz w drugim opisie stworzenia, otwierającym tak zwaną narrację edeńską. W Rdz 2:7 czytamy, że Bóg Izraela ulepił człowieka z prochu ziemi (lub: wierzchniej warstwy gleby), a następnie tchnął w jego nozdrza dech życia, w rezultacie przeistaczając go w żywą istotę. Wers ten doskonale ilustruje optykę autorów starohebrajskich: nie obawiali się oni korzystać z ówczesnego sztafażu motywów i koncepcji. Bo po co wyważać otwarte drzwi? Cywilizacje starożytnego Bliskiego Wschodu czerpały ze wspólnego wiaderka ajtiologicznego.

Wspólne repozytorium pierwiastków fabularnych

W sumeryjskim micie Enki i Ninmach bogini-matka Nammu (matka Enkiego, który wpada na pomysł stworzenia rodzaju ludzkiego jako boskich niewolników) ugniata glinę w pierwotnej otchłani wodnej, a po przygotowaniu surowca formuje modele ludzi, wspomagana przez boginie-akuszerki. Nieco później, w trakcie uczty wyprawionej dla społeczności bogów Enki i Ninmach, ośmieleni winem i powodowani chęcią rywalizacji, podejmują się podobnego aktu twórczego. Chwyciwszy nieco gliny z czeluści morskiej, modelują rząd istot ludzkich – pokracznych, wybrakowanych, schorowanych.

W Pieśni o motyce (również pochodzenia sumeryjskiego) bóg Enlil przy pomocy motyki i formy do cegieł tworzy pierwszych ludzi z gliny lub ziemi.

W akadyjskim poemacie Atrahasis bogini Nintu (zwana też Mami lub Belet-ili) stwarza siedmiu mężczyzn (samców) i siedem kobiet (samic) z przedziwnego amalgamatu składników: gliny rozbełtanej z plwociną bogów z domieszką ciała i krwi boga Gesztu-E (transkrybowany również jako Ilawela).

W Eposie o Gilgameszu Anu, bóstwo niebios nakazuje bogini Aruru stworzenie istoty, która stawi czoła niegodziwemu Gilgameszowi i pozbędzie się trapiącego bogów problemu. Usłuchawszy polecenia, Aruru lepi z gliny człowieka o imieniu Enkidu – dzikusa żyjącego wśród zwierząt, którego do świata cywilizowanego zwabia kobieta-kapłanka.

W Legendzie o Kerecie, jednym z tekstów odnalezionych w starożytnym porcie Ugarit, położonym na wschodnim wybrzeżu Morza Śródziemnego, wzmiankowany jest proces kształtowania istoty z gliny.

Podobny do powyższych obraz widzimy w historii Chnuma, egipskiego boga płodności, urodzaju i wody, który lepi z gliny dziecko i kształtuje je na kole garncarskim (historia ta przedstawiana jest w wielu staroegipskich tekstach, w tym Tekstach Piramid, a także w malowidłach ściennych).

W Napomnieniach Amenemopeta czytamy: „człowiek jest gliną i słomą, a bóg jest jego budowniczym”.

Na deser, choć musimy w tym celu wyjść poza granice Bliskiego Wschodu, warto wspomnieć o starogreckim Prometeuszu, formującym pierwszych ludzi z ziemi i wody.

Nieco w opozycji do ówczesnego trendu stoi słynny epos Enūma eliš, w którym panujący nad babilońskim panteonem Marduk tworzy rodzaj ludzki nie z gliny lub ziemi, ale krwi zabitego boga Kingu, przywódcy zbuntowanych bóstw niższych. Kreacja przy użyciu boskiej krwi pojawia się również w sumeryjskim tekście oznaczonym jako KAR 4, w staroegipskim tekście mądrościowym Nauczanie Merikare oraz we wspomnianym wyżej poemacie o Atrahasisie. Na upartego moglibyśmy doszukiwać się tego motywu również w biblijnym opisie, biorąc na warsztat występujący w omawianym dzisiaj fragmencie termin אָדָם, ʾâḏâm, oznaczający „człowieka, rodzaj ludzki, ludzkość” i upatrując jego powiązania z krwią na płaszczyźnie etymologicznej (rdzeń אדם, alef-dalet-mem oraz słowo דָּם, dâm, „krew”). Oczywiście paralelizm na takiej płaszczyźnie nie ma i nie może mieć już tak klarownego charakteru jak powyższe.

Na scenie pojawia się Izrael

Wracamy do głównej myśli. Warto podkreślić, że wszystkie wymienione tutaj teksty powstają na długo przed kompozycją biblijną. Czasem o wiele, wiele wieków wcześniej. Nic w tym zresztą dziwnego. Lud Izraela zaczyna kiełkować na górskich terenach Kanaanu, w Galiei i na Negewie dopiero w początkach epoki żelaza, tj. w XII wieku p.n.e. Oznacza to, że na arenie geopolitycznej Izrael jest stosunkowo młodym podmiotem. Do tego czasu na Bliskim Wschodzie powstaje i upada niemało państw i kultur.

Rdz 2:7a (hebr. וַיִּיצֶר֩ יְהוָ֨ה אֱלֹהִ֜ים אֶת־הָֽאָדָ֗ם עָפָר֙ מִן־הָ֣אֲדָמָ֔ה, wajjiṣer ʾădōnâj ĕlōhîm ʾeṯ-hâʾâḏâm ʿâp̄âr min-hâʾăḏâmâ) jest przykładem dość prostej inkorporacji, w ramach której autor bierze popularną wówczas koncepcję kreacji człowieka i implementuje ją do opowieści starohebrajskiej, nie modyfikując jej i nie poddając jej w wątpliwość. W pradziejach biblijnych, tj. rozdziałach 1-11 Księgi Rodzaju, odnajdujemy cały szereg paralelizmów z wierzeniami ludów ościennych. Nie zawsze jednak autorzy biblijni po prostu je inkorporują. Bardzo często używają ich w celach polemicznych, wywracając do góry nogami, dopasowując do swojej wizji powstania świata, przyczyn potopu, roli ludzkości na ziemi czy miejsca Boga Izraela w gronie bóstw innych narodów.

Źródło obrazu: ©diuno | stock.adobe.com